Witajcie w moich nowych, jakże skromnych progach :)
Ten blog czekał gotowy na uroczyste otwarcie już od pewnego czasu, ale jakoś tak strasznie ciężko było mi napisać wiadomość o przeprowadzce na poprzednim blogu. Bądź co bądź, moja przygoda z blogowaniem rozpoczęła się na Onecie i związałam się z nim emocjonalnie. Jednakże właściwie od samego początku nie podobała mi się opcja polecania notek na stronie głównej. Na całe szczęście, mój blog nie dostąpił tego jakże cennego zaszczytu, ale jeżyły mi się włosy na całym ciele, kiedy widziałam (czyt. czytałam) co działo się na blogach niektórych z Was po poleceniu notki. Zdanie kompletnie wyrwane z kontekstu na głównej stronie, mające przyciągnąć czytelników w połączeniu z hordami żądnych krwi popaprańców, zostawiających durne komentarze pod postami jest ostatnią rzeczą jakiej życzyłabym sobie u siebie, dlatego też lepiej ewakuować się za wczasu. Przyznaję, że nie przychodzi mi to zbyt łatwo. W końcu spędziłam na Onecie ładnych kilkanaście miesięcy i wylałam mnóstwo żali i radości, dlatego tym trudniej było mi to wszystko zostawić i założyć nowy blog. No bo jak można porzucić wszystko ot tak po prostu? No nijak się nie da. I właśnie podczas tych moich przemyśleń i wewnętrznego rozdarcia, pojawiło się światełko w tunelu w postaci Magdy, która pokazała mi, że przecież CAŁE ARCHIWUM MOŻNA ZABRAĆ ZE SOBĄ!!! :)))) i jest to cudownie proste jak budowa cepa :))) Posiedziałam, podłubałam i wszystko, co udało mi się do tej pory naskrobać jest tutaj razem ze mną (jedyny minus jest taki, że nie mogłam przenieść Waszych komentarzy, ale zawsze mogę do nich wrócić na starym blogu) :))) Jeszcze nie rozgryzłam wszystkim opcji dostępnych na blogspocie i wielu z nich przy moim informatycznym talencie pewnie nigdy nie poznam :P ale co mi szkodzi spróbować. Może akurat mi się tutaj spodoba. A jeśli nie, to przecież zawsze mogę wrócić na stare śmieci :))))
To co teraz widzicie na swoich ekranach nie jest jeszcze wersją skończoną. Jak już wcześniej pisałam, cały czas uczę się blogspota, więc zmiany pewnie co jakiś czas będą się pojawiać. Mam nadzieję, że i Wy zadomowicie się tutaj razem ze mną, usiądziecie wygodnie w fotelu z kubkiem gorącej herbatki i w dalszym ciągu będziecie, tak jak do tej pory, śledzić Kfiatushkowe koleje losu :)
P.S. Dajcie znać, że trafiliście :)
Jestem! :) Co prawda byłam przyzwyczajona do fioletowego tła u Ciebie, ale jakoś to przełknę myślę :p Grunt, żeby się czytało nadal tak fajnie jak się czytało do tej pory ;)
OdpowiedzUsuńKlaudia :)
Dotarłam, bardzo miło u Ciebie :) Powiem Ci, że przeniosłam się właśnie po akcji z poleceniem notki, kiedy zjechano mnie jak burą sukę, właśnie za to, że Onet wyrwał zdanie z kontekstu w ogóle pozbawiając go sensu... I tak sobie jestem na blogspocie :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :*
Klaudia -> mam nadzieje, ze przyzwyczaisz sie i do tego bloga. Na poczatku bedzie trudno sie przestawic, ale postaram sie, zeby bylo milo :)
OdpowiedzUsuńNabi -> i wlasnie m.in. ty bylas tego przykladem
OdpowiedzUsuńAle niespodzianka Kwiatuszku:-)
OdpowiedzUsuńA ja się tam cieszę z Twojej przeprowadzki egoistycznie, bo mi na moim nienajnowszym laptopie onetowe blogi ładowały się chyba z minutę przez te wszystkie ruchome reklamy ;-)
A tu jaka ulga :-)))
Maciejka
