No właśnie... jak to jest? Powiem Wam, że super :) Można by powiedzieć, że w zasadzie nic sie nie zmieniło, ale jednak dla nas zmiana jest naprawdę odczuwalna. Przede wszystkim poprzestawiało nam się w głowach :) W pozytywnym tego znaczeniu. Teraz wszystko jest takie naprawdę na serio. Nie żeby wcześniej nie było, co to to nie. Jesteśmy razem ponad 5,5 roku, zaręczeni byliśmy przez jakieś 2 lata, ale to jednak zupełnie coś innego niż małżeństwo. Gołym okiem widać, że B. też zmienił się na plus pod wieloma względami - jest bardziej zaangażowany w różne sprawy, odpowiedzialny i do wielu spraw podchodzi inaczej, naprawdę widać, że nasz ślub tak jak i dla mnie miał dla niego ogromne znaczenie. Jest inaczej i bardzo nam się ten stan rzeczy podoba :) Wiadomo, drobne trwające 5 minut spory są, jak to w życiu codziennym, ale jesteśmy do tego przyzwyczajeni i tak naprawdę byłabym zdziwiona, gdyby ich nie było. Kochamy się, wspieramy, żyjemy ze sobą w zgodzie i spokoju i oby tak było zawsze :)
Można powiedzieć, że wróciliśmy już na dawne tory. Skończył się młyn przygotowań, skończyło się bieganie i załatwianie wszystkiego na raz na już, skończyło się rozliczanie "po" i przyszło normalne spokojne życie. Na pewno będzie mi brakowało tamtego czasu, ale taka kolej rzeczy. Skończyły się przygotowania do naszego ślubu, ale zaczną się kolejne - a to wicie własnego gniazdka, a to oczekiwanie na dziecko, a to na urlop itd. I każde z tych oczekiwań będzie jedyne i niepowtarzalne :) Intensywny okres na razie się skończył, ale wcale nie jest nudno :)
W pracy mamy zajęć aż za dużo. Zaczyna się taka część roku, kiedy prace jest naprawdę dużo, ale to dobrze, bo wolę mieć non stop coś do zrobienia, niż się nudzić i odliczać godziny do wyjścia. Także jest dobrze. Praktykantka się wyrobiła :) Chyba z racji nawału pracy nie ma czasu na pierdoły i jest naprawdę fajnie. Tak jak w pracy być powinno :)
Teraz pora zarezerwować coś na naszą podróż poślubną i porządnie wypocząć :))))
P.S. W komentarzach pod poprzednią notką wiele z Was pytało czy zamieszczę zdjęcia ze ślubu. Przykro mi, ale nie. Zakładając bloga postawiłam na pełną anonimowość i nie chcę tego zmieniać. Wiem, że poczujecie się zawiedzione, ale to jest decyzja, której nie zmienię.
A czy na e-maila będzie można otrzymać jakaś foteczke? Tak strasznie wam kibicowałam i nadal kibicuje, chciałabym wiedzieć jak wyglądaliście :)
OdpowiedzUsuńnie za bardzo :) anonimowosc to anonimowosc i zdania w tej kwestii nie zmienie :)
Usuńbycie żoną ma swoje plusy i minusy, ale więcej jest tych plusów:) mieszkając ze sobą przed ślubem nic nie zmienia w sferze życia codziennego, ale już sama świadomość że jesteśmy żoną i mężem powoduje zmiany w nas samych. Małżeństwo jeszcze bardziej dopełnia związek, daje jeszcze większe poczucie bezpieczeństwa.
OdpowiedzUsuńU nas po ślubie seks stał się o tysiąc kroć lepszy niż przed:)Pozdrawiam.
www.hebamme.blog.pl
to prawda, nie mam zamiaru lukrowac, ze malzenstwo to sama sielanka. Wiadomo, beda lepsze i gorsze dni, ale trzeba sie nauczyc jak je przezyc, aby bylo dobrze. Tak, niby nic sie nie zmienilo w kwestii codziennosci, ale jednak jest ta swiadomosc, ze jestesmy malzenstwem, ktora zmienia wszystko wewnatrz czlowieka. Moim zdaniem na plus :)
UsuńA co do tego seksu, to chyba cos w tym jest ;)
Najważniejsze, że jest Wam dobrze :))
OdpowiedzUsuńtak jest :)
UsuńMiłość nie jest całkowicie gotowa, ona się staje, Nie jest solidnym zakotwiczeniem w porcie szczęścia, Ale podniesieniem kotwicy i kursem na pełne morze, W czasie łagodnej bryzy czy burzy. Nie jest triumfalnym TAK, wielkim punktem finalnym w muzyce pośród śmiechów i barw, Ale jest mnóstwem TAK, które napełniają życie, Pośród mnóstwa NIE, które się skreśla po drodze. Nie idź przede mną, bo mogę za Tobą nie zdążyć, Nie idź za mną, bo nie umiem prowadzić, Idź po prostu obok mnie. Bądź moim przyjacielem. Miłość to nie staw, w którym można zawsze znaleźć swoje odbicie, Miłość ma przypływy i odpływy. Ma też swoje rozbite okręty, Zatopione miasta, ośmiornice i skrzynie złota i pereł. Ale perły leżą głęboko ...
