środa, 17 kwietnia 2013

Baby update vol. 3 i nie tylko

U nas jak zwykle bieganina (ja nie wiem, ostatnio to się staje jakimś standardem :P) i znowu nie miałam czasu napisać. Codziennie już już miałam siadać i skrobnąć choć troszkę, ale zawsze coś wyskakiwało i tym oto sposobem znowu miałam jakiś tydzień przerwy. Ale to nic, się nadrobi ;)
No to po kolei. W sobotę byliśmy u Pana Doktora :) Jak zwykle przed wejściem dostałam jakiejś schizy i z przejęcia (bo się nie denerwowałam, jakaś taka przejęta tylko byłam) tętno skoczyło mi na 94 :) Pan Doktor śmiał się, że to najwyraźniej na jego widok, bo jak już przeglądnął moje wyniki i zrobiliśmy USG wszystko wróciło do normy :P W każdym razie wyniki mamy bardzo dobre (podobno książkowe, ja tam się nie znam, ale oby tak dalej), ale i tak największe wrażenie zrobił na mnie widok naszej Kruszynki, która tak naprawdę wcale już taką kruszynką nie jest, bo ma już 10 - słownie: dziesięć (!!!) centymetrów!!! :) Aż trudno uwierzyć, że z małej fasolki, którą widzieliśmy jeszcze 2 miesiące temu zrobił się już malutki człowieczek ze wszystkimi narządami :) W każdym razie Dzidziuś potrafi sprzedać swoją osóbkę, bo postanowił się pokazać rodzicom (bo Mężu też wszedł pooglądać sobie Malucha) i Panu Doktorowi w całej okazałości i zaprezentować całą ogromną gamę figur akrobatycznych, które już potrafi, a jego serduszko zasuwa jak mała lokomotywa. Tak więc Dzieciątko nasze skakało, przeciągało się, fikało nóżkami i kręciło piruety uniemożliwiając tym samym sprawdzenie płci. Pan Doktor powiedział, że można by ją już wstępnie ocenić, ale nijak nie dał rady niczego zauważyć u naszej małej wiercipiętki. To nic, może następnym razem się uda :) Swoją drogą to ciekawe, że jeszcze nie czuję tego fikającego koziołki 10-centymetrowego Ludzika. Ale patrząc na to jakie cuda wyczynia tam w środku pewnie za kilka tygodni wyraźnie to poczuję :) Brzuszek powoli nabiera kształtów, choć jeszcze wyglądam jakbym się porządnie najadła. Waga spoko, od początku ciąży przytyłam 1,2 kg więc jest super. Walczę z wielką ochotą na pączki, no ok, bez przesady, od czasu do czasu ulegam :P ale staram się jednak jakiś umiar zachować, bo później nie zmieściłabym się w drzwi :P

A poza tym nasze dnie kręcą się wokół doglądania naszego gniazdka, jeżdżenia, zamawiania, załatwiania itp. Na szczęście każdego dnia dotyczy to czegoś innego, więc taki totalny dzień świstaka to nie jest :) Tak czy siak jest fajnie :) Do tego pogoda zrobiła się piękna, w końcu można było pozbyć się kilku warstw ubrań, które schowałam głęboko w szafie, wyjęłam cienkie sweterki, balerinki i szpilki (te to pewnie nie na długo) i cieszę się tym, że teraz wyjście z domu nie przypomina wyjścia astronauty w przestrzeń kosmiczną (biorąc pod uwagę to ile trzeba było na siebie założyć), a wystarczy tylko wsunąć stópki w lekkie buciki, ewentualnie zarzucić coś na wierzch (a i to coraz rzadziej) i fruuu... na słońce i zieloną trawkę :) Tego mi było trzeba :)

36 komentarzy:

  1. I oby tak dalej, a mam pytanie odnośnie mieszkanka. Kupiliście na własność czy wynajmujecie i jeśli mogę spytać o cenę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na razie mieszkamy w mieszkaniu moich rodzicow (oni kupili kilka lat temu domek, a my zostalismy tutaj), a teraz budujemy swoje gniazdko.

