czwartek, 23 sierpnia 2012

"... i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską...

... oraz  że Cię nie opuszczę aż do śmierci..."

16 miesięcy przygotowań i już jesteśmy małżeństwem :) Każdego dnia ta świadomość dociera do nas coraz bardziej i jesteśmy niesamowicie szczęśliwi :)

A jak było? Cudownie :)))))))))))
Ale od początku...

Zawsze byłam przekonana, że w piątek przed własnym ślubem będę jednym wielkim kłębkiem nerwów. A tu niespodzianka. Od samego rana siedziałam sobie spokojnie w domku z książką, popijając pyszną kawkę :) Pełen relaks i wypoczynek przed wrażeniami dnia następnego. O 15:00 zaczął się spory młyn, bo najpierw trzeba było zawieźć kwiaty na salę, później na cmentarz do dziadków i teścia, później ciasta, później spowiedź, później próby tańca na sali, później ostatnie ogarnięcie drobiazgów na sali, a później przyjechali goście i trzeba było się nimi zająć w domu. Ja dalej na luzie, rodziców zaczynało już brać :)
W sobotę wstałam o 7:00, wykąpałam się, zjadłam śniadanie i zaczęłam się szykować do fryzjera i kosmetyczki. W tym czasie ciocia, wujek i moi rodzice zaczęli szykować dekoracje przed dom, a mi po raz pierwszy skręcił się żołądek z wrażenia, że to JUŻ! :) Zebrałam się i pojechałam odebrać kwiatka we włosy. Pani w kwiaciarni pokazała mi przy okazji mój bukiet ślubny i wtedy poczułam jak cały stres ze mnie spływa :) Puściło mnie całkowicie, dzięki czemu u fryzjera i u kosmetyczki siedziałam znów całkowicie wyluzowana :) Dziewczyny zrobiły mnie na bóstwo i o 13:20 dotarłam do domu, a godzinę później przyjechał już po mnie B.. W sumie dobrze, że tak długo mi zeszło, bo przynajmniej nie miałam czasu się stresować :) Wpadłam tylko do domu, pobiegłam do toalety, bo mój pęcherz dawał mi już ostatnie ostrzeżenie. W przelocie krzyknęłam tylko do mamy, żeby zrobiła mi kromkę chleba, bo zaraz umrę z głodu :P Wsunęłam chlebek z prędkością światła i poszłyśmy mnie ubierać, co oczywiście zostało odpowiednio uwiecznione przez naszą fotografkę :) Ostatnie poprawki i zaczęli schodzić się pojedynczy goście. Po kilku minutach usłyszałam klaksony i się zaczęło. Kiedy schodziłam na dół po mojego męża dostałam takiej trzęsawki, że nie mogłam mu przypiąć butonierki :P Ale jak już razem ruszyliśmy w stronę domu nerwy mnie puściły i więcej nie wróciły :) Na błogosławieństwie w domu jako jedyna trzymałam się dzielnie i z uśmiechem, B. zaczynało w pewnym momencie łamać, ale dał radę :) Gorzej z rodzicami :P Reszta dnia upłynęła już całkiem spokojnie. W kościele ksiądz powiedział przepiękne kazanie, które goście wspominali przez całe wesele i poprawiny :) Pamiętam wszystko ze szczegółami, a sam moment wejścia do kościoła był cudowny :) Szliśmy sobie główną nawą kościoła, patrzyli na nas bliscy, a my mieliśmy tą świadomość, że są tam specjalnie dla nas :) W takim momencie uśmiech sam wypływał nam na twarze :) Słowa przysięgi małżeńskiej oboje wypowiedzieliśmy głośno i pewnie, co bardzo się wszystkim podobało :) Później życzenia i na salę :) A tam naprawdę wspaniała zabawa do białego rana. po pierwszym tańcu WSZYSCY od razu wyszli do nas na parkiet i zostali na nim do rana :) Naprawdę świetnie się bawili. Nie było osób, które się upiły, atmosfera była cudowna i każdy chwalił nasze wesele. Nawet mówili, że niech tylko ktoś piśnie złe słowo na ten temat, to oni się z nim policzą. Sami jesteśmy w szoku, że tak bardzo się wszystkim podobało. Goście powiedzieli nam, że wszystko było dopięte na ostatni guzik i że dawno nie byli na tak udanym weselu. Słyszałam to od każdego z kim tańczyłam, a tańczyłam prawie ze wszystkimi. Takie same słowa słyszał mój mąż (jak to ładnie brzmi :P ), moi rodzice i teściowa, więc chyba naprawdę się udało :) Poprawiny tak naprawdę były drugim weselem, bo po sukcesie imprezy weselnej, na poprawiny przyszło prawie 100 osób :)))))))) I też ludzie nie schodzili z parkietu :) Było po prostu czadowo i nawet ból nóg nie był nam straszny :P

