czwartek, 19 września 2013

Nie dać się wyrolować i końcówka ciąży

Czy ja kiedykolwiek narzekałam na kierunek swoich studiów i to czego nas tam uczyli? Niemożliwe... :P Ostatnio po raz kolejny przekonałam się, że wiedza zdobyta podczas studiów przydaje się w życiu. Już kilka razy miałam okazję wykorzystać ją w praktyce i zaczęłam doceniać godziny wkuwania kodeksów, ustaw itp. Mieliśmy takiego wykładowcę od prawa cywilnego, który w kółko powtarzał nam, że wszystkie istotne sprawy lepiej uregulować pisemnie, żeby w razie czego mieć wszystko czarno na białym. Jak to mówią strzeżonego Pan Bóg strzeże i tej zasady się trzymajmy. W przedostatnim poście pisałam o dwóch przypadkach niesłownych ludzi. Jeśli chodzi o przypadek pierwszy to już pojawiało się światełko w tunelu, już wychodziliśmy na prostą i odliczaliśmy dni do chwili, kiedy będziemy go mieć z głowy (w sumie dalej odliczamy, bo już naprawdę bliżej niż dalej), ale ostatnio zaczął się z pewnych spraw wykręcać, bo to mu nie pasuje, bo tamto nie tak, a w ogóle to on nie ma już czasu. Hola hola mój drogi... mamy umowę na piśmie :) w dodatku z takimi zapisami, że nijak nie ma szans się wywinąć i z umowy musi się wywiązać, bo inaczej będzie miał spory problem. A że dotyczy to sprawy BARDZO istotnej, to my tej umowy będziemy się trzymać. Myślał, że jest taki sprytny i się wykręci, ale nic z tego, bo póki co to my trzymamy go w szachu, szczególnie finansowym i jeżeli z umowy się nie wywiąże, będzie bardzo mocno w plecy. I tak poszliśmy mu już bardzo na rękę i powinien to docenić, a jeśli nie to cóż... lajf is brutal and full of zasadzkas... and sometimes kopas w dupas jak to mawiała moja koleżanka :)
Poza tym wszystko ok, dopinamy wszystko na ostatni guzik przed narodzinami Synka. Ubranka już wyprane i wyprasowane (swoja droga bosko się prasuje takie urocze malizny :) ), właśnie piorę pościel, torba czeka w pobliżu wyjścia. A u mnie zaczęły się sny dotyczące porodu. Raz śnił mi się poród naturalny, raz Synek (był taki śliczny!!!), a raz miałam mieć cesarkę. Z tą cesarką to w ogóle był zabawny sen, bo poszłam w nim do lekarza, a on mi powiedział, że będę mieć cesarkę. Trudno, jak mus to mus. Zadzwoniłam do mamy i powiedziałam jej o tym i dodałam, że to będzie już za 5 minut i żeby zadzwoniła do Męża, bo ja już nie zdążę. Położyli mnie w ubraniu na stół, głowę odgrodzili firanką, a w plecy wkręcili jakąś rurkę z drucikiem. A później stwierdzili, że nie muszę jednak mieć tej cesarki i kazali iść do domu. Z tą rurką i drucikiem w plecach :) Jechałam do domu jakimś autobusem z kibicami :D nie wiem co było dalej, bo pęcherz mnie obudził, ale mogło być ciekawie.
Poza tym wszystko gra. Mam małą schizę, czy nie mamy za mało ubranek dla Małego, ale wtedy Mężu piorunuje mnie wzrokiem, bo wszyscy mi powtarzają, że wystarczy. No co... mamusia się martwi, żeby Syneczek nie marzł :P Chodzimy sobie na KTG, mamy piękne zapisy i ogólnie jest git. Ale brzuch mi się obniżył, chyba nawet dość sporo i mam dziwne przeczucie, że Synuś postanowi być jednak dzidziusiem wrześniowym. Ja tam staram się go przekonywać, żeby jednak posiedział grzecznie do października, mam nawet takie dwie ważne dla mnie daty i fajnie byłoby wcelować w którąś z nich, ale cóż... to już nie zależy ode mnie, tylko od naszego Bąbla i od tego jaki dzień wybierze na swoje urodziny :) A może to być już w każdej chwili... W końcu planowo jeszcze tylko 3 tygodnie :)

P.s. Doświadczone mamuśki - kiedy zaczęłyście pić herbatę z liści malin?

