sobota, 19 czerwca 2010

Czasem chyba lepiej ugryźć się w język... albo w cokolwiek innego

Jestem dziś w dość podłym nastroju. Według B. nie powinnam, ale jakoś mnie to męczy. Od początku:

Otóż byłam wczoraj świadkiem pewnej dyskusji. Nie nazwałabym tego kłótnią, padły po prostu dwa zdania, a później zapanowała cisza. Nie mogę opisać szczegółów tego o co poszło, ale postaram się opowiedzieć wszystko w miarę jasno. W dyskusji brały udział 2 osoby - dla wygody nazwijmy je C i D. Osoba D zarzuciła coś C, z czym ta druga kompletnie się nie zgadza. W takich sytuacjach zawsze staram się nie wtrącać i pozostawić sprawy swojemu biegowi, zgodnie z zasadą "nie mój cyrk, nie moje małpy". Jednak tym razem w moim odczuciu zdanie wypowiedziane przez D jest prawdziwe i niestety zgadzam się z nim. Nie powiedziałam niczego wprost, ale zupełnie niechcący swoim zachowaniem pokazałam C, że zgadzam się z tym co myśli D. Zazwyczaj starałam się puszczać uwagi D mimo uszu, bo nie było w nich ani krzty racji, ale tym razem jest inaczej. I tu jest właśnie pies pogrzebany. C zareagowała oburzeniem zarówno na D, jak i na mnie. Na D za to co zostało powiedziane, a na mnie za to, że podzielam zdanie D. Ja jak zwykle teraz siedzę i i rozmyślam. Kiedy opowiedziałam B. całą historię stwierdził, że nie powinnam mieć wyrzutów sumienia z tego powodu, że D i ja mamy racje, bo C w pewnych sprawach przegina. A mi jest przykro, bo przecież nie zrobiłam niczego złego, a zostałam posądzaona o Bóg wie co... Dlaczego za to, za posiadanie innego zdania niż mają inni, zbieramy baty nawet wtedy, kiedy mamy rację? Ach... jak ciężko czasami żyje się z pewnymi ludźmi. Mam nadzieję, że przez te 2 dni coś się komuś wyklaruje. Przykro mi i smutno :(

No... i z takim właśnie wisielczym nastrojem powoli zbliżam się do weekendu. Mam tylko nadzieję, ze później nastrój mi się troche poprawi.

Pogoda jak zwykle pochmurna, do czego już zdążyłam się przyzwyczaić. Dobrze, że urlop coraz bliżej... :) 5 tygodni... :) Ta perspektywa bardzo solidnie podnosi mnie na duchu... ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz