czwartek, 5 lipca 2012

misz masz

Najpierw przez cały weekend grzało jak w piekarniku. Później przez dwa dni z kolei była burza (swoją drogą baaaaaaaaaaaardzo długa), aż w końcu dziś za oknem widać prawdziwe lato. Pogoda jest piękna - słoneczna, jest ciepło, ale nie za gorąco, za oknem firmy śpiewają ptaki, a na pobliskich pagórkach resztki rosy mienią się w słońcu. Jednym słowem lato pełną gębą :) Tego mi było trzeba :) Ze względu na pogodę przez ostatnie dni w ogóle nie miałam siły rano zwlec się z łóżka i odciągałam ten moment w nieskończoność, co w efekcie kończyło się tym, że później biegałam po domu jak poparzona, szykując się do wyjścia :) A B. tylko się ze mnie śmiał.
U nas wszystko ok, bez większych zmian. Wszystko toczy się swoim rytmem. Dzień za dniem upływa w zastraszającym tempie, a ja coraz częściej siedzę nad listą spraw, które jeszcze zostały nam do załatwienia i zastanawiam się czy aby na pewno o niczym nie zapomnieliśmy. O dziwo nadal panuje spokój, co mnie bardzo cieszy, bo nie wyobrażam sobie jak mielibyśmy wszystko podopinać, gdyby już teraz dopadł nas przedślubny stres. Na pewno wszystko zdążymy załatwić (no bo przecież nie ma innej opcji, co nie? ;) ), ale jednak zawsze wkrada się taka nutka niepokoju. W kwestiach ślubnych niewiele się zmieniło od ostatniej notki, więc nie będę się nad tym na razie rozpisywać, bo ileż można :)

Dziś skupię się bardziej na kwestiach "wizażowych".  Zacznę od tego, że mam świetną kosmetyczkę, która okazała się naprawdę strzałem w samą dziesiątkę. Pod koniec lipca jestem z nią umówiona na makijaż probny, żeby zobaczyć co mi pasuje, jak będzie wyglądać nasz zamierzony efekt i żeby zgrać ze sobą nasze wizję - bo gdyby w dniu ślubu okazało się, że jednak to nie do końca to o co mi chodziło, to byłoby już troszeczkę za późno :) Dlatego trzeba najpierw spróbować. Poza tym pierwszy raz w życiu będę mieć profesjonalny makijaż, dlatego tym bardziej trzeba to wykorzystać :) A makijaż chciałabym o taki:



Wykupiłam sobie fajny pakiet - makijaż próbny + makijaż właściwy + manicure (french) za 200 zł. Cena dla stałych klientek jest naprawdę bardzo atrakcyjna i nie muszę się martwić o jakość wykonania, bo dziewczyny są prawdziwymi profesjonalistkami. Rok temu robiłam u nich pazurki i zwykły lakier trzymał mi się na paznokciach przez 3 tygodnie i nikt nie chciał mi uwierzyć, że to są po prostu pomalowane naturalne paznokcie. Tylko tutaj pojawił się pewien problem... Otóż trochę rozdwajają mi się moje pazurki (co prawda tylko 2, ale to i tak problem) i boję się, że może mi się nie udać ich odpowiednio zapuścić. Robię co mogę, łykam witaminki, jem mnóstwo warzyw i owoców, piję herbatki z pokrzywy i ze skrzypu, dbam o nie jak mogę, żeby jakoś przetrwały i mam nadzieję, że mi się uda. Myślałam już o tym, żeby na wszelki wypadek zapisać się na "żele", ale kilka razy widziałam jak wygląda płytka paznokcia po ich zdjęciu i raczej wolałabym tego uniknąć. Także tego... jeśli ktoś zna sprawdzone sposoby na poprawę stanu pazurków ( a przy okazji i włosów) będę wdzięczna za rady. No właśnie... co do tych nieszczęsnych włosów to jedyne o czym w tej chwili marzę, to polecieć do fryzjera i opitolić się na boba :) Naprawdę. Chyba nigdy w życiu tak bardzo nie chciałam obciąć włosów jak w tej chwili. I będzie to pierwsza rzecz jaką zrobię po ślubie (no dobra, po sesji plenerowej :P). Przez to całe zapuszczanie (mam je już do łopatek) stały się takie nijakie - oklapnięte, piórkowate i ogólnie do niczego, dlatego z ogromną przyjemnością je obetnę jak tylko będę mogła. Całe szczęście, że to już niedługo :) Na początku sierpnia mam też umówione farbowanie (w końcu) i fryzurę próbną. O to się nie martwię, bo fryzjerka, która będzie mnie czesać, pod okiem swojego szefa, naprawdę potrafi zdziałać cuda, więc na pewno coś fajnego mi wymyśli :)