OdpowiedzUsuńMichel Quoist
Najlepsze życzenia wielu pereł;))
pieknie napisane :)
UsuńCiesze sie ze wszystko Wam sie uklada :) Obyscie zawsze sie tak kochali :) O wlasnie, gdzie sie wybierac w podroz poslubna? :)
OdpowiedzUsuńMy tez sie cieszymy :)
UsuńCo do podrozy poslubnej to myslelismy o Majorcelub ktorejs z okolicznych wysp, ale jeszcze ostatecznie nie zdecydowalismy
Macie już jakieś konkretne plany na podróż poślubną? :)
OdpowiedzUsuńtak jak pisalam wyzej - Majorka lub ktoras z okolicznych hiszpanskich wysp :)
UsuńEch teraz miodowe miesiące :)) Masz rację coś się skończyło, ale to tak naprawdę dopiero początek waszego wspólnego życia. Będzie pięknie I - pięknie będzie o tym czytać :)
OdpowiedzUsuń:)))) mam taka nadzieje :)
Usuńkfiatushku składam najserdeczniejsze zyczenia wszytskiego najlepszego na waszej wspolnej drodze!!! sciskam mocno
OdpowiedzUsuńdziekujemy bardzo :)
UsuńCieszę się, że jest tak fajnie :) Oby się to nigdy nie zmieniło!!
OdpowiedzUsuńtez mamy taka nadzieje :)
UsuńOby tak było zawsze :))) Kurde trochę szkoda że nie zamieścisz zdjęć, bo bardzooo chciałam Cie zobaczyć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
dziekuje,
Usuńno tak postanowilam, przepraszam :)
No to teraz po tej całej bieganinie, przygotowaniach czas zrelaksować się jak należy na słoneczku ;))
OdpowiedzUsuńjestem takiego samego zdania ;)
UsuńNajważniejsze, że czujecie się szczęśliwi:) Małżeństwo to świetna sprawa i wiele zmienia w relacjach, moim zdaniem - pod warunkiem, że i przed ślubem było w porządku:)
OdpowiedzUsuńTeż żałuję, że nie będzie zdjęć, chociaż jednego, nawet od tyłu. Ale Twoja sprawa:)
dokladnie, najpierw trzeba zbudowac solidne podstawy
UsuńPrzykro mi, ale zdania nie zmienie i nie bedzie ZADNYCH zdjec
Jak fajnie się czyta i tych pozytywnych zmianach w Waszych relacjach :) Coraz bardziej mi przez to tęskno do mojego zamążpójścia... ;) Co prawda ciężko mi wyobrazić sobie jeszcze więcej miłości ze strony M., ale od przybytku głowa nie boli :D
OdpowiedzUsuńMuszę jeszcze bardziej poćwiczyć wyobraźnię żeby móc sobie Ciebie i B. w tym pięknym dniu wyobrazić, skoro na zdjęcia nie ma co liczyć :)
Buziaki :)
doczekasz sie, zobaczysz :)
UsuńCwiczenie wyobrazni jest calkiem fajne ;)
Problem w tym, że mam nieco zbyt wybujałą wyobraźnię i czasem mi to przysparza problemów :)
UsuńAle należy uszanować to, że ktoś chce zachować anonimowość ;) Mimo, że i tak Cię nie znam i jestem tego pewna jak tego, że siedzę przy laptopie właśnie :)))
No i obyście dalej tak się kochali!!! :)
OdpowiedzUsuńi wy rowniez
UsuńTo prawda.... Cudownie jest po :) Ehhh my właśnie już niedługo lecimy na nasz tydzień miodowy :) Bardzo się cieszymy :) Mam nadzieję,że Wam też już niedługo się to uda.... Szczęścia Wam życzę :*
OdpowiedzUsuńno to bawcie sie dobrze, my lecimy za miesiac :)
UsuńKochana, składam Wam najserdeczniejsze życzenia:) Oby wszystko szło po Waszej myśli:) I pięknej podróży Wam życzę:*
OdpowiedzUsuńwróciłam :)
OdpowiedzUsuńnadrobię zaległości to jakoś sensownie może coś skomentuję nawet :)
tymczasem cieszę się :) też razem z Tobą :)