piątek, 17 sierpnia 2018

Trzy

Patrzę na tą naszą Lusinkę i wierzyć mi się nie chce, że dziś to Serduszko skończyło 3 miesiące. Przełomowe trzy miesiące  po których niby ma być już łatwiej. A nam generalnie już jest tym razem dużo łatwiej. Przy Juniorze wszystko było nowe i bardziej się człowiek stresował każdym drobiazgiem. A teraz pełen luuuzzz :-)
Jaka jest ta nasza 3-miesięczna dziewczynka? Cudowna. Wszyscy znajomi się dziwią, że jest taka spokojna. Sąsiadka ostatnio się śmiała, że gdyby nie wiedziała  to w życiu by nie zgadła, że mamy w domu niemowlę  Co prawda nie sasiadujemy ze sobą ścianami, a ogrodami, ale zazwyczaj jesteśmy na zewnątrz w tym samym czasie, więc wie :-P. Ale to prawda, Lusia jest bardzo grzeczna. Rośnie jak na drożdżach, śmieje się z każdego drobiazgu, płacze tylko jak coś jej bardzo nie pasuje i jest bardzo ciekawa świata. Najchętniej cały czas siedziałaby na rękach i zwiedzala świat. Nie powiem, czasem jest to trochę upierdliwe, bo ciężko jest coś zrobić z domu z takim misiem koala, ale ja to lubię. Kiedy trzyma się ja na rękach siedzi sztywno jak drucik, a trzy dni temu pierwszy raz odwróciła się z pleców na brzuszek, więc skończyły się czy, kiedy można było na moment spuscic ja z oka. Kombinowala już dawno ale dopiero ostatnio jej się to udało. Lusia jest wpatrzona w starszego brata jak w obrazek, Junior zakochany po uszy w siostrze, ciągle na tuli i całuje, a my się śmiejemy, że musimy ich teraz nagrać i bedziemy im to pokazywać jak zaczną się tluc :-P
I jest tak jak ma być. Chwilo trwaj.

Tymczasem zmykamy na nadmorskie gofry, a jutro świętujemy rocznicę ślubu :-) już 6 ;-) niedługo Junior wraca do przedszkola, a ja będę miała więcej czasu na pisanie, bo mnóstwo tematów czeka.