Teraz zbieramy zdjęcia od gości i nie możemy się doczekać tych profesjonalnych :) A nad tymi zdjęciami, które już mamy siedzimy rozmarzeni i wspominamy jak było fajnie.
Mimo wielu narzekań, mimo zmęczenia przygotowaniami możemy powiedzieć, że nigdy się tak nie wybawiliśmy i był to najpiękniejszy dzień w naszym życiu! :))))

55 komentarzy:

  1. Cieszę się ogromnie, że tak Wam się udał ten dzień :) Nadzwyczajnie spokojna panna młoda!
    Szykujecie się w jakąś podróż poślubną?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. my tez sie cieszymy, ze wszystko poszlo tak gladko :)
      Podroz poslubna w pazdzierniku :)

      Usuń
  2. zazdroszczę tego spokoju i wyluzowania :) ja juz tydzień przed moim ślubem byłam kłębkiem nerwów :D

    Szczęścia i miłości Wam życzę:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ciesze sie, ze mnie to ominelo i podeszlam do wszystkiego na spokojnie :)

      dziekujemy :)

      Usuń
  3. Super, że wszystko się udało :) ! na pewno zdjęcia wyszły ekstra, skoro Wy byliście wyluzowani :) tak bym chciała zobaczyc efekty ;))

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieszę się, że wszystko poszło tak jak chcieliście :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluję udanego dnia i aż sama sie boje moich przygotowań ale u nas to jeszcze sie troszke zejdzie :) Pewnie w przyszłym roku zaczniemy wszystko planować....


    A z okazji tego ważnego wpisu życzę Wam szczęścia i samych radosnych chwil na Nowej Drodze Życia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie ma sie czego bac :)
      Kwestia dobrej organizacji i wszystko da sie zalatwic na czas :)
      Cieszcie sie tymi przygotowaniami ile sie da :)

      Usuń
  6. Gratulacje!!! Życzę dużo szczęścia i miłości :)

    OdpowiedzUsuń
  7. och jak pięknie - jak u mnie! :)) - właśnie tak miało być! super! bardzo się cieszę że wszystko się tak udało bo nie mogło być inaczej przy tak ogromnej pracy jaką włożyłaś w przygotowania :) Oby wasze wspólne życie było właśnie takie jak dzień ślubu i wesela :) :* A ja czekam na obiecanego @ ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawda, inna opcja nie wchodzila w gre :)
      naprawde bylo cudownie :)
      pamietam o @, nic sie nie martw ;)

      Usuń
  8. Gartulecje.
    O tak powinno się wspominać swoje wesele i ślub.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeszcze raz gratuluję :)
    Oczami wyobraźni właśnie przeżyłam Wasze wesele razem z Wami :D Jak miło było czytać o tym wspaniałym wydarzeniu! :) Buziaki :):*

    OdpowiedzUsuń
  10. Gratulacje i niech Wam tak gładko i pięknie toczy się całe małżeńskie życie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Tyle przygotowań i już po. Szkoda, że tego dnia i tych wrażeń nie da się już powtórzyć.... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj szkoda, to prawda, ale wspomnienia za to mamy piekne :)

