wtorek, 30 lipca 2013

Przetrwać upały

Żyjemy... ale jakim cudem to nie mam pojęcia. Ostatnie upalne dni tak dały nam w kość, że nie miałam siły ruszyć nawet palcem. Non stop się ze mnie lało, a wszystko co wypiłam (a piłam baaardzo dużo) momentalnie wychodziło ze mnie przez skórę. Dobija mnie taka pogoda i nie cierpię upałów. Dla mnie 25 stopni, słońce i lekki wiaterek to pogoda idealna. Synek też miał już dość takiej pogody, bo i on nie miał ochoty na harce w brzuszku. Ruszał się równie leniwie co ja, a ja w napięciu liczyłam jego ruchy, żeby uspokoić się, że wszystko u Niego ok. Ot taka ciążowa schiza i chyba każda mama to rozumie :) Dziś jest cudownie - rześko, z lekkim chłodnym wiaterkiem - jednym słowem bosko. Synuś też wyraźnie odżył, bo odbija sobie wsześniejsze spokojne dni, a ja nie mogę się nacieszyć Jego fikołkami :) W ogóle wczoraj Mężu śmiał się ze mnie, bo stwierdziłam, że przez te moje częste wizyty w szpitalu w szkole rodzenia nie mogę się już doczekać porodu. Na razie jestem do niego bardzo pozytywnie nastawiona i ani trochę się nie boję. I jak dla mnie mogłaby już być druga połowa września, kiedy to wszystko może się zdarzyć :)
Wczoraj przy okazji większych zakupów w naszej galerii wstąpiliśmy do sklepu dziecięcego i kupiliśmy trochę rzeczy dla Małego. Głównie bodziaki, pajacyki i kilka koszulek. Dokupimy jeszcze spodenki, bluzy, czapeczki, skarpetki i kombinezonik i na początek wystarczy. Nie chcemy przesadzać z ubrankami na sam początek, bo tak naprawdę nie wiemy jaki Synek będzie duży po urodzeniu, a poza tym wiadomo, że szybko z tego wyrośnie. Także emocje emocjami, ale trzeba też kierować się zdrowym rozsądkiem. Od połowy sierpnia mamy zamiar kupić więcej rzeczy i konkretnie kompletować wyprawkę. Lista zakupów zrobiona, czeka teraz na realizację ;)
A mi się marzy morze... choć kilka dni nad morzem... długi spacer po plaży, głęboki oddech, specyficzny zapach morskiego powietrza... Ach... jaka szkoda, że nie będzie nam to dane w tym roku... Ale to nic, odbijemy sobie za rok ;) Już w trójkę :)))

26 komentarzy:

  1. O tak,upały były tragiczne,a podobno jeszcze mają wrócić w weekend :( ...ja sama umieram z ciepła a co dopiero kobiety w ciąży zaawansowanej.

    A morze..super sprawa :) a z małym człowieczkiem to jeszcze cudowniej jest :))))

    Pozdrawiam
    Jeśli chcesz nasz poczytać zapraszam na maila aguuusia_88@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wlasnie widzialam, ze upaly maja za kilka dni wrocic i nie powiem, zeby mnie to cieszylo... :/
      wakacje z malym czlowieczkiem na pewno beda wyjatkowe :)

      Usuń
  2. Nasza koleżanka miała rodzić miesiąc po mnie, czyli jakoś teraz tak...
    Wciąż dopytywałam Męża, czy ma jakieś wieści od jej męża (bo to chłopaki bardziej zaprzyjaźnieni) - ale telefon milczał, i właśnie wczoraj zupełnie ugotowana ja łapałam się za głowę, że jak można być w taką pogodę w zaawansowanej ciąży! Sama chyba bym wyzionęła ducha.

