wtorek, 27 stycznia 2015

Różnorodnie

A zapomniałam Wam ostatnio napisać jaki zaszczyt mię kopnął :) Normalnie zostałam poproszona na świadka, znaczy się świadkową na ślubie mojej kuzynki, który odbędzie się w sierpniu. W sumie to trochę się zdziwiłam, bo nie spodziewałam się kompletnie takiego obrotu sprawy. Byłam pewna, że poprosi o to swojego brata albo przyjaciółkę, a tu taka niespodzianka. Mężu się ze mnie śmieje, że wytrzeszczu dostałam, jak usłyszałam to pytanie, ale nie powiem, miło mi się zrobiło :) Bo to będzie mój pierwszy raz. W sensie, że jako świadkowa :) Wiem, że kuzynka będzie oczekiwała i potrzebowała mojej pomocy, bo mieszka w Poznaniu, a ślub będzie tutaj, w naszych okolicach, więc pewnie będę miała jakieś zadania do wykonania, ale bardzo mnie to cieszy, bo co nieco jeszcze z naszych przygotowań pamiętam i przecież sprawiało mi to radość nieziemską. A tu proszę, będzie można pewne rzeczy powtórzyć :) super :) Swoją drogą to będzie ciekawe doświadczenie zobaczyć jak to jest po tej poniekąd drugiej stronie :) Się będzie działo :P Junior będzie balował z Dziadkami (bo oni też będą), a my z Mężem w końcu się wybawimy :) Przynajmniej taki jest plan :P A jak będzie to się okaże :P

Ostatnio miałam też taką małą przygodę. W ubiegłym tygodniu przed pracą miałam jedną rzecz do załatwienia, ciocia przyszła do Juniora wcześniej, Mężu zabrał się rano z sąsiadem, a ja wsiadłam w nasze auto i pognałam na drugi koniec miasta. Pognałam to w tym przypadku pojęcie względne, nawet bardzo względne, bo mgła była jak jasna cholera, widać było nie dalej niż na 5 metrów. Sprawę miałam do załatwienia na obrzeżach miasta. Było jeszcze wcześnie, a więc i ciemno, do tego ta mgła, więc kiedy dojechałam prawie na miejsce zaczęłam wypatrywać mojego docelowego budynku. Z marnym skutkiem oczywiście, bo nic nie było widać. I tak sobie jechałam powoli przed siebie aż w końcu wjechałam w jakąś polną drogę. I zamiast od razu zawrócić, bo logiczne było, że to nie tu, to głupia pojechałam dalej. I tak jechałam tym polniakiem, po dziurach dobre 5 minut zanim się zorientowałam, że kurcze coś nie teges. Zatrzymałam się i zaczęłam główkować co dalej. Mgła chyba jeszcze gęstsza, po obu stronach trawa i krzaczory równe z naszym samochodem, wąsko, że nie szło nawet zawrócić, a jazdy po dziurach i we mgle na wstecznym wolałam jednak nie ryzykować. Jednym słowem scerneria rodem z horroru. A wokoło ani żywej duszy. Nie było rady, powolutku ruszyłam dalej w poszukiwaniu miejsca, gdzie mogłabym zawrócić. Po około 100m zrobiło się trochę szerzej i po kilku razach udało mi się zawrócić na takim małym wzniesieniu i w duchu odprawiałam modły na cześć mojego Męża, który namówił mnie na nasze auto z napędem 4x4, bo gdyby nie to utknęłabym tam już chyba na dobre i nikt by mnie nawet nie znalazł, bo ja sama nie wiedziałam, gdzie właściwie jestem. W końcu udało mi się wrócić na normalną ulicę wśród cywilizacji, zaparkowałam przed sklepem i na piechotę poszłam szukać budynku, do którego przyjechałam. Jak się okazało był dosłownie przed moim nosem, tylko ukryty we mgle i za drzewem. No. I taką miałam przygodę na skuteczne rozbudzenie wczesnym porankiem. A co się strachu najadłam to moje :)))

4 komentarze:

  1. W sierpniu mamy wesele mojej Siostry i też będę świadkową :) Tyle że nasz Dzid będzie miał 4 miesiące wtedy ;) Ale będzie miał się kto nim zająć :) A 2 miesiące wcześniej idziemy do znajomych i tu już nie wiem jak to będzie. Ale jakoś to będzie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no to będziemy mieć obie podobne doświadczenia :)
      Nasz Junior będzie wtedy miał prawie 2 latka (dokładnie rok i 10 miesięcy), wiec będzie już duzy, ale jestem pewna, ze i Wy dacie rade z Dzidem w obu przypadkach :)

      Usuń
  2. O rety! To przeżyłaś chwile grozy muszę Ci powiedzieć, ja to bym chyba się "osrała" za przeproszeniem ze strachu :D
    Będziesz miała okazję się wykazać i troszkę powspominać, jak to było u Was... myślę, że fajna Świadkowa z Ciebie będzie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No powiem ci ze do osrania niewiele brakowalo :-) ale serce walilo mi jak szalone.
      To prawda fajnie bedzie powspominac. Bardzo bym chciala byc dobra swiadkowa. Bede sie bardzo starac :-)

      Usuń