czwartek, 25 sierpnia 2011
Pamiętnik
Mniej więcej od 12 roku życia prowadziłam pamiętnik. Na początku były to jakieś luźne zapiski, generalnie bez ładu i składu, bez wdawania się w szczegóły. Im robiłam się starsza, tym moja pisanina stawała się coraz częstsza i coraz bardziej osobista. Wiadomo, okres dojrzewania to ciężki czas w życiu każdej dziewczyny, pojawiają się pierwsze "miłości" i gdzieś trzeba się wygadać. A że nie wszystko można powiedzieć przyjaciółce, więc pamiętnik to super sprawa. Taki był właśnie dla mnie. Pisałam w nim wszystko co w danej chwili zaprzątało moje myśli, pisałam o swoich radościach i smutkach, sukcesach i porażkach. Kilka razy byłam naprawdę bardzo zakochana (głównie nieszczęśliwie) i wszystkie swoje emocje wylewałam na papier, żeby jakoś sobie z nimi poradzić. Moim zdaniem to była świetna terapia, bo pozwalała mi wyrzucić z siebie wszystko, co nie dawało mi spokoju, a czasami podczas takiego właśnie pisania różne rozwiązania przychodziły mi do głowy. Przestałam pisać dopiero kiedy spotkałam B. Po prostu nie czułam już takiej potrzeby. Przez lata uzbierało się tego trochę - 1 zeszyt 96-kartkowy i 3 zeszyty 160-kartkowe. Pełniutkie, zapisane strona w stronę. Kiedyś przeczytałam jeden z nich i przypomniałam sobie wiele rzeczy, które kompletnie wyleciały mi z pamięci. I teraz tak się zastanawiam... co ja mam zrobić z tymi zeszytami??? Z jednej strony jest w nich kupa mojego życia, szczegóły, o których już dawno temu zapomniałam. Z drugiej strony, szczególnie ze względu na wiele osobistych zapisków na temat moich uczuć i przeżyć, nie chciałabym, żeby kiedykolwiek wpadły w czyjeś ręce. Na razie są głęboko schowane, ale nigdy nic nie wiadomo... Szkoda byłoby mi je niszczyć, ale nie chcę, żeby ktokolwiek je przeczytał i chyba lepiej byłoby, gdyby wszystko co w nich napisałam pozostało tylko i wyłącznie w moim sercu i pamięci. I tak mnie to męczy od pewnego czasu. Sama nie wiem co zrobić. A co Wy zrobiłybyście na moim miejscu? Potrzebuję rady :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńRównież dodałam Cię do linków ;)!
OdpowiedzUsuńJa moje pamiętniki trzymam głęboko w szafie, wśród innych papierów i zeszytów. Szkoda byłoby je wyrzucić lub spalić, przecież każda z nas poświęciła wiele czasu, aby wyglądały wspaniale! :) No i zapomniałam dodać, że chciałabym studiować biologię, a potem wybrać biologię eksperymentalną. ;)
Ostatnio zastanawiałam się nad tym samym. Do pamiętników dołączyłabym również zdjęcia, których żal wyrzucać, a z jednej strony nie chciałabym żeby wpadły w ręce mojego świeżo poślubionego męża. Wszystkie te rzeczy zamknęłam w pudełku i zostawiłam u mojej mamy. W moim domu rodzinnym. Może kiedyś zajrzę do pudła? Kto wie...
OdpowiedzUsuńMam 6 96-kartkowych "pamiętników". Nie wyobrażam sobie wyrzucić którykolwiek. Za wiele dla mnie kiedyś znaczyły, to moje wspomnienia, a że jedne są złe drugie dobre, nie oznacza to, żeby o tym zapominać ;) Chcę kiedyś to przeczytać, za jakieś kilkanaście lat i powspominać, pośmiać się z moich nastoletnich głupot ;))
OdpowiedzUsuńNie wyrzuciłabym ich na Twoim miejscu ;) Ale zrobisz jak uważasz! ;)
Pozdrawiam ;*
bede musiala dobrze to przemyslec :) Niby to nic takiego, a jaka trudna decyzja do podjecia :)
OdpowiedzUsuńNie wyrzucaj ich. To twoja osobista pamiątka. Ja mam 3 zeszyty, skończyłam trzeci i zaczęłam pisać w necie, jednak nigdy nie mogę się zebrać by pisać do końca bo często zmieniam adresy. Czym to jest spowodowane - nie wiem ale tyle notek ile straciłam kasując, a nie zapisując to bardzo mi szkoda. / Żona
OdpowiedzUsuńTeż bym ich nie wyrzucała, tylko gdzieś schowała. Zawsze miło jest wrócić do wspomnień tam zapisanych.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ja też odkąd pamiętam piszę pamiętnik, teraz także, mimo że mam też bloga. Trochę się tego uzbierało, trzymam je w miejscu jednym, dosyć zdaje mi się tajnym i nie wyobrażam sobie tego gdzieś wyrzucić, przełożyć, to najpiękniejsze co może być. Moje wspomnienia. Mimo, że jak czytam to czasami, szczególnie te za "dziecka" to pękam ze śmiechu, ale właśnie o to chodzi... Człowiek spogląda na życie, na jego sytuacje przez pryzmat czasu. Trzymaj je, to pamiątka, jakich mało. :)
OdpowiedzUsuńJa prowadziłam pamiętniki chyba od 4 kl. szkoły podstawowej. Z czasem pamiętniki zamieniały się w dzienniki i pisałam je aż do początku studiów. Wtedy byłam zmuszona przerwać pisanie, bo mieszkałam w akademiku i bałam się że wpadną w niepowołowane ręce. Po 3 czy 4 latach przerwy zaczęłam pisać bloga. Mam nadzieję, że kiedyś będę miał więcej czasu i wszystkie pamiętniki przepiszę na bloga, chociaż jest tego naprawdę sporo...
OdpowiedzUsuńJa bym kupiła jakąś szczelną skrzyneczkę i zakopała je w tajemniczym miejscu... ;)
OdpowiedzUsuńNie no ja na pewno bym gdzieś je schowała ;) Szkoda pozbyć się takiej historii pisanej własnymi dłońmi !;)
OdpowiedzUsuńJa bym schowała na pamiątkę :)
OdpowiedzUsuń