wtorek, 4 stycznia 2011

Welcome to 2011

Jak wszyscy wkoło powtarzają - "Święta, Święta i po Świętach" i po Sylwestrze, Nowym Roku itd... Kfiatushek i B. nawypoczywali się w tym czasie ile tylko się dało, choć nie był to tylko wypoczynek bierny. No ale od początku…
Wiadomo jak to przed świętami, roboty było masę. Ale ponieważ ja to bardzo lubię, w ogóle mi to nie przeszkadzało. Święta minęły naprawdę bardzo spokojnie, bez dzikich tłumów przewijających się przez nasz dom. Z jednej strony to dobrze, bo mieliśmy spokój, a z drugiej strony szkoda, bo takie zamieszanie też lubię. Wigilia u babci, pierwszy dzień Świąt trochę sami w domu, trochę z moimi rodzicami i moją chrześnicą (którą po prostu uwielbiam!), drugi dzień Świąt u teściowej i jakoś zleciało. A po świętach aż do samego sylwestra szusowaliśmy na nartach, spalając zjedzone kalorie  Na Sylwestra do samego końca nie mieliśmy żadnych planów, ale jak to zwykle bywa pomysł pojawił się w ostatniej chwili (dosłownie, bo 31.12 ok 15:00 ) i wylądowaliśmy na domówce u naszych znajomych. No i było naprawdę bardzo fajnie   A teraz czas powrócić do rzeczywistości, choć ja to jeszcze tak nie do końca, bo mam jeszcze kilka dni urlopu, ale biedny B. musi już siedzieć w pracy.
Co do minionego roku 2010… na wielu blogach spotkałam się z podsumowaniami tego co udało się zrealizować, a czego nie. Ja chyba takiego podsumowania robić nie będę. Rok 2010 nie należał do szczególnie przełomowych w moim życiu. Jak zawsze wydarzyło się sporo radosnych rzeczy, jak i bardzo smutnych. Ale ponieważ postanowiłam nie rozpamiętywać przeszłości, nie będę wracać do pewnych rzeczy, chyba że w celu wyciągnięcia wniosków na przyszłość. W 2011 roku mam zamiar za wszelką cenę unikać konfliktów, które przez mój niewyparzony język potrafią przysporzyć mi kłopotów, oraz będę się cieszyć tym, co już mam    a przecież jest tego naprawdę całkiem sporo. Co do marzeń, to chciałabym, żeby spełniły się choć 2 z długiej listy, którą mam w swojej główce, a wydaje mi się, że akurat te 2 marzenia są całkiem realne do spełnienia 
No i bardzo serdecznie chciałabym podziękować Wam kochane moje za życzenia świąteczne i noworoczne    Oby wszystkie się spełniły, bo wiem, że zostały napisane ze szczerych serduszek  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz