U nas wszystko ok, bez większych zmian. Wszystko toczy się swoim rytmem. Dzień za dniem upływa w zastraszającym tempie, a ja coraz częściej siedzę nad listą spraw, które jeszcze zostały nam do załatwienia i zastanawiam się czy aby na pewno o niczym nie zapomnieliśmy. O dziwo nadal panuje spokój, co mnie bardzo cieszy, bo nie wyobrażam sobie jak mielibyśmy wszystko podopinać, gdyby już teraz dopadł nas przedślubny stres. Na pewno wszystko zdążymy załatwić (no bo przecież nie ma innej opcji, co nie? ;) ), ale jednak zawsze wkrada się taka nutka niepokoju. W kwestiach ślubnych niewiele się zmieniło od ostatniej notki, więc nie będę się nad tym na razie rozpisywać, bo ileż można :)
Dziś skupię się bardziej na kwestiach "wizażowych". Zacznę od tego, że mam świetną kosmetyczkę, która okazała się naprawdę strzałem w samą dziesiątkę. Pod koniec lipca jestem z nią umówiona na makijaż probny, żeby zobaczyć co mi pasuje, jak będzie wyglądać nasz zamierzony efekt i żeby zgrać ze sobą nasze wizję - bo gdyby w dniu ślubu okazało się, że jednak to nie do końca to o co mi chodziło, to byłoby już troszeczkę za późno :) Dlatego trzeba najpierw spróbować. Poza tym pierwszy raz w życiu będę mieć profesjonalny makijaż, dlatego tym bardziej trzeba to wykorzystać :) A makijaż chciałabym o taki:
Wykupiłam sobie fajny pakiet - makijaż próbny + makijaż właściwy + manicure (french) za 200 zł. Cena dla stałych klientek jest naprawdę bardzo atrakcyjna i nie muszę się martwić o jakość wykonania, bo dziewczyny są prawdziwymi profesjonalistkami. Rok temu robiłam u nich pazurki i zwykły lakier trzymał mi się na paznokciach przez 3 tygodnie i nikt nie chciał mi uwierzyć, że to są po prostu pomalowane naturalne paznokcie. Tylko tutaj pojawił się pewien problem... Otóż trochę rozdwajają mi się moje pazurki (co prawda tylko 2, ale to i tak problem) i boję się, że może mi się nie udać ich odpowiednio zapuścić. Robię co mogę, łykam witaminki, jem mnóstwo warzyw i owoców, piję herbatki z pokrzywy i ze skrzypu, dbam o nie jak mogę, żeby jakoś przetrwały i mam nadzieję, że mi się uda. Myślałam już o tym, żeby na wszelki wypadek zapisać się na "żele", ale kilka razy widziałam jak wygląda płytka paznokcia po ich zdjęciu i raczej wolałabym tego uniknąć. Także tego... jeśli ktoś zna sprawdzone sposoby na poprawę stanu pazurków ( a przy okazji i włosów) będę wdzięczna za rady. No właśnie... co do tych nieszczęsnych włosów to jedyne o czym w tej chwili marzę, to polecieć do fryzjera i opitolić się na boba :) Naprawdę. Chyba nigdy w życiu tak bardzo nie chciałam obciąć włosów jak w tej chwili. I będzie to pierwsza rzecz jaką zrobię po ślubie (no dobra, po sesji plenerowej :P). Przez to całe zapuszczanie (mam je już do łopatek) stały się takie nijakie - oklapnięte, piórkowate i ogólnie do niczego, dlatego z ogromną przyjemnością je obetnę jak tylko będę mogła. Całe szczęście, że to już niedługo :) Na początku sierpnia mam też umówione farbowanie (w końcu) i fryzurę próbną. O to się nie martwię, bo fryzjerka, która będzie mnie czesać, pod okiem swojego szefa, naprawdę potrafi zdziałać cuda, więc na pewno coś fajnego mi wymyśli :)
Na razie to tyle. Temat na następną notkę powoli kluje się w mojej głowie, ale muszę go sobie odpowiednio poukładać. Także do następnego :)
P.S. Mam nadzieję, że wybaczycie mi ostatnią monotematyczność, ale nasze życie w ostatnim czasie jest zdominowane przez tematy ślubne i muszę się gdzieś spokojnie wygadać. A jeśli nie teraz, to kiedy? :) Ale nie martwcie się - jeszcze tylko 6 tygodni i 2 dni ;)
Wiesz co, żele czy inne sztuczne paznokcie fajnie wyglądają, ale jeśli swoje naturalne masz dość słabe (a po rozdwajaniu wnioskuję, że jednak nie są w pełni zdrowe) to nakładanie na nie czegokolwiek może się naprawdę źle dla nich skończyć. Na studniówkę miałam robione i minęło kilka miesięcy zanim wróciły do normalności. Moim problemem jest to, że paznokcie mam dość krótkie i pomalowane wyglądają dość komicznie.
