wtorek, 16 sierpnia 2011

już jestem

Wróciliśmy :) Przyjechaliśmy do domu już w weekend, zmęczeni, lecz bardzo zadowoleni, ale jakoś nie bardzo był czas się odezwać :) Nadrobiłam wszystkie zaległości na Waszych blogach, więc ze wszystkimi jestem na bieżąco. Nie komentowałam, ale przeczytałam Wasze posty :)

Dziękuję za życzenia udanego urlopu i pięknej pogody :) Jak najbardziej się spełniły :) Pogoda dopisała, wypoczęliśmy przez bardzo pracowitym rokiem, który jest przed nami, naładowaliśmy akumulatory i trzeba było wrócić do codzienności. Szkoda, że czas na wakacjach zawsze tak szybko mija. Opalaliśmy się, chodziliśmy na dłuuuugie spacery, wysypialiśmy się... jednym słowem słodkie lenistwo na całego :) Raczej nie wypuszczaliśmy się na dalsze wycieczki, chcieliśmy odpocząć od samochodu i rozruszać kości.
Teraz czeka nas kolejny etap przygotowań do ślubu, taki bardziej papierkowy. Musimy podpisać umowy z zespołem, z fotografem, zarezerwować termin w kościele (musimy poczekać, aż ksiądz będzie miał nowy terminarz :) ), pomyśleć o naukach przedmałżeńskich, a w październiku ruszam na poszukiwania tej jedynej sukni ślubnej :) Już nie mogę się doczekać :)

Dziś tak trochę bez ładu i składu, ale obiecuję, że następny post będzie bardziej trzymał się kupy :)

Aha, i dziękuję za wyróżnienia dla mojego bloga :) Bardzo mi miło z tego powodu. Postaram się z nich wywiązać w najbliższym czasie :)

8 komentarzy:

  1. Cieszę się, że już jesteś, bo bez Kwiatuszka było tutaj smutno i nudno. Witamy w rzeczywistości :* I czekamy na kolejną notkę, jednocześnie ciesząc się, że wszystko się udało, że pogoda dopisała. I mamy nadzieję, że zdjęcie jakieś zobaczymy! ; )))

    OdpowiedzUsuń
  2. Wierzę, że ciężko jest wrócić po takim lenistwie do rzeczywistości. Skoro akumulatory naładowane, to można teraz na spokojnie zająć się przygotowaniami do ślubu (co w gruncie rzeczy można szybko i bezboleśnie załatwić- wystarczy dobra organizacja :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciesze się że odpoczełaś, my w tym roku chyba nie wybierzemy się nigdzie na wakacje ze względu na niekończący się remont m. No ale trudno. Czeka cię teraz piękny czas przygotowań :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No! Nareszcie jesteś!
    oj dłuuuugo Cię nie było ;))
    Cieszę się, że wyjazd się udał, to najważniejsze! :):*

    OdpowiedzUsuń
  5. dobrze ze juz jestes, czekam na relacje urlopowa, buzka

    OdpowiedzUsuń
  6. To co dobre szybko się kończy, cieszę się, że urlop się udał :-) Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Al --> wiem, ze wszystko mozna zalatwic piorunem :) My w zasadzie najwazniejsze sprawy mamy juz zalatwione, pozostaje tylko podpisac umowy. Pozniej zostana juz tylko drobiazgi, ktore w gruncie rzeczy zajmuja najwiecej czasu. Ale mamy go jeszcze troche, wiec na spokojnie sie ze wszystkim uporamy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Karolina --> zdjecie moze jakies wrzuce, ale nie swoje. Jak tajemniczosc to tajemniczosc :)

    OdpowiedzUsuń