      Usuń
  12. No!
    Podziwiałam Twój spokój i opanowanie w ślubnoweselnych przygotowaniach, nie miało prawa się nie udać!
    Gratuluję i... niech się Wam wiedzie jeszcze lepiej :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo sie cieszymy, ze tak fajnie wszystko wyszlo i ze wszystko sie udalo :)
      dziekujemy za zyczenia :)

      Usuń
  13. Super! Bardzo się cieszę, że moglaś to wszystko tak opisać :) Jeszcze raz wszystkiego dobrego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziekujemy :)
      Niedlugo Ty bedziesz opisywac Wasz dzien :)

      Usuń
  14. Jak miło czytać, że wszystko tak wspaniale się udało! Jeszcze raz gratulacje kochani, czuje się, że jesteście świetną parą!

    Cmoooookkkkkkkkkkkk xxx

    OdpowiedzUsuń
  15. Czytając to, miałam łzy wzruszenia w oczach...
    Nawet nie wiesz jak cieszę się Twoim szczęściem!!! :**:**

    OdpowiedzUsuń
  16. Serdecznie Wam gratuluję, zyczę pogodnego i szczęśliwego życia.....i ciesze się że wspaniale sie udało wesele.... wkleisz jakieś fotki ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziekujemy
      nie bede wklejac fotek, stawiam jednak na anonimowosc :)

      Usuń
  17. Wzruszyłam się! O rany:) Cudowne uczucie
    Cieszę się, że wszystko poszło po waszej myśli!!!!
    Wiele szczęścia:*

    OdpowiedzUsuń
  18. Kochana moja, wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia:-) Cudownie tak poczytać to wszystko! Widać że jesteście jeszcze bardziej szczęśliwi jako mąż i żona:*:*

    OdpowiedzUsuń
  19. Tak się cieszę, że wszystko poszło dobrze! Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia :**

    OdpowiedzUsuń
  20. Wiedzialam ze bedziecie mieli wspaniale wesele :) Szczescia na nowej drodze zycie :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Gratulacje, Kochana :) Najlepszego na Nowej, WSPÓLNEJ Drodze :) Wypiłam za Wasze szczęście na weselu, na którym się bawiłam w miniony weekend :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Cudownie! Wszystkiego najlepszego!!! :))

    OdpowiedzUsuń
  23. ja bralam slub 11 sierpnia i tez to wspominam wspaniale- wszystko sie udalo tak jak chcielismy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w takim razie rowniez zycze wszystkiego najlepszego na nowej drodze zycia :)

      Usuń
  24. Kochana to czekam na foto relacje!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo mi przykro, ale sie nie doczekasz :)
      Jak juz kiedys pisalam stawiam na anonimowosc i fotorelacji nie bedzie

      Usuń
  25. kochana ciesze sie że wszystko się udało ! :)) Czekam n fotki ,ciumek ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja tez sie ciesze
      Jak juz wyzej pisalam, fotek nie bedzie, przykro mi

      Usuń
  26. No to cieszę się, że było tak wspaniale i tak jak sobie wymarzyliście... Szczęścia! ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tez sie cieszymy :)
      Oby tak bylo zawsze :)

      Usuń
  27. Ja coraz częściej myślę że zrezygnuje ze ślubu, bo ryczę jak bóbr czytając takie sprawozdania jak twoje, a co dopiero na własnym...Całe przepłacze?? :D Sama byłam dwa tygodnie temu na weselu to przez część płakałam a to była tylko moja sąsiadka!! w każdym razie życzę Ci wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia ;);*** Jeśli byś chciała mnie czytać to napisz: kinga_p91@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak Ci sie tylko wydaje :) Tez tak kiedys myslalam, ale na swoim wlasnym bylam dzielna i bardzo szczesliwa :) Zbyt szczesliwa, zeby plakac :)))
      Pewnie, ze chcialabym poczytac, juz pisze maila :)

      Usuń
  28. super, że wszystko się udało i byłaś szczęśliwa. ciekawa jestem jak będzie u mnie... stresuję się :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jako juz doswiadczona w boju powiem krotko - nie stresuj sie, bo naprawde nie ma czym, a szkoda sobie psuc przygotowan niepotrzebnymi nerwami :)

      Usuń