      Usuń
  2. Aaa.. budujecie. No to fajnie :-) I kiedy wprowadzka?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moze pod koniec tego roku albo na poczatku przyszlego

      Usuń
  3. Bardzo się cieszę, że wszystko dobrze! :)
    A czas tak gna, że ani się obejrzysz, a poczujesz ruchy, urośnie Ci brzuszek, poznacie płeć... a jeszcze zaraz trzeba będzie rodzić.
    Ja przecieram oczy ilekroć widzę własny suwaczek.... aaaaaa, to już już!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez ostatnio przetarlam oczy jak zobaczylam Twoj suwaczek. Przeciez dopiero przekazalas nam nowine, a to juz tyle minelo? Szok :)
      To prawda, czas leci jak szalony. My za okolo 5 tygodni bedziemy juz na polmetku :)

      Usuń
  4. ja też się ciesze z wiosny, choć dzisiaj jakoś tak pochmurno. Ciesze się kochana razem z wami z powodu waszej dzidzi :))) Najważniejsze ze wyniki dobre.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u nas jakies delikatne chmurki sa, ale slonce i tak wygrywa :)
      My tez bardzo sie cieszymy :)

      Usuń
  5. ja dzisiaj wychodząc na zakupy ubrałam bluzę którą miałam na sobie wczoraj i się przeraziłam! Wczoraj mąż mówi mi że w tej bluzie nie wyglądam jakbym była w 7 miesiącu ciąży, a w ciągu jednej nocy wywaliło mi brzuch masakrycznie!aż do męża musiałam napisać:)


    mnie do 20 tygodnia czas się dłużył masakrycznie, żyłam od wizyty do wizyty, a po 20 tyg czas przyspieszył i dzisiaj wchodzimy w 28 tydzień.


    Co do pogody to śmiem napisac że w Łodzi dzisiaj pogoda typowo letnia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mi poki co moze nie tyle sie dluzy, co czekam na pojawienie sie typowo ciazowego brzucha, zeby nie wygladac jakbym miala nadmiar sadla w okolicy talii :)
      Wszyscy mi mowia, ze w zasadzie to na oko praktycznie nic nie przytylam i ze ciaze widza, ale pewnie dlatego, ze sa wtajemniczeni :P

      Usuń
  6. o mamo :) Niedawno było Was 2 teraz jest 2+10 cm :) A już całkiem niedługo będziemy podziwiać wasze małe słoneczko :) Ale Wam fajnie :)

    Dużo słonka dla Was i dodatkowe kilka godzinek w dobie ;) (fajnie by było jakby miała 28 a nie 24 h:D)!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj to prawda, czasem wydluzenie doby baaaardzo by sie przydalo :)
      No czas zleci bardzo szybko i bedzie nas juz trojka :)

      Usuń
  7. Już niedługo i poczujesz bulgotanie :) to jest uczucie, którego się nie zapomina, tak samo jak charakterystyczne mrowienie w piersiach przy karmieniu... zobaczysz. To uczucie zapamiętuje się już na zawsze! :)))
    Ależ bym chciała znowu to poczuć :))))

    Piękna nam się wiosna zrobiła i nawet jeśli czasem popada, to już nie jest tak źle, jak 2 tygodnie wstecz :)))

    Ah, jeszcze sobie przypomniałam a propos Twojego zwolnienia z pracy, że oczywiście każda ciążę przechodzi inaczej, ja miałam tak, że Gutek chciał mi się przez pępek przebić jak tylko siadałam przy kompie :) autentycznie... dostawał jakiegoś szału i zaczynał szaleć tak, że musiałam odchodzić od komputera i wtedy się uspokajał (promieniowanie, czy ki diabeł;) i kręgosłup tez mi dokuczał... także myślę sobie, że lepiej na spokojnie w domku niż się kisić w murach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak wlasnie slyszalam od wszystkich "doswiadczonych" dziewczyn, ktore juz znaja to bulgotanie i nie tylko, wiec tym bardziej na nie wyczekuje, zeby poczuc jak to jest :)
      O tak, teraz nawet delikatny deszczyk nie jest straszny. W koncu wiosna pelna geba :)
      A co do zwolnienia, to wlasnie z takiego zalozenia wychodze, ze lepiej korzystac ze swiezego powietrza, spacerowac i sie relaksowac niz kisic sie w biurze i tesknym wzrokiem patrzec za okno. Teraz tylko podopinam swoje sprawy, przeszkole zastepczynie i fruuu... :) Pan Doktor juz wie, ze w czerwcu piszemy L4, wiec luz ;)

      Usuń
  8. Zdrówka i dużo radości dla Mamy i Wiercipiętki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Super wiadomości:) Cieszę się, że wszystko w porządku:) Szkoda tylko, że Maluszek nie chciał pokazać kim jest;) Ale na pewno następnym razem się ujawni;) Chce zrobić niespodziankę rodzicom:)

    Piękna pogoda się zrobiła:) Korzystaj jak najwięcej:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. predzej czy pozniej nam pokaze kim jest, wiec spokojnie, doczekamy sie :)
      To prawda pogoda piekna i mam zamiar z niej korzystac ile wlezie :)

      Usuń
  10. 10 centymetrów? Dopiero co pisałaś o zaledwie dwóch, jak dobrze pamiętam.. ;)
    Rośnie Wam Maluszek :) i dobrze, niech rośnie cały czas ;))
    A pogodę mamy faktycznie piękną, więc grzechem by było nie korzystać z niej ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. najpierw bylo 5mm, 4 tygodnie pozniej bylo 4,1 cm, a teraz po 3,5 tygodnia od ostatniej wizyty mamy rowne 10 cm!!! :) Sama bylam w wielkim szoku, ze mi Dziecie tak uroslo :) Dobrze, niech sobie rosnie :)

      Usuń
  11. Same dobre wieści :) Jestem ciekawa kto tam u Ciebie mieszka, ale najważniejsze, że wszystkie wyniki są takie dobre.

    Spacerowanie w samym sweterku to lubię :) Mam nadzieję, że trochę się wiosną nacieszymy, bo nie znoszę upałów letnich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no ciekawe, choc tak naprawde jest mi wszystko jedno kto to - najwazniejsze, zeby bylo zdrowe :)
      Jest 8 rano, a u nas jest juz 12 stopni :) Super!

      Usuń
  12. Oj jak ja pamiętam te początki... Cudowne prawda? ;) . Najważniejsze,ze dzidzia zdrowa ;*

    OdpowiedzUsuń
  13. Rośnie wam maleństwo, teraz to już pokaźne maleństwo - 10 cm! Ale kurde - powiedz, że to niesamowite - 10 cm! A jak się rodzi to średnio 3-3,5 kg... O rrrany. Piękna sprawa. Dobrze, że rośnie i że wszystko idzie tak, jak powinno:)

    Wiosna faktycznie jest. A może nawet lato. Bo hasam w krótkim rękawie ;-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja sama jestem pod ogromnym wrazeniem tego, ze z malej komorki, pozniej z malej fasolki wyrasta prawdziwy czlowiek. Jak patrze na zdjecie z USG na ktorym widac malego czlowieczka machajacego raczkami i nozkami, pokazujacego paluszki to nie moge wyjsc z podziwu :)

      Usuń
  14. Ależ Wam zazdroszczę tego podglądania Maleństwa... Czas tak szybko leci...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)))))) Wy za to mozecie juz szalec z Julka :) A moze niebawem postaracie sie o rodzenstwo dla niej? :)

      Usuń
  15. Ale super! Milo sie czyta takie fajne i pozytywne notki :) Ciesze sie, ze u Was wszystko dobrze. Oby Wasza kruszynka rosla duza i zdrowa :*

    OdpowiedzUsuń
  16. mi rowniez milo sie pisze pozytywne notki :)

    OdpowiedzUsuń
  17. To może jak nie widać to dziewczynka? :)

    OdpowiedzUsuń
  18. nie, po prostu tak machalo nozkami, ze nie bylo mozliwosci zobaczyc cokolwiek :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Super musiało być na tym USG :) Ciekawe jaka płeć :D Dzidziuś chce Wam zrobić niespodziankę, albo jest takim wstydliwym człowieczkiem? :D
    Hmm, super, że brzuszek już się zaokrągla, choć ja w moim przypadku, ze schizą na trzymanie super figury (którą udało się osiągnąć pół roku temu) będę pewnie tylko o kilogramach myśleć :P Ale 1,2 kg to malutko, więc możesz sobie pozwolić na te pączki czasem :D
    Pozdrawiam Was, zdrowia dla Dzidzi :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no ciekawe, choc ja jakiegos parcia na konkretna plec nie mam :) Chce tylko, zeby bylo zdrowe, a plec nie robi mi zdanej roznicy :)
      Co do tych kg to troche mi zal tego co osiagnelam rok temu, ale co tam, zrzuci sie po porodzie :)

      Usuń
  20. Cieszę się, że u Ciebie wszystko dobrze :) to musi być niesamowite uczucie widzieć fikające maleństwo :)
    Duże mieszkanko będziecie mieć?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawda, az trudno uwierzyc, ze tak tam harcuje, poki tego nie czuje. Ale lada dzien pewnie zaczne je odczuwac :)
      domek 160m2 plus garaz

      Usuń