środa, 27 października 2010

Z jak zazdrosc

Zastanawiam sie, skad w niektórych ludziach jest tyle zawisci? Zwlaszcza w tych, po których kiedys nigdy bysmy sie tego nie spodziewali? Dlaczego ktos potrafi wypomniec przyjacielowi, ze skonczyl studia, a sam nie zrobil nic w tym kierunku "bo mu sie nie chce uczyc" (cytat prawdziwy co do slowa!). Dlaczego ktos potrafi wypomniec komus to, ze ten pracuje, ze moze kupic sobie nowe ciuchy, samochód, jechac na wakacje itp, a sam do zadnej pracy sie nie garnie? Bo co? "Bo nie ma w okolicy zadnych ofert, które odpowiadalyby jego wymaganiom zarówno pod wzgledem finansowym, jak i pod wzgledem jego kwalifikacji" (tez cytat w pelni autentyczny). Zaznaczam, ze ten ktos w swoim zyciu od zdania matury (6 lat temu) przepracowal 5 dni, wiec doswiadczenie ma praktycznie zerowe, jezyków sie nie uczy ("bo nie lubi", umie tyle, co nauczyli tego ludzia na sile w szkole, czyli prawie nic). Kwalifikacje? Poza matura nic a nic. Ale za to ten ktos ma wybitny talent do obrabiania komus tylka, zazdroszczenia i wypominania wszystkim wszystkiego, co udalo im sie osiagnac lub kupic za ciezko zarobione pieniadze, nie patrzac na to, ze zadnej z tych osób obgadywanych nic z nieba nie nakapalo i wszystko co maja, zdobyly tylko i wylacznie dzieki wlasnej ciezkiej pracy. A zazdrosnikom zólc sie ulewa, ze komus moglo sie cos w zyciu udac. Jednak ludzka zawisc to juz calkiem powszechne zjawisko, obecne wszedzie gdzie tylko sie spojrzy. A najbardziej boli ze strony osób, które kiedys byly nam bliskie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz