Pierwszy dzień w Nowej Firmie minął właściwie dość przewidywalnie. Stawiłam się w pracy na 8:00 do 9 czekałam na szkolenie BHP czytając w tym czasie broszurki dotyczące zasad panujących w Nowej Firmie. Po szkoleniu BHP przyszła pora na podpisywanie umowy i inne formalności, później wycieczka po Firmie, zostałam przedstawiona każdemu pracownikowi po kolei (po 5 osobie całkowicie pogubiłam się w imionach :P, dobrze, że nosimy identyfikatory, bo jest łatwiej i nie muszę do każdego mówić „Ej Ty” :P). Następnie szybka kawka w dziale HR i zostałam zaprowadzona do mojego działu. Biuro ładne, nowiutkie, na biurku czekał pachnący nowością sprzęt. Fajnie J Nowa Firma należy do amerykańskiego koncernu i od samego początku uderzyło mnie to, że wizualnie pomieszczenia biurowe wyglądają jak w amerykańskich filmach (nie wiem jak wyglądają naprawdę, ale tu jest jak w filmach J ). Boksy w biurach, ale nie takie malutkie klaustrofobiczne, tylko dość przestrzenne i z niskimi ściankami, więc widzimy się wzajemnie, jeśli wystarczająco się wyprostujemy. Mi to akurat pasuje J I mega wygodne anatomiczne fotele przy biurkach. W Starej Firmie po 4 godzinach przy biurku nie wiedziałam już jak mam siedzieć, bo wszystko mnie bolało, tutaj bez problemu daję radę wysiedzieć 8 godzin. Większość rzeczy, które teraz robię jest całkiem inna niż była w Starej Firmie, choć stanowisko jest to samo J. No, ale to było do przewidzenia. Ogarniam coraz więcej, choć nadal całe mnóstwo rzeczy jest dla mnie czarną magią, ale powoli, do wszystkiego w końcu dojdę mniejszymi bądź większymi kroczkami. Także luz. Szkoda mi tylko, że nie mam już tyle czasu co kiedyś, żeby częściej pisać i zaglądać do Was, ale staram się być w miarę na bieżąco.
A tak poza pracą, to z utęsknieniem czekam na wiosnę. Chciałabym, żeby już było cieplutko, żebyśmy po pracy mogli zabrać Juniora na spacer, bo teraz jak wracamy jest już trochę chłodno, ale jeszcze chwilka J Junior tymczasem rozgadał nam się na dobre, mówi już naprawdę dużo, świetnie można się z Nim dogadać, wszystko potrafi pokazać, pamięta co jest w danej książeczce, gdzie odłożył daną zabawkę i na przykład kiedy czegoś szukam, biegnie pokazać mi gdzie to coś położył. Także dziecko nam rośnie niesamowicie szybko J Zastanawiamy się powoli nad wakacjami, chcielibyśmy wyskoczyć nad morze chociaż na tydzień, żeby odpocząć i zmienić Juniorowi powietrze. Mężu ostatnio właśnie zagaił co robimy z wakacjami i intensywnie myślimy nad tematem. Musimy przekalkulować koszty, bo w domu co nieco musimy w tym roku zrobić, czeka nas wesele, na którym jestem świadkową, więc wypada coś więcej odpalić, ale na choć krótkie wakacje fundusze się znajdą. To priorytet numer 1 J
A tymczasem konczę przerwę, idę zrobić sobie kawkę na zapaś i wracam do roboty J
Miłego dnia i nie zapominajcie o mnie.