czwartek, 31 stycznia 2013

Wewnętrzna schiza :P

Tak jak pisałam w poprzednim poście miniony weekend był bardzo udany i w dalszym ciągu to podtrzymuje, żeby nie było :) Aczkolwiek było coś, co nie dawało mi spokoju - taka wewnętrzna schiza chyba z nadmiaru nerwów i stresu we wcześniejszych dniach. Otóż w sobotę wieczorem oglądaliśmy jakiś film (już nawet nie pamiętam jaki :P) i w pewnym momencie, sama nie wiem jak i dlaczego, wkręciłam sobie, że coś źle sprawdziłam w pracy i będę miała niezłą obsuwę, jeśli tak naprawdę jest. To było coś dość istotnego, ale nie będę szczegółowo opowiadać, bo to za długa historia. I tak siedziałam nie oglądając już filmu, tylko patrząc w ekran wielkimi oczami i analizowałam wszystkie za i przeciw na potwierdzenie lub zaprzeczenie moich domysłów. W niedzielę od czasu do czasu dalej o tym myślałam, ale już jakoś spokojniej. Kiedy przyszłam do pracy w poniedziałek oczywiście okazało się, że wszystko jest ok, a nawet lepiej niż ok, więc moje natrętne analizowanie nie miało żadnych podstaw :) Jak się później nad tym spokojnie zastanawiałam, bo wyszło mi, że nie było takiej możliwości, żeby to źle zrobić, ale jednak ja musiałam coś sobie wkręcić i się przejmować. Standard u mnie :P Te trybiki w głowie czasami naprawdę za bardzo się rozpędzają i takie są efekty :)

A propos trybików, to dziś Myska przypomniała mi o czym chciałam od kilku dni napisać, ale jakoś weny mi brakowało. Otóż temat przewodni to sny :) Jak mi ktoś powie, że sny są wizualizacją tego o czym myślimy przed zaśnięciem, to go chyba śmiechem zabiję :) Bo nawet moje rozpędzone trybiki nie są w stanie wymyślić pewnych historii. Kilka dni temu na przykład przyśniło mi się, że odwiedzałam znajomych w mieszkaniu na jakimś poddaszu. Mieszkało tam kilka rodzin, było mnóstwo schodów i straszna ciasnota. Żeby przejść z jednej części tego mieszkania do drugiej trzeba było przeciskać się przez jakieś otwory, wchodzić lub schodzić po drabinie, a i tak nie było wiadomo, czy dobrze się trafi :) Po jakimś czasie postanowiłam wyjść z tego mieszkania - wychodziło się z niego wprost na chodnik w centrum mojego Miasta. Spotkałam tam mojego kuzyna i poszliśmy razem na festyn na terenie przedszkola, które było w budynku, w którym naprawdę jest ośrodek zdrowia :) Następnie jeździłam różowym samochodem wokół pobliskiego jeziora (ale w jakim celu to nie pamiętam). A na koniec adoptował mnie mega przystojny trzydziestokilkuletni Latynos (!) i wzbogaciłam się w grubiutkiego 8-letniego brata i zamieszkaliśmy w domu moich Dziadków. Super, nie? :P Ja w ogóle czasami mam takie sny, że głowa mała, ale nie zawsze wszystko dokładnie pamiętam :) Ale staram się, bo czasem trafiają się naprawdę ciekawe okazy :P

A co poza schizami i durnymi snami? Ano wiosna Panie... Chciałabym, żeby już za dobre została. Jest +10 stopni, tylko wieje tak, że łeb chce urwać, podobnie jak w całym kraju chyba, bo z różnych stron dotarły do mnie takie wieści. I za oknem na przemian chmury i słońce. I jest BARDZO ZIELONO :) Wiosno przyjdź już!

piątek, 25 stycznia 2013

Czas wypocząć

Nawet nie macie pojęcia jak się cieszę, że dziś piątek. To był baaaardzo męczący psychicznie tydzień, który o dziwo dość szybko minął. Kierownictwo ogólnie chyba miało jakiś gorszy okres, bo czepiali sie wszyscy i wszystkich po kolei. Słusznie czy niesłusznie - nieważne. Na kimś wyżyć się było trzeba. A że przy okazji szargali nerwy Bogu ducha winnym osobom bo mieli jakieś swoje bliżej niesprecyzowane fochy to już dla nich nic nieznaczący szczegół. No ale nieważne. Dziś jest już spokój, wszystko się wyprostowało i jest ok. Co nie zmienia faktu, że nie cierpię takich sytuacji. Atmosfera jest wtedy tak gęsta, że można ją nożem kroić. Jak ktoś ma problem, to niech idzie się gdzieś wyżyć - pobiegać, na jakimś polu paintballowym postrzelać, popływać... cokolwiek. Ja też musiałam jakoś odreagować i na fitnessie połączonym z pilatesem wylewałam z siebie siódme poty, ale warto było. Figurka niczego sobie, samopoczucie super... Oby tak dalej :) Tylko taka głodna jestem, że zjadłabym dziś całą górę jedzenia. Trzeba coś dobrego wymyślić na obiad dzisiejszy i jutrzejszy :)
A poza tym wszystko gra. Fajnie jest, Mężu i ja żyjemy w świetnych stosunkach i niech tak będzie zawsze. A jutro chyba będziemy musieli pożegnać naszą choinkę, bo sypie się już niemiłosiernie. Szkoda, bo taka piękna jest... Planów na weekend na razie brak, ale w sumie to dobrze, bo przyda nam się porządny odpoczynek. O! :)

Czego i Wam życzę :))

wtorek, 22 stycznia 2013

Liebster Award

Kasia nominowała mnie do zabawy Liebster Award. Dziękuję bardzo, a że ja się bawić lubię, oczywiście z zaproszenia skorzystam :)
Zgodnie z zasadami wklejam logo i odpowiadam na pytania :)



1. Jaki masz stosunek do swojego imienia? Lubisz je? Chciałabyś je zmienić? Na jakie?
Kiedyś swojego imienia nie lubiłam i ciągle marzyłam o tym, żeby nazywać się inaczej. Odmieniło mi się chyba w liceum, sama nie wiem dlaczego, ale nadszedł taki dzień, że zwyczajnie zaczęło mi się podobać i tak już zostało :)

2. Lato czy zima?
Hmm... w sumie lubie obie pory roku, zimę głównie za jazdę na nartach, za święta i długie wieczorne spaceru w śniegu. Ale chyba jednak lato wygrywa.

3. Czego nie znosisz u ludzi?
Obłudy i fałszu - działają na mnie jak płachta na byka.

4. Gdybyś miała pewność, że za tydzień będzie koniec świata co byś zrobiła?
Cieszyłabym się każdą chwilą, która mi pozostała z tymi, na których mi zależy :)

5. Wywożą cię na bezludną wyspę jakie 3 rzeczy zabierzesz?
Może niepraktycznie, ale "Alchemika" Paulo Coelho, album ze zdjęciami i gitarę :)

6. Woda mineralna czy sok ?
Raczej woda, a jeśli sok to tylko taki świeżo wyciskany. Sztucznych nie lubię :)

7. Najgłupsza rzecz jaką w życiu zrobiłaś :D ?
I tutaj musiałam się trochę zastanowić, bo było ich kilka, ale jak teraz sobie myślę, to chyba był to fakt, że zakochałam się w kimś, kto miał mnie głęboko gdzieś. Ale o dziwo wcale tego nie żałuję, bo wiele mnie ta historia nauczyła :)

8. Jakie jest twoje ulubione imię męskie ?
W sumie to jest ich kilka - Filip, Karol, Kacper, Michał.... no i przede wszystkim imię mojego Męża ;)

9. Duża willa czy mały przytulny domek ?
Przytulny domek - zdecydowanie :)

10. Zawsze walczysz o swoje do końca czy wolisz ustąpić ,,głupszemu,,?
To zależy od sytuacji, bo warto jest walczyć, ale czasami jednak lepiej jest ustąpić :)

11. Telefon czy internet ?
Zależy do czego :) Jeśli kontakty z ludźmi to telefon, inne sprawy - internet :)

A teraz pałeczkę przekazuję następującym osobom:
Dulce, Idzie, Kolczastej, Margolce, Karolci (Uśmiechnięte myśli), Mysce, i S. - do dzieła girls :)

Moje pytania to:
1. Co było pierwsze - kura czy jajko? :P
2. Jak najchętniej spędzałaś wakacje w dzieciństwie?
3. Jeśli jem lody to tylko o smaku...?
4. Moja największa historia miłosna wiąże się z ...?
5. Kto jest dla Ciebie największym autorytetem i dlaczego?
6. Najgłupszy numer jaki wywinęłaś komuś w życiu?
7. Jak wyglądałby Twój idealny weekend?
8. Czy potrafisz przyznać się do błędu?
9. Do czyich zdjęć wzdychałaś w szkole podstawowej? :)
10. Z czego zdawałaś/ masz zamiar zdawać maturę?
11. Dlaczego według Ciebie niebo jest niebieskie?