no to bardzo sie ciesze Maciejko, ze sprawilam Ci taka przyjemnosc :)
OdpowiedzUsuńOby tu, było Ci równie dobrze jak tam... a nawet i lepiej ;) Może troszkę to potrwa zanim się zaaklimatyzujesz, ale pewnego dnia to nastąpi, może nawet szybciej, niż nam się wydaje ;)
OdpowiedzUsuńmam taka cicha nadzieje :)
OdpowiedzUsuńzajrze do ciebie :)
Próbowałam na blogspocie z blogiem książkowym, ale jakoś mi się nie podobało ;)
OdpowiedzUsuńale wiadomo, dla każdego co innego znaczy "dobre" ;))
Niech będzie Ci tu dobrze! ;):*
jestem:) znalazłam:) bardzo ciepły i przyjemny szablonik, miło sie czyta:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Lena
Jak szybko przeprowadziłaś się, i jak tu ładnie :))) Mi też żal było opuszczać onet, prawie 3 lata tam pisałam, ale od polecenia bałam się tam pisać. Ale tutaj też jest fajnie a nawet jeszcze fajniej, blogspot ma dużo więcej zalet :)
OdpowiedzUsuńJa też trafiłam do ciebie :)
OdpowiedzUsuńsiedzę sobie z kubkiem gorącej czekolady i śledzę kfiatushkowe koleje losu...bardzo ładnie tu u Ciebie...pozdrawiam
Ja się także melduje :) Witamy na blogspocie :)
OdpowiedzUsuńCudownie, rzekłabym! Wszak Onet średnio mi się podoba- nie jest ani cudem pod względem grafiki, wyglądu, ani postów i tak dalej. Blogspot (na podstawie mojej ubogiej wiedzy) jest o niebo lepszy, podobnie jak blog.pl! :)
OdpowiedzUsuńWitaj! Życzę miłej klimatyzacji. Będę teraz wpadała znacznie częściej, bo... lubię tu, lubię :*
Bardzo Wam dziekuje za takie mile slowa i ciesze sie ze zagladacie :)))
OdpowiedzUsuńWitaj kfiatuszku odnalazłam cię wreszcie.Życzę przyjemnego blogowania.
OdpowiedzUsuńNiby to głupota, ale człowiek do bloga się jednak przywiązuje ;). Pozdrawiam ;). [photos-of-red-angel].
OdpowiedzUsuńto prawda... niby nic, a jednak sentyment pozostaje, dlatego starego bloga nie kasuje :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie po wyróżnienie :)
OdpowiedzUsuńJa też przeniosłam się na tutejszy portal jednakże nie bardzo mi tu.. Jednak przywiązanie do portalu na którym się jest od niemalże zawsze - robi swoje. No ale tobie niech się tu pisze dobrze, będę zaglądać :*
OdpowiedzUsuńŁadnie jest :D
OdpowiedzUsuńSzczęśliwi Narzeczeni --> czy mozesz zostawic adres swojego bloga, abym mogla i do Ciebie zajrzec?
OdpowiedzUsuńja również przeniosłam się z onetu, bo tam średnio bezpiecznie - wróciłam na blog.pl - www.gerdusia.blog.pl
OdpowiedzUsuńzawsze do Ciebie wpadałam Kochana, więc wiem co u Ciebie:* jeśli mnie jeszcze pamiętasz :*** - be-carefree - teraz znów Gerdusia :*
ooo jak fajnie, ze znowu jestes!!! :) Musze koniecznie do ciebie zajrzec :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle z opóźnieniem, ale jestem:) Masz rację, co do tych poleceń na Onecie. Doświadczyłam tego kilka razy na własnej skórze, kiedy banda onetowych pseudopsychologów stawiała diagnozy na temat mojego życia. Ale przyznaję, że mój blog jest inny od Twojego i ja akurat lubię polecenia od Onetu, bo dzięki nim zyskuję nowych czytelników. Ale jeśli zachcę, kiedyś większej anonimowości, to może pójdę w Twoje ślady;)
OdpowiedzUsuńno to prawda, ze dzieki temu mozna zyskac nowych czytelnikow. Ja nowych czytelnikow zyskuje tez dzieki linkom na innych blogach. A jak powszechnie wiadomo nie liczy sie ilosc czytelnikow, tylko ich jakosc :) A moi sa z najwyzszej półki ;)
OdpowiedzUsuń