OdpowiedzUsuńA sobie wymyśliłaś z tymi włosami. Skoro Ci dobrze w bobie to trzeba było przy tym zostać ;)
no i wlasnie z tego powodu wolalabym zeli uniknac...
UsuńTak, ladnie mi w bobie i dobrze sie w nim czuje, ale nie za wiele udaloby sie z niego wyczarowac, a chcialabym miec ladnie upiete wlosy. Ale spokojnie, Bob powroci juz calkiem niedlugo ;)
Jeśli chodzi o rozdwajając się paznokcie to zdecydowanie polecam:
OdpowiedzUsuńhttp://desmond.imageshack.us/Himg195/scaled.php?server=195&filename=dsc02562vf.jpg&res=medium
Jest genialna, już po kilku aplikacjach paznokcie stają się znacznie mocniejsze i nie ma mowy o rozdwajaniu. Mi osobiście baaardzo pomogła :)
No i kosztuje grosze (:
Pozdrawiam!
no wlasnie musze zainwestowac w jakas odzywke
OdpowiedzUsuńMonotematycznosc wybaczona:)))) usciski!
OdpowiedzUsuńdziekuje, bardzo mnie to cieszy :)
UsuńUstaliłysmy już, że mamy podobne podejście do kwestii ślubnych, a teraz mogę dodać jeszcze, że mam podobnie z włosami i paznokciami :)) Włosy niestety zapuszczam od jakiegoś czasu i choć co prawda są trochę krótsze niż Twoje (trochę za ramiona) to tez już się nie mogę doczekać, kiedy je zetnę!
OdpowiedzUsuńZ paznokciami zazwyczaj nie mam problemu, ladnie mi rosną, ale przeważnie jest tak, że jak mi akurat zależy na tym, żeby były długie i ładne to mi się któryś złamie :) Najczęściej wskazujący lub środkowy prawej ręki.
no widze, ze rzeczywiscie coraz wiecej jest miedzy nami podobienstw :)
UsuńWlosy to juz jest po prostu udreka... nie moge sie doczekac ich obciecia :)
A poznokcie te mi sie rozdwajaja najczesciej na palcach wskazujacych :P
Ależ to by było jakieś no co najmniej dziwne, gdybyś ślubnotematyczna NIE BYŁA :-) A czytelniczki pasjami lubią takie tematy!
OdpowiedzUsuńTeż zapuszczałam kudełki do ślubu i co? tak się skiepściły że musiałam ściąć tuż przy skórze, a ślub odwołaliśmy (nie przez włosy :D) Później fryzjerka dokonała cudów, żeby upiąć welon na bardzo krótkich włosach :-)
Z boba faktycznie nie bardzo dałoby się coś ekstra wyczarować, pamiętam z moich ślubnych czasów stylizację jednej z uczestniczek ślubnego forum, miała boba i tylko wpiętego jakiegoś ozdobnego dyrdymałka z boku, nieźle to wyglądało nawet.
Do paznokci koniecznie jakaś odżywka, polecam z serii Sally Hansen.
ciesze sie, ze lubicie te tematy :)
UsuńTak, mi tez wlosy sie skiepscily, choc w zasadzie zaczelo sie tak dziac jeszcze zanim zaczelam je tak zapuszczac. Ale pocieszam sie faktem, ze juz niedlugo je obetne :) I ani troche nie bedzie mi szkoda :) Moze nie az tak krotko jak ty, ale na pewno na bobika :)
Kupilam wczoraj odzywke Eveline, mam nadzieje, ze pomoze
E! Nie narzekam na tą Twoją monotematyczność, wręcz przeciwnie - uwielbiam o tym czytać:) Skoro masz i wizażystkę i fryzjerkę, które zdziałają cuda, to nie ma się o co martwić. Wiesz... Niedawno sama obcięłam włosy i widzę, że to dobre posunięcie było - szczególnie ze względu na pogodę, tak by mi się pociły włosy i źle wyglądały, a tak mam jakoś łatwiej:) No i zdrowsze.
OdpowiedzUsuńNa temat paznokci nie będę się wypowiadała, bo szkoda słów! ; p W każdym razie też słyszałam o odżywce Sally Hansen. :)
no to prawda, obcinanie wlosow zdecydowanie poprawia ich kondycje, takze juz niedlugo sie doczekam :) Teraz juz sama nie wiem na co bardziej czekam - na slub czy na mozliwosc obciecia wlosow :P (zartuje oczywiscie)
UsuńKupilam wczoraj odzywke Eveline, mam nadzieje, ze pomoze
Ja tam lubię czytać o takich sprawach:) Fajnie, że już masz zaplanowane takie "wizażowe"sprawy:D W końcu to Twój dzień, musisz wyglądać cudnie, powalająco i w ogóle ŁAŁ:D A jak czytam będziesz w dobrych rękach:D Co do pazurków i włosów, to ja zażywam BELISSĘ i jestem zadowolona z efektów. Wcześniej brałam skrzypowitę, ale niestety stan moich włosów i paznokci nie poprawił się;(
OdpowiedzUsuńja biore vitapil na wlosy, ale w Belisse moze tez sie zaopatrze
UsuńKochana, jesli chodzi o paznokcie to mi BARDZO pomogla Belissa- mam teraz bardzo dlugie i nielamliwe :) Tak wiec polecam :)
OdpowiedzUsuńMakijaz bardzo fajny, ale jak dla mnie sporo kasy za niego i za pazurki sobie zycza ;)
no juz druga osoba pisze o Belissie :) Musze sprobowac.
UsuńA za makijaz wcale nie jest tak duzo jak na profesjonalistow w moim regionie.
Dwie stówy to wcale nie jest dużo, gdy brałam ślub 6 lat temu ceny w Warszawie bywały sporo wyższe :-)
Usuńja tez uwazam, ze to wcale nie jest duzo
UsuńA ja lubię czytać o tych sprawach ślubnych :) wyobrażam sobie, że u mnie też kiedyś wszystko będzie się kręcić wokół tego dnia :D
OdpowiedzUsuńbedzie to i u Ciebie i to pewnie predzej niz ci sie wydaje :)
UsuńJa równiez zamówiłam sobie pakiecik ślubny i będę miała i próbną fryzure i makijaż bo ja sama sobie tak nie zrobię jakbym chciała ;) :)
OdpowiedzUsuńSzkoda tlyko że nie pokazuje mi się zdjęcie, może coś bym pożyczyła ;)
:)
moim zdaniem lepiej sprobowac i miec mniej wiecej jakies pojecie o efekcie koncowym niz isc na zywiol w takim dniu
Usuńno dokładnie :) tym bardziej, że ja do zdecydowanych nie należę
UsuńEch fajnie sie czyta o tych przygotowaniach :) no ja to juz nie moge sie doczekac tego Waszego slubu hehe :)
OdpowiedzUsuńmy tym bardziej nie mozemy sie doczekac :)))
Usuńmakijaż mi się bardzo podoba ;) wnioskuję, że będzie Ci pasował do urody :)) w moim przypadku musiałby być nieco ciemniejszy na rzęsach, bo nie chciałabym, żeby mi oczy gdzieś zniknęły :D ale do takiej zabawy mam jeszcze tyyyle czasu, albo nawet ciut więcej ;)))
OdpowiedzUsuńno no... uwazaj, bo taka zabawa moze przyjsc wczesniej niz sie spodziewasz :)
Usuńoj nie sądzę ;) M. się wcale nie spieszy :D
UsuńKażdy ma jakąś tam swoją monotematyczność :D
OdpowiedzUsuńMakijaż super. :)
No i u nas też gorąco, choć dziś jakby trochę (jak i u Was) mniej. :)
no dzis jest tak w sam raz, bo w weekend patelnia byla straszna.
Usuńciesze sie, ze podoba Ci sie makijaz :)
kfiatushku będzie super a paznokcie mocz od czasu do czasu w ciepłej oliwie :) sprawdziłam na swoich taka "maseczka" sporo im daje :) rany, jeszcze tylko miesiąc i tydzień i dwa dni :))
OdpowiedzUsuńo takiej kuracji jeszcze nie slyszalam, ale nie omieszkam sprobowac ;)
UsuńNooooo.... miesiac i tydzien i dwa dni... szok, co? :)
Hej:) Sama ostatnio wypróbowałam odżywkę do paznokci eveline 8w1- jak dla mnie rewelacja - mam paznokcie! Do tej pory miałam jak piórko, rozdwajały się i łamały;/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
violetowe.blogspot.com
mam nadzieje, ze mi tez pomoze.
UsuńWitam w moich progach i zapraszam czesciej :)
Spoko, ja to już w ogóle ślubem żyję:)
OdpowiedzUsuńja tez, ale na razie na szczescie bezstresowo... jeszcze ;)
Usuń