    I okazało się, że koleżanka też nie zdzierżyła i w końcu powiła dziecię:)

    Mi też się marzy morze:)
    A zakupy:) sama frajda przed Wami. Ale to prawda, że nie należy przesadzać, zwłaszcza z tymi ciuszkami najmniejszymi. I takimi "wyjściowymi", noworodek ich na pewno nie doceni.
    buziaczki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj moj duch i cialo juz ledwo zipia w upaly.
      no to kolezanka ma spokoj, teraz tylko musza jakos przetrwac upaly z noworodkiem, a i to latwe pewnie nie bedzie.
      No wlasnie, bez sensu kupowac na potege tylko po to, zeby w ogole tego nie zalozyc. Dlatego stawiamy na zdrowy rozsadek w tej sprawie :)

      Usuń
  3. Oj, współczuję Ci w tych upałach... Ja sama nienawidzę takiej aury, ciężko mi i bez ciąży, a co dopiero Tobie. Czekałam na te burze i dzisiejszy dzień z utęsknieniem. Jest naprawdę super, ale niestety słyszałam, że ma być powtórka z rozrywki...I to już niedługo...:(
    My radziliśmy sobie tak, że w dzień w ogóle nie otwieraliśmy okien, tym sposobem utrzymywaliśmy w mieszkaniu 23 stopnie, więc ulgą było wchodzenie do domu :) Wietrzyliśmy dopiero w nocy, ale od 2 ostatnich dni się nie dało, bo zwyczajnie temperatura była wyższa na dworze całą dobę. Mamy to szczęście, że mieszkamy na parterze w dość zacienionym miejscu, chłodzi nas piwnica, a w okna nie grzeje centralnie słońce. Więc siedzenie w domu było do zniesienia. Dobrze, że nie muszę teraz chodzić do pracy, bo bym chyba nie wytrzymała...
    Mnie jakoś nigdy do naszego polskiego morza nie ciągnęło, choć uwielbiam wodę, jeziora i w ogóle taki pobyt w lecie. Wystarczył nam tydzień na Maderze, popluskałam się w basenach i oceanie za wszystkie czasy :)
    A może uda Wam się wyjechać, jak nie nad morze to nad jakieś jeziorko? Na weekend?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no jest bardzo ciezko, przyznaje, ale musimy jakos przetrwac.
      U nas niestety slonce wali centralnie w okna i nie wytrzymalibysmy przy zamknietych oknach. Staralismy sie robic maksymalny przeciag, zeby choc troche powietrze sie ruszylo w srodku.
      A ja kocham polskie morze i strasznie za nim tesknie, zwlaszcza, ze nie widzialam go juz 2 lata. Z tym wyjazdem nad jezioro tez troche lipa, bo znowu maja byc tropikalne temperatury, a ja na takie slonce raczej nie powinnam wychodzic, wiec taki wyjazd jest bezcelowy. Mamy piekne i duze jezioro u siebie w miescie, ale cala plaza nasloneczniona, prozno szukac cienia i tlumy ogromne.

      Usuń
  4. Oj tak te upały każdemu dały w kość:)

    To terz najciekawszy moment ciaży, zakupowe szaleństwo :D??

    Ja osobiście radziłabym kupić więcej pajacyków mniej koszulek ;) Pod śpioszki wygodniej założyć body, koszulki potwornie się rolują i może być Okruszkowi niewygodnie :) No ale w sumie sami wypróbujecie !

    Jak ten czas szybko leci!

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak tak, bodziakow mamy sporo, z dlugim i z krotkim rekawkiem, mialam na mysli takie bluzeczki, ktore mozna zalozyc na wierzch, zeby Okruszek nie zmarzl, bo to jednak jesien bedzie.

      Usuń
  5. U nas body sprawdzało się baaardzo, bardzo długo i z żalem żegnałam bobaskowego Gutka i fakt, że na przykład w zimie nie mogę mu założyć do przedszkola bodziaka.
    Plusem tego jest to, że jak koszulka się podwinie czy spodenki opadną z cienkiej dupci to plecki i tak są chronione przed zimnem.
    Tym bardziej, że na początek Waszego maluszka kopnie jesień i zima ;)
    Jedynie co, to radzę zwracać uwagę na ilość zapięć, wygodę i czy materiał odpowiedni (tylko 100% bawełna!!)
    Ja na początku bałam się w ogóle ubierać dziecko i nie miałam wprawy, więc błogosławieństwem okazały się body/śpiochy z dużą ilością nap ;)
    (Bielizna i odzież dziecięca z lidla jest świetna, ładne wzory a do tego dobrze się noszą i piorą! jak będziecie mięli okazję, to kupcie sobie)
    I masz rację, nie ma co przesadzać z ilością, ja nadostawałam ciuszków, niektóre ani razu nie założyłam dziecku ;)
    Tak naprawdę "w praniu" wychodzi ile i czego będziecie potrzebowali :)

