środa, 3 stycznia 2018

I mamy 2018 rok

Powiem Wam, że nie mam pojęcia kiedy tren 2017 rok minął. Wydaje mi się jakby dopiero był tamten Sylwester, a tu minął już kolejny. Jak siedziałam jeszcze w areszcie domowym zanim lekarz pozwolił mi wychodzić z domu zrobiłam sobie w głowie małe podsumowanie tamtego roku i pierwszy raz od dwóch lat bilans wyszedł mi na plus. I to zdecydowanie na plus.
 Po pierwsze dobrze zaaklimatyzowalam się w nowej pracy, jestem tam doceniana, dostałam wreszcie umowę na stałe i jestem naprawdę bardzo zadowolona.
Po drugie Junior zdecydowanie mniej chorował i chyba powoli nabiera odporności. To dobrze, bo wcześniejszy rok minął nam pod znakiem ciągłych chorób.
Po trzecie jakoś tak w miarę spokojnie było pod względem kłótni i z mężem i z rodzicami. Nie mówię, że nie było żadnych spięć, bo były, ale jakieś takie w miarę nieszkodliwe.
Po czwarte roboty przy domu jest coraz mniej. W sumie zostały trzy rzeczy do zrobienia i będzie można wreszcie usiąść na dupce i cieszyć się odpoczynkiem.
Po piąte udało mi się przełamać i wrócić do pisania. Okazało się, że brakowało mi tego bardziej niż podejrzewałam. I cieszę się, że wróciłam.
No i po szóste i najważniejsze czekamy na Pędraczka. Mimo miesiąca strachu i obaw udało się przetrwać i teraz w miarę możliwości na spokojnie czekamy na malucha. Choć jakiś niepokój cały czas bedzie dopóki Pędrak cały i zdrowy nie opuści mojego brzucha.
Z minusów doliczylam się w sumie tylko jednego. Przed ciążą niestety przybyło mi kilka nadprogramowych kg. Nie chodzi o to, że jakos monstrualnie sie zapaslam, ale generalnie nie zakladalam takiego rozwoju wypadków. No cóż po porodzie trzeba będzie ostro wziąć się za sobie i tyle 😜
A jakie plany na 2018?
Właściwie tylko trzy - szczęśliwie urodzić, później schudnąć i skończyć wreszcie chałupę 😉
No i pisać... 🙂
Szczęścia w Nowym Roku wam życzymy!!!

4 komentarze:

  1. Fajne podsumowanie- w sumie na + i tak trzymaj!
    Cele realne do realizacji, takze- wszystkiego dobrego!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak najbardziej realne, więc zostało je tylko zrealizować

      Usuń
  2. he he, mam podobne plany, z tym że poród zaliczony a dom dopiero mamy budować;) ale schudnąć to muszę koniecznie!

    Życzę, by Ci się wszystko pięknie udało!!!

    Jak widzisz zmieniłam nick na bardziej aktualny;) a do mnie link: niezawszejestniedziela.blogspot.com powinno być dla Ciebie otwarte:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Działa 😉 nie wiem czemu wcześniej nie mogłam wejść, ale jest ok.
    No to tobie również życzę powodzenia w spełnianiu planów 😉

    OdpowiedzUsuń