21 komentarzy:

  1. herbatę z liści malin można pić po 34 tygodniu więc już spokojnie możesz zacząć ją pić.
    Ja kupiłam i leży bo zwlekałam z jej piciem a urodziłam w 37.

    Ubranek nawet jak masz mniej to przynajmniej będziesz częściej prała, bo ja mam ich tyle że mam osobny pojemnik w łazience na rzeczy małego, zbieram, zbieram,zbieram, wrzucam i robie dwa duże prania a później wkurzam się bo prasowanie leży odłogiem...Mam 50 szt tetry dobrze że 25 mam w użyciu a 25 lezy schowane i nowiutkie i niewyprane, bo wtedy bym używała, używała, wrzucała do kosza a później łapała się za głowę przed deską do prasowania :D

    spokojnie, dużo ubranek dostaniesz od gości jak będą małego odwiedzać tylko mów że chcesz większe rozmiary, bo ja wczoraj chciałam małemu załozyć śliczny komplet który dostałam od gości i co? I ściąga mu się pod pampersem a nogawki już są za krotkie...grrr...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no to w takim razie zaczynam. Tak wlasnie mysle, ze pewnie troche ubranek dostaniemy, poza tym Synek szybko wyrosnie z tego co mamy, wiec trzeba bedzie dokupowac na biezaco wieksze. Ale wiesz jak to jest, schiza i tak pozostanie :)

      Usuń
  2. lajf is brutal and full of zasadzkas... and sometimes kopas w dupas - uśmiałam się! A tak poważnie - dobrze, że pisemne umowy istnieją, nieraz (akurat nie o mnie chodziło) przekonałam się, ile może umowa zmienić i dać. Niby ludzie mili, uczciwi, ale każdy taki może być na pozór. A od umowy wymigać się nie da. Podpisana, to musi zostać wykonana.

    Pewnie ciuszków wystarczy, a w razie czego - zawsze można coś dokupić. Wszystko będzie dobrze. Ja też mam przeczucie, że M. będzie synusiem wrześniowym. Chociaż październik jest dla mnie miłym miesiącem, bardzo miłym:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teoretycznie umowa ustna jest tak samo wiążąca jak pisemna, ale wiadomo, lepiej miec wszystko na pismie :)
      Wlasnie to jest fajnie, ze to juz nie takie czasy jak wtedy kiedy ja bylam mala i nie mozna bylo nic dostac w sklepie. Teraz w razie czego dokupi sie w kazdej chwili, jak bedzie nam czegos potrzeba. no to ciekawe czy nasze przeczucia sie sprawdza :)

      Usuń
  3. Trzeba walczyć o swoje, a czasem mam wrażenie, że nawet ze znajomymi warto spisać umowę. Oby się wszystko dobrze dla Was skończyło :)

    Z ubrankami nie ma co przesadzać, chociaż są przeurocze i akie fajne ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, w pewnych sprawach nie ma sentymentow i trzeba sie odpowiednio zabezpieczyc, zeby pozniej nie pluc sobie w brode.
      no wlasnie wiem, ze nie ma co przesadzac, bo pozniej polowy nie zdazymy mu ubrac. A pewnie jeszcze jakies dostaniemy.

      Usuń
  4. oj tak umowa pisemna to cud, tez nam powtarzają żeby wszystko na papierze mieć... co papier to papie, a umowa ustna, cóż niby wiążąca, ale to już nie to...

    co do ubranek, to wiek po siostrze, że za dużo nie trzeba, szczególnie że do końca nie wiesz jaki maluszek będzie duży... zresztą przynajmniej goście będą mieli co kupować, jak przyjdą Was odwiedzić:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokladnie, papier to zawsze papier i konkretny dowod.
      No dlatego kupilismy rozne rozmiary i w rozsadnych (chyba) ilosciach. Najwyzej sie dokupi.

      Usuń
  5. Ponad 3 tygodnie przed terminem szyjka macicy znacznie się skróciła i lekarz stwierdził, ze teraz to tak na prawdę w każdej chwili mogę rodzić. Przechodziłam tak jeszcze 3 tygodnie i urodziłam naturalnie równo z szacowanym terminem :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sobote mam wizyte u lekarza i zobaczymy co mi powie. Ja po cichu licze na pazdziernik ale kazdy dzien jaki wybierze sobie synus bedzie piekny :-)

      Usuń
  6. Kochana, mnie wszyscy mówili, że wcześniej urodzę, bo tak nisko brzuch miałam, a urodziłam 4 dni po wyznaczonym terminie. Także tego nie przewidzi.... niestety ;)
    Żadnej herbatki nie piłam,
    Jak się wkurzyłam, bo tak mnie wszystko już bolało, to poszłam pod kościół (bo tam wysokie schody) i weszłam po nich i zeszłam 8 razy (plan był, że 10, ale nie dałam rady) a 3 godziny później mi wody odeszły ;)

    Ubranek na pewno masz dość, nie kupuj! Dopiero jak urodzisz, to tak naprawdę przekonasz się, jakie modele najlepiej ci odpowiadają i wyślesz męża, żeby dokupił.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no zobaczymy, zobaczymy :) Mi tam sie nie spieszy i chetnie poczekam do pazdziernika. Pytanie tylko jakie Synus ma plany :) sie okaze :)
      No z tymi schodami to ciekawe, ze tak czesto pomagaja. Droga do naszego Gniazdka na przedmiesciach jest dosc wyboista, wiec jak bedziemy sie opozniac, to kilka kursow tam i z powrotem i moze... :) na razie niech Synus grzecznie siedzi :)
      Z tymi ubrankami tak wlasnie mysle - w razie czego sie dokupi :)

      Usuń
  7. Ja piłam od 37 tygodnia, nic nie dała ;)

    W ogóle patrzę na Twój suwaczek... 37+1...Emisia urodziłam 37+2 :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mi nawet nie chodzi o przyspieszenie porodu. Polozna w szkole rodzenia nam polecala, ze podobno pomaga juz przy samym porodzie, bo szybciej sie rozwija akcja w 1 i 2 fazie. No coz... nie zaszkodzi sprawdzic :)
      No to mnie teraz zaskoczylas z tym suwaczkiem :) Ja jednak chetnie jeszcze poczekam :) Chociaz ze 2 tygodnie

      Usuń
    2. Mnie właśnie chodziło o sam poród, bo liscie z malin nie pomagają przyspieszyć :) Mnie po prostu nie pomogło nic na porodówce... mały wyjsć nie mógł, wszystko postępowało wolno :P

      Usuń
    3. aa no chyba, ze tak. Ja stwierdzilam, ze sprobowac nie zaszkodzi. Moze akurat mi choc troche pomoze :)

      Usuń
    4. I trzymam za to kciuki, bo opinie są różne! :* :)

      Usuń
  8. Oj tak.. Mi również znajomość przepisów bardzo się przydała. Niby głupi kierunek ta administracja, ale dzięki temu wiem co wolno, czego nie i jak się bronić przepisami ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokladnie, mozemy podac sobie rece :)

      Usuń
  9. Kochana ja nie pilam niestety albo stety bo u nas bylo planowane cc. usciski dla was:)

    OdpowiedzUsuń