    Upały dają w kość... u nas dzisiaj na szczęście zelżało :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dlatego mamy okolo 10-12 bodziakow i mysle, ze sie sprawdza. Wlasnie, na dzien dobry mamy jesien i zime, wiec beda idealne, bo nic go nie bedzie podwiewac. Ubranek na pewno troche dostaniemy, dlatego nie chcemy szalec. Jak bedzie nam czegos brakowac, to sie dokupi.
      Nam wiele osob polecalo F&F z tesco, o lidlowych jeszcze nie slyszalam, ale przy okazji obejrzymy :)

      Usuń
  6. Upały dają w kość. Miniony weekend był najgorszym jak dla Mnie. Ale jakoś przetrwaliśmy.
    W Chorwacji też było gorąco, jeszcze bardziej niż teraz u nas, ale tam ta temperatura była zupełnie inaczej odczuwalna niż tu.
    Jeszcze troszkę i będziesz miała swojego synka przy sobie :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj tak, weekend byl straszny. My tez ledwo dalismy rade.
      W Chorwacji czy gdziekolwiek nad wieksza woda takie temparetury odczuwa sie zupelnie inaczej.
      Jeszcze troszke i bedziemy wszyscy razem :)

      Usuń
  7. Mam dokładnie takie samo zdanie, jak i Ty. Nienawidzę upałów i nie mam wówczas humoru. Po prostu się we mnie gotuje - dosłownie i w przenośni:) Ale 25 stopni, wiaterek i słońce to przyjemna aura! Oby jak najwięcej takich dni, choć podobno nadchodzi kolejna fala upałów. Współczuję przede wszystkim Tobie, bo w ciąży różnie bywa...

    Fajna sprawa pewnie kompletować tak wyprawkę, co? Nie wiem, ja mam wrażenie, że to najprzyjemniejsza rzecz. Przyłączam się - w Lidlu naprawdę świetnej jakości ciuszki mają (nie tylko dla dzieci, ale i dla nas kochana). F&F, to już w ogóle! Niestety, u mnie jest jedno Tesco, w którym to tylko spożywka jest:) Takie małe.

    Przypomnisz na kiedy to miałaś termin? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja w takie upaly nawet nie mam sily nie miec humoru :P dzis jest akurat taka pogoda, o jakiej piszesz i jest calkiem fajnie. Zaraz ide na zakupy troche sie przewietrzyc.
      Oj tak, to super sprawa kompletowac takie malenkie ubranka. W naszym Tesco jest calkiem spory wybor F&F i mysle, ze miedzy innymi i tam zawitamy.
      Termin na poczatek pazdziernika :)

      Usuń
    2. Jakoś mi się pomieszało, że na listopad ;-)
      Tak, dzisiaj było bardzo przyjemnie!! :)

      Usuń
    3. nie, nie - poczatek pazdziernika. Cale szczescie, bo do listopada jeszcze tyyyyyle czasu :)

      Usuń
  8. Upały są okropne - no chyba, że świadomie jedzie się na południe to jest to wskazane...
    Cieszę się, że u Was wszystko dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dlatego mnie nie ciagnie w te typowo tropikalne klimaty z temparetura ponad 40 stopni typu egipt czy tunezja. Zdecydowanie wole polskie morze albo kraje z umiarkowanym klimatem, do 30 stopni :)

      Usuń
  9. Wyprawka kompletuje się powoli i coraz mniej czasu zostało do tego najważniejszego momentu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj zebys wiedziala, ze coraz mniej czasu. Musimy sie sprezyc z ta wyprawka :)

      Usuń
  10. Odpowiedzi
    1. to prawda. Jak ze wszystkim - co za duzo to niezdrowo :)

      Usuń
  11. A to prawda upały jak diabli.
    No czas wyprawkę dla Malutkiego szykować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szykujemy powoli. Musimy ktoregos dnia wybrac sie na wieksze zakupy

      Usuń
  12. Zazdroszczę Ci, że się nie boisz. Ale może jak ja będę już w ciąży to też zmienię zdanie :) Każda mama chyba chce jak najszybciej urodzić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja tak naprawde nie moge sie juz doczekac :)

      Usuń