środa, 10 kwietnia 2013

Wiosennie

Długo mnie nie było, ale naprawdę nie miałam kiedy napisać.
W Firmie roboty w cholerę i momentami nie wiadomo w co ręce włożyć. Ogarniam swoje sprawy, dodatkowo trochę tej niekumatej stażystki, którą dostaliśmy (mam wrażenie, ze zamiast z czasem być coraz lepiej, to ona coraz mniej czai i po 100 razy pyta o to samo, aby na koniec stwierdzić, że ona nie wie jak zrobić... - mówię wam, witki opadają), a w domu padam spać jak zabita. Ale co tam, jeszcze tylko 2 miesiące i będę się lenić w domu ile się da :P (czyt. na ile obowiązki różne pozwolą :) )
Wiosna u nas pełną gębą. Śniegu nie ma już od tygodnia, słońce w końcu przebiło się przez chmury (dziś akurat świeciło tylko przez chwilę, ale ostatnie 3 dni były piękne). Dzieciaki na naszym osiedlu masowo wyległy na podwórko, śmiejemy się z Mężem, że widać jak wszystkim brakowało ładnej pogody, Miasto momentalnie się zaludniło :) I fajnie, bo ileż można siedzieć w domu. Przy takiej fajnej pogodzie i ciepełku aż się człowiek rwie na spacer.
Prace przy naszym gniazdku trwają sobie w najlepsze, latem czeka nas tworzenie koncepcji wnętrza i obmyślanie co i jak urządzić, żeby całość miała ręce i nogi :) Ach... nie mogę się doczekać. To jest to, co tygryski lubią najbardziej. Dodatkowo w wakacje trzeba będzie zacząć kompletować wyprawkę dla Maluszka, więc tym bardziej będzie co robić. Tak więc będzie... intensywnie :) Rok temu przygotowania do ślubu i wesela, a teraz "wicie gniazdka" na różnych płaszczyznach :) Fajnie :) Na nudę w każdym razie narzekać nie możemy :) Także jest dobrze :)
W weekend dostaliśmy 2 zaproszenia na wesela naszych znajomych - jedno w lipcu, drugie na początku września. Czy pójdziemy to się okaże, zobaczymy jak się będę czuła. Na to w lipcu może się skusimy, a co do września to jeszcze nie wiem. Się okaże :)
Dzidzia ma się dobrze :) Dobrze się czujemy, mamy dobre wyniki badań, a w sobotę mamy wizytę u Pana Doktora :) Ciekawe co tam u Naszej Kruszyny słychać. Mężu i moja kuzynka twierdzą, że już mi troszkę bębenek widać, ale mi się wydaje, że jak ktoś nie wie, to się jeszcze nie domyśli. Aczkolwiek z tym, że leciutko mnie zaokrągliło w pełni się zgadzam :) Choć tak naprawdę to teraz wyglądam tak, jakbym się porządnie najadła, a nie była w ciąży :P Także rośniemy sobie powolutku i marzymy o truskawkach i szparagach z sosem musztardowym... Mmmm... pychotka, już niedługo :)

Ależ mi się dziś nic nie chce. Najchętniej poszłabym do domu i porządnie się wyspała. Nie żebym nie spała w nocy, co to to nie :) Ale nie zaszkodzi jeszcze pospać :)

43 komentarze:

  1. Kurczę jak ja lubię czytać te posty :) Humor się poprawia, cieplej w sercu robi. Pozdrawiam Was gorąco!

    www.mojezycie-przedslubem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo sie zaczerwienie :)
      Ale bardzo milo mi to czytac :)

      Usuń
  2. Napisałam komentarz i go wcięło ;/;/;/
    _________________________________________________

    Jeszcze Cię wywali, jeszcze zatęsknisz za jego mniejszością, jak nie będziesz mogła zawiązać butów czy założyć skarpetek )

    Cieszę się też, że wszystko u was w porządku ! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. podejrzewam, ze tak wlasnie bedzie, ale co tam, przezyje :) Pozniej pewnie za tym brzuszkiem zatesknie :)
      Mozesz sie podpisac nastepnym razem?

      Usuń
    2. Przepraszam :*

      Usuń
  3. :)) ale fajnie :) recenzuj koniecznie wszystko częściejbo trzeba mi teraz takiego optymizmu, buziolce wielkie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieszę się, że u Ciebie wszystko dobrze :) Maluszek na pewno rośnie i powoli będziesz go bardziej czuła ale to akurat chyba dobrze :)
    Sezon wesel się widać zaczyna my też już dostaliśmy zaproszenia a co z tego wyjdzie to się okaże. Małż musi na zajęcia na studiach chodzić i nie wiadomo kiedy obrona więc wszystko się okaże. Tak czy tak miło dostawać zaproszenia ;)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze kilka tygodni i pewnie zaczne go czuc :) Na razie tylko strasznie mi sie przelewa w zoladku :P
      Tak, sezon zaczyna sie na dobre, rok temu o tej porze sami rozdawalismy swoje zaproszenia :) Chcialabym skorzystac z obu zaproszen i pobawic sie na tyle, na ile mi sily pozwola, ale wole sie nie nastawiac. Zobaczymy :)

      Usuń
  5. My w tym roku z imprez mamy jedynie 18 nastkę 20 lipca, na 50 osób. Ja termin mam na 17 więc podejrzewam, że na niej nie będziemy...No i mój dobry przyjaciel się hajta w sierpniu, ale aż pod granicą i 4 godziny z niemowlakiem w jedną stronę nam się nie uśmiecha jechać...:(
    za to przyszły rok szykuje nam się pełen wesel i to sama najbliższa rodzina:)

    Lubię czytać twoje posty:) Mi brzuch rośnie z dnia na dzień, największy jest wieczorami,powoli ciężko mi buty zakładać, więc śmigam w trampkach:D My dzisiaj wchodzimy w 27 tydzień a z wyprawki nie mamy jeszcze nic:)Bo my jak to my, wszystko robimy na ostatnią chwilę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no my w tym roku na razie mamy 2, poki co inne sie nie szykuje, ale na przyszly rok juz sie kuzyn zapowiedzial. Dzidzia bedzie miec juz wtedy 10 miesiecy, wiec bedzie mozna spokojnie jechac :)
      Ciesze sie, ze lubisz do mnie zagladac. W trampkach teraz pewnie najwygodniej, tym bardziej, ze coraz cieplej sie robi.
      27 tydzien, to juz macie z gorki :) My w piatek zaczynamy 15 :)

      Usuń
  6. oj pamiętam, że ja długo się nie mogłam doczekać brzuszka, który będzie widać, żebym mogła się nim całemu światu pochwalić :D Koło 8 miesiąca mi przeszło :)
    Najważniejsze, że macie się dobrze!
    A wiosna faktycznie już jest! :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no bo to teraz czlowiek taki w zawieszeniu i pytajace spojrzenia - przytyla czy w ciazy? :) A jak urosnie, to wszystko bedzie jasne ;)
      Jak bede sie toczyc z wielkim bebechem, to pewnie mi przejdzie, ale poki co bede sie nim cieszyc - jak juz sie pojawi :P
      Tak, wiosna w koncu jest :)

      Usuń
  7. A co znaczy, że jeszcze 2 miesiące i będziesz się leniła? Wybierasz się na zwolnienie?

    Cieszę się, że u Was dobrze:) Miło czytać takie pozytywne notki :) Oby tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, za 2 miesiace wybieram sie na zwolnienie. Tak ustalilam ze swoja szefowa.

      Usuń
  8. Jak tu dzisiaj pozytywnie ;))
    Aż miło! ;)
    No właśnie, co z tymi 2 miesiącami? Na zwolnienie lecisz? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tylko dzisiaj pozytywnie? ;)
      Tak jak napisalam wyzej, ustalilam ze swoja szefowa, ze za 2 miesiace pojde na zwolnienie. W ciazy nie mozna caly dzien siedziec przy komputerze, a podejrzewam, ze i moj kregoslup za jakis czas zacznie sie buntowac przeciwko jednej pozycji przy biurku przez 8 godzin :)

      Usuń
    2. Bardzo słusznie ;)

      Usuń
    3. Popieram! Poza tym o ile mi wiadomo - kobieta w ciąży nie może spędzać przy komputerze więcej niż chyba 6 godzin dziennie? I to z przerwami. Tak więc jeśli możesz, a tym bardziej, że szefowa idzie Ci na rękę- idź na zwolnienie:)

      Usuń
    4. W tej notce jakoś wyjątkowo pozytywnie. Takie były moje odczucia ;)
      Jeśli chodzi o zwolnienie, również popieram ;)

      Usuń
    5. spoko spoko, rozumiem :)

      Usuń
  9. No widzisz, a mi na praktykach dają bardzo lekkie zadania i czasem to aż proszę czy mogę czymś bardziej wymagającym się zająć :p

    U nas na razie wielkich rodzinnych (i w śród znajomych) imprez nie ma, bo jeszcze na to za wcześnie trochę - większość 21-23 lata. Jedynie 18-stka mojej siostry się szykuje na jesień, ale myślę, że bez większych szaleństw będzie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ona wcale nie dostaje trudnych zadan, wrecz przeciwnie. W dodatku sa to rzeczy, ktore nie raz z nami robila, a teraz nagle amnezja i nie wie co sie do niej mowi.
      Poczekaj, to cisza przed burza :) Teraz nic, a jak pozniej worek sie rozwiaze, to bedzie wesele za weselem. U nas wlasnie tak bylo :)

      Usuń
  10. Ja mam w tym roku dwa wesela, w pierwsze dwa weekendy czerwca. Wyspij się porzadnie:D

    OdpowiedzUsuń
  11. Ahhh znam to ciągle zmeczenie... jeszcze ze 2 miesiace :)
    {pokaż zdjęcie brzuszka) bez buzi sam brzusioooo! ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. Najważniejsze, że wszystko dobrze i że rośniecie sobie spokojnie:) Teraz to już z górki, pewnie z dnia na dzień brzusio będzie coraz większy. A z tymi weselami, to najpewniej tak będzie właśnie, że na to w lipcu się wybierzecie, a to we wrześniu stoi pod znakiem zapytania.

    Ach, kiepsko że masz tyle pracy swojej i jeszcze czyjeś. ;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no zobaczymy jak sie bede czula. Na to w lipcu raczej pojdziemy, we wrzesniu do kosciola na pewno, ale na wesele to juz watpie.

      Usuń
  13. Rośnijcie sobie spokojnie i niech zdrówko na wesela dopiszę bo to ostatnie chwile tylko we dwójkę:)
    Fajny okres życia teraz macie... na szczęście to wszystko jeszcze przede mną więc pozytywnie zazdroszczę i życzę zdrowia, powodzenia i napływu finansów :D Bo to też się przyda! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawda, to bardzo fajny okres w naszym zyciu i nie zamienilabym go na zaden inny, ktory juz byl :) Pewnie wiele chwil chcialabym przezyc jeszcze raz, ale dobrze mi z tym jak jest teraz.
      A finanse sie przydadza, oj przydadza ;)

      Usuń
  14. Jak się Bąbel urodzi to na nudę pewnie już w ogóle nie będziesz narzekać ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. A kiedy jeszcze kochane Maleństwo się urodzi to już w ogóle będzie pełnia szczęścia:)

    OdpowiedzUsuń
  16. to na pewno :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Kochana przepiękny czas przed wami ! Kompletowanie wyprawki dla dzidziusia to na pewno cudowna sprawa.
    U mnie dzisaj dopiero piękna pogoda, aż chce się zyć normalnie :))
    Nas też czeka małe przemeblowanie przed ślubem, bo chcemy kupić narożnik , jedną sciane zmenić (tapete), i troszkę sypialnie, ale to pewnie w wakacje, albo może nawet troszkę później.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawda, fajny czas przed nami. Nie tylko czas ciazy, ale i pozniej, kiedy zostaniemy rodzicami :)
      Do slubu macie jeszcze mnostwo czasu, wiec spokojnie ze wszystkim zdazycie.

      Usuń
  18. Ja też nie mam czasu ostatnio, przez maturę, które nadchodzi wielkiiimi krokami :(
    Cudownie, że się dobrze czujesz, fajnie, że nie narzekacie na rutynę. Kompletowanie wyprawki pewnie będzie cudowne! Ja tak uwielbiam tym podobne zakupy i planowanie, ze chyba bym w pierwszym miesiącu już to robiła, ale w sumie, niektórzy mówią, że lepiej się nie spieszyć..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wyprawke zaczniemy kompletowac latem, trzeba bedzie rozejrzec sie za wozkiem, lozeczkiem i wszystkim innym czego Maluszek potrzebuje. Troche bedzie zamieszania, ale za to w szczytnym celu ;)

      Usuń