wtorek, 2 września 2014

Wrzesień

Wrzesień... aż trudno uwierzyć, że to już. Dopiero zaczynało się lato, a tu za 3 tygodnie w kalendarzu stuknie jesień. Wczoraj na ulicach szalenstwo szkolne, machina ruszyła. Czas chyba zdecydowanie ostatnio przyspieszył. Nie pisałam znowu przez jakiś czas, bo w sumie nie mogłam się zebrać. Junior intensywnie ćwiczy chodzenie, więc trzeba za Nim ganiać krok w krok, zwłaszcza, że trzeba Go trzymać za rączki. W każdym razie idzie mu coraz lepiej i jeszcze trochę i będzie dreptał samodzielnie. A wtedy piesku nasz - strzeż się :) ostatnio w ogóle nasze spacery wyglądają komicznie. Poker drepcze bardziej lub mniej grzecznie koło wózka, a Junior zwisa z tegoż wózka, co by przypadkiem piesek mu z oczek nie zniknął ani na ułamek sekundy. W ogóle ta dwójka pała do siebie miłością ogromną i będzie z nich para naprawdę dobrych przyjaciół. Gdzie Junior, tam i pies i odwrotnie. Fajnie, bardzo się z tego cieszę.
Jakiś czas temu rozmawialiśmy z Mężem o weselach w naszej rodzinie i u znajomych. Od 2006 roku co chwilę ktoś brał ślub i nie było roku, żebyśmy nie bawili się przynajmniej na 2-3 weselach. W tym roku zaliczyliśmy ostatnie i miała być dłuższa przerwa. No właśnie... miała być :) Ale nie będzie. Wczoraj dowiedzieliśmy się o dwóch kolejnych w przyszłym roku. Kurcze, urodzaj u nas niesamowity. Fajnie, bo my lubimy takie imprezy, szczególnie jak towarzystwo jest sprawdzone. Tych dwóch wesel jestem trochę ciekawa, bo i miejsca całkiem nowe i towarzystwo inne niż do tej pory. Pożyjemy zobaczymy jak będzie :) A po tych dwóch już chyba przerwa będzie. Chyba... :P
W gniazdku zaczęliśmy etap gromadzenia pierdółek i ozdób, żeby bardziej domowo i po naszemu się zrobiło. Do tej pory całą kasę pakowaliśmy w rzeczy najważniejsze, bez których funkcjonować byłoby ciężko. A teraz nadszedł czas na pierdółki i dekoracje. I tak na ścianach i komodach pojawia się coraz więcej ramek ze zdjęciami, na parapetów coraz więcej storczyków (kocham je!), a ja poszukuję coraz to innych inspiracji. Jak ktoś ma jakieś ciekawe pomysły to dzielcie się :)

14 komentarzy:

  1. Najfajniejszy etap ?:)
    Ja jesieni nie znoszę... nie ma jednak wyjścia, żyć trzeba :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mozliwe :)
      ja lubie jesien pod warunkiem, ze jest sloneczna. Tej deszczowej nie cierpie

      Usuń
  2. Racja, już wrzesień i też nie mogę nadziwić się, jak bardzo szybko leci czas. Ale cieszę się z tego powodu bardzo, bo jesień kocham najbardziej, jeśli o pory roku chodzi, no... na równi z zimą:) A więc niech prawdziwa jesień nadchodzi, jestem gotowa:)

    Zazdroszczę wam tych wesel, bo ja byłam na jednym w życiu i to nie na całym, bo jako delegacja i bardzo mi się podobało. Pierwsze wesele w wieku 19 lat... I nie zapowiada się na żadne wesele, ech! Oddaj trochę tego, kobieto :)

    Pierdółki potrafią wiele zdziałać, a storczyki to i ja lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tylko na jednym? Ja na szybko przeliczylam, te na których byłam i wyszlo mi 24 :) jak na razie :)
      ooo tak, to wlasnie te pierdolki nadaja domowi klimat, dlatego trzeba je dobrze dobrac, aby pasowaly i aby nie bylo ich za duzo :)

      Usuń
    2. Poważnie, na jednym! Rodzinę mam malutką i raczej "starą", kilka młodych ale raczej żyjących na przysłowiową "kocią łapę", więc też nie ma skąd być wesela. U N. też cisza z weselami, więc co począć? A znajomi "za młodzi" niby na śluby ;-)

      Usuń
    3. poczekaj, jak Wam sie worke rozwiaze, to bedzie jedno za drugim. U nas tez tak bylo :)

      Usuń
  3. A mnie znów wesela nudzą nie wiem byłam na kilku i jakoś to nie dla mnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u nas na razie 2 lub 3 byly takie sobie, reszta to super klimat i super zabawa :)

      Usuń
  4. Ja bardzo żałuję, że moje dzieci wychowują się bez psa, ale na razie jest to niemożliwe- trójka dzieci i małe mieszkanie to byłoby samobójstwo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawda... ale moze kiedys... ;)

      Usuń
  5. Ja też lubię jesień, tlyko, zeby trochę słonka wyszło bo u nas jak narazie od 3 dni jakoś szaro i mgliście...
    Wyobraziłam sobie Wasze spacery i od razu mi się banan na twarzy pojawił :) U nas jest kot więc też będzie ciekawie liczę, że się polubią :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u nas tez tak bylo, ale po poludniu zaczelo sie przejsniac. Licze na to, ze jutro bedzie pieknie.
      no nasze spacery wygladaja naprawde bosko :)

      Usuń
  6. Ja kocham wszelkiego rodzaju własnoręcznie robione świeczniki - w kieliszkach, w miseczkach, z kawą, solą do kąpieli, kamyczkami... :) cuda :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na razie stawiamy zdjecia, na swieczniki tez niebawem przyjdzie pora. Choc tylko w miejscach dziecio- i pso-odpornych :P

      Usuń