czwartek, 9 lipca 2015

Śpiewać każdy moze


Jestem. Jakimś nadprzyrodzonym sposobem udało nam się przetrwać upały. Wiem, że już kiedyś to pisałam, pewnie nawet nie raz, ale ta pogoda u nas nie może być chyba normalna. Jest albo 12 stopni i deszcz, albo 40 i patelnia. Nie może być jakoś po środku. Masakra jakaś. Tak czy siak przetrwaliśmy. W domu nawet dało się żyć, bo było chłodno, wychodziliśmy na podwórko około 8 rano i 19:30, kiedy przed domem był już cień i jakiś wiaterek. Junior po całym dniu w domu dostawał bzika, więc trzeba było go zmęczyć przed spaniem, a gdzie jest lepiej niż na podwórku? J W pracy mimo klimatyzacji też jakoś tak duszno i roboty od cholery, bo zamknięcie miesiąca i początek następnego, więc raporty, raporciki itd. Człowiek nie wie w co ręce włożyć. Ale za 3 tygodnie urlop i już odliczamy, bo trzeba nam odpoczynku. Bardzo nam potrzeba.

No ale o śpiewaniu miało być. Ostatnio tak się zgadałyśmy w dziewczynami w pracy na temat śpiewania. Muzykę lubimy wszystkie, śpiewać też, ale wtedy już nie może być mowy o muzyce, bo w naszym wykonaniu, to muzyką raczej nazwać nie można J I ja się tak wtedy zastanowiłam, i wyszło mi na to, że śpiewam w dwóch sytuacjach. No dobra, w trzech – w kościele, Juniorowi do snu i w samochodzie.

·         W kościele – wiadomo, repertuar stały, a najbardziej podchodzą mi kolędy :P

 

·         Juniorowi do snu – o i tu już się zakres zdecydowanie rozszerza, bo repertuar jest już dość pokażny, od „zielonych słoni”, przez różnego rodzaju „Puszki okruszki” aż po „Jedzie pociąg...” w wykonaniu Rynkowskiego J. Także tutaj pole do popisu jest całkiem spore. A że Juniorowi się podoba, to jest dobrze. A muszę zaznaczyć, że jemu nie każda śpiewająca osoba odpowiada, i jak jego uszka nie mogą znieść, mówi zdecydowane NIE J I nie ma zmiłuj, trzeba przestać śpiewać i koniec. Także jestem wdzięczna memu dziecku, że mogę się wykazać J Niebawem mam zamiar bliżej zapoznać Go z gitarą. Ciekawe jak zareaguje.

 

·      
No i w samochodzie... -
O i tutaj jest już zdecydowanie ciekawie. Bardzo ciekawie nawet, bo repertuar jest już wszechstronny. Japa