Na razie to tyle. Temat na następną notkę powoli kluje się w mojej głowie, ale muszę go sobie odpowiednio poukładać. Także do następnego :)

P.S. Mam nadzieję, że wybaczycie mi ostatnią monotematyczność, ale nasze życie w ostatnim czasie jest zdominowane przez tematy ślubne i muszę się gdzieś spokojnie wygadać. A jeśli nie teraz, to kiedy? :) Ale nie martwcie się - jeszcze tylko 6 tygodni i 2 dni ;)

36 komentarzy:

  1. Wiesz co, żele czy inne sztuczne paznokcie fajnie wyglądają, ale jeśli swoje naturalne masz dość słabe (a po rozdwajaniu wnioskuję, że jednak nie są w pełni zdrowe) to nakładanie na nie czegokolwiek może się naprawdę źle dla nich skończyć. Na studniówkę miałam robione i minęło kilka miesięcy zanim wróciły do normalności. Moim problemem jest to, że paznokcie mam dość krótkie i pomalowane wyglądają dość komicznie.

    A sobie wymyśliłaś z tymi włosami. Skoro Ci dobrze w bobie to trzeba było przy tym zostać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no i wlasnie z tego powodu wolalabym zeli uniknac...
      Tak, ladnie mi w bobie i dobrze sie w nim czuje, ale nie za wiele udaloby sie z niego wyczarowac, a chcialabym miec ladnie upiete wlosy. Ale spokojnie, Bob powroci juz calkiem niedlugo ;)

      Usuń
  2. Jeśli chodzi o rozdwajając się paznokcie to zdecydowanie polecam:
    http://desmond.imageshack.us/Himg195/scaled.php?server=195&filename=dsc02562vf.jpg&res=medium

    Jest genialna, już po kilku aplikacjach paznokcie stają się znacznie mocniejsze i nie ma mowy o rozdwajaniu. Mi osobiście baaardzo pomogła :)
    No i kosztuje grosze (:
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. no wlasnie musze zainwestowac w jakas odzywke

    OdpowiedzUsuń
  4. Monotematycznosc wybaczona:)))) usciski!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ustaliłysmy już, że mamy podobne podejście do kwestii ślubnych, a teraz mogę dodać jeszcze, że mam podobnie z włosami i paznokciami :)) Włosy niestety zapuszczam od jakiegoś czasu i choć co prawda są trochę krótsze niż Twoje (trochę za ramiona) to tez już się nie mogę doczekać, kiedy je zetnę!
    Z paznokciami zazwyczaj nie mam problemu, ladnie mi rosną, ale przeważnie jest tak, że jak mi akurat zależy na tym, żeby były długie i ładne to mi się któryś złamie :) Najczęściej wskazujący lub środkowy prawej ręki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no widze, ze rzeczywiscie coraz wiecej jest miedzy nami podobienstw :)
      Wlosy to juz jest po prostu udreka... nie moge sie doczekac ich obciecia :)
      A poznokcie te mi sie rozdwajaja najczesciej na palcach wskazujacych :P

      Usuń
  6. Ależ to by było jakieś no co najmniej dziwne, gdybyś ślubnotematyczna NIE BYŁA :-) A czytelniczki pasjami lubią takie tematy!
    Też zapuszczałam kudełki do ślubu i co? tak się skiepściły że musiałam ściąć tuż przy skórze, a ślub odwołaliśmy (nie przez włosy :D) Później fryzjerka dokonała cudów, żeby upiąć welon na bardzo krótkich włosach :-)
    Z boba faktycznie nie bardzo dałoby się coś ekstra wyczarować, pamiętam z moich ślubnych czasów stylizację jednej z uczestniczek ślubnego forum, miała boba i tylko wpiętego jakiegoś ozdobnego dyrdymałka z boku, nieźle to wyglądało nawet.
    Do paznokci koniecznie jakaś odżywka, polecam z serii Sally Hansen.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ciesze sie, ze lubicie te tematy :)
      Tak, mi tez wlosy sie skiepscily, choc w zasadzie zaczelo sie tak dziac jeszcze zanim zaczelam je tak zapuszczac. Ale pocieszam sie faktem, ze juz niedlugo je obetne :) I ani troche nie bedzie mi szkoda :) Moze nie az tak krotko jak ty, ale na pewno na bobika :)
      Kupilam wczoraj odzywke Eveline, mam nadzieje, ze pomoze

      Usuń
  7. E! Nie narzekam na tą Twoją monotematyczność, wręcz przeciwnie - uwielbiam o tym czytać:) Skoro masz i wizażystkę i fryzjerkę, które zdziałają cuda, to nie ma się o co martwić. Wiesz... Niedawno sama obcięłam włosy i widzę, że to dobre posunięcie było - szczególnie ze względu na pogodę, tak by mi się pociły włosy i źle wyglądały, a tak mam jakoś łatwiej:) No i zdrowsze.
    Na temat paznokci nie będę się wypowiadała, bo szkoda słów! ; p W każdym razie też słyszałam o odżywce Sally Hansen. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no to prawda, obcinanie wlosow zdecydowanie poprawia ich kondycje, takze juz niedlugo sie doczekam :) Teraz juz sama nie wiem na co bardziej czekam - na slub czy na mozliwosc obciecia wlosow :P (zartuje oczywiscie)
      Kupilam wczoraj odzywke Eveline, mam nadzieje, ze pomoze

      Usuń
  8. Ja tam lubię czytać o takich sprawach:) Fajnie, że już masz zaplanowane takie "wizażowe"sprawy:D W końcu to Twój dzień, musisz wyglądać cudnie, powalająco i w ogóle ŁAŁ:D A jak czytam będziesz w dobrych rękach:D Co do pazurków i włosów, to ja zażywam BELISSĘ i jestem zadowolona z efektów. Wcześniej brałam skrzypowitę, ale niestety stan moich włosów i paznokci nie poprawił się;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja biore vitapil na wlosy, ale w Belisse moze tez sie zaopatrze

      Usuń
  9. Kochana, jesli chodzi o paznokcie to mi BARDZO pomogla Belissa- mam teraz bardzo dlugie i nielamliwe :) Tak wiec polecam :)
    Makijaz bardzo fajny, ale jak dla mnie sporo kasy za niego i za pazurki sobie zycza ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no juz druga osoba pisze o Belissie :) Musze sprobowac.
      A za makijaz wcale nie jest tak duzo jak na profesjonalistow w moim regionie.

      Usuń
    2. Dwie stówy to wcale nie jest dużo, gdy brałam ślub 6 lat temu ceny w Warszawie bywały sporo wyższe :-)

      Usuń
    3. ja tez uwazam, ze to wcale nie jest duzo

      Usuń
  10. A ja lubię czytać o tych sprawach ślubnych :) wyobrażam sobie, że u mnie też kiedyś wszystko będzie się kręcić wokół tego dnia :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bedzie to i u Ciebie i to pewnie predzej niz ci sie wydaje :)

      Usuń
  11. Ja równiez zamówiłam sobie pakiecik ślubny i będę miała i próbną fryzure i makijaż bo ja sama sobie tak nie zrobię jakbym chciała ;) :)
    Szkoda tlyko że nie pokazuje mi się zdjęcie, może coś bym pożyczyła ;)
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moim zdaniem lepiej sprobowac i miec mniej wiecej jakies pojecie o efekcie koncowym niz isc na zywiol w takim dniu

      Usuń
    2. no dokładnie :) tym bardziej, że ja do zdecydowanych nie należę

      Usuń
  12. Ech fajnie sie czyta o tych przygotowaniach :) no ja to juz nie moge sie doczekac tego Waszego slubu hehe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. my tym bardziej nie mozemy sie doczekac :)))

      Usuń
  13. makijaż mi się bardzo podoba ;) wnioskuję, że będzie Ci pasował do urody :)) w moim przypadku musiałby być nieco ciemniejszy na rzęsach, bo nie chciałabym, żeby mi oczy gdzieś zniknęły :D ale do takiej zabawy mam jeszcze tyyyle czasu, albo nawet ciut więcej ;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no no... uwazaj, bo taka zabawa moze przyjsc wczesniej niz sie spodziewasz :)

      Usuń
    2. oj nie sądzę ;) M. się wcale nie spieszy :D

      Usuń
  14. Każdy ma jakąś tam swoją monotematyczność :D

    Makijaż super. :)
    No i u nas też gorąco, choć dziś jakby trochę (jak i u Was) mniej. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no dzis jest tak w sam raz, bo w weekend patelnia byla straszna.
      ciesze sie, ze podoba Ci sie makijaz :)

      Usuń
  15. kfiatushku będzie super a paznokcie mocz od czasu do czasu w ciepłej oliwie :) sprawdziłam na swoich taka "maseczka" sporo im daje :) rany, jeszcze tylko miesiąc i tydzień i dwa dni :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o takiej kuracji jeszcze nie slyszalam, ale nie omieszkam sprobowac ;)
      Nooooo.... miesiac i tydzien i dwa dni... szok, co? :)

      Usuń
  16. Hej:) Sama ostatnio wypróbowałam odżywkę do paznokci eveline 8w1- jak dla mnie rewelacja - mam paznokcie! Do tej pory miałam jak piórko, rozdwajały się i łamały;/
    Pozdrawiam
    violetowe.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam nadzieje, ze mi tez pomoze.
      Witam w moich progach i zapraszam czesciej :)

      Usuń
  17. Spoko, ja to już w ogóle ślubem żyję:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja tez, ale na razie na szczescie bezstresowo... jeszcze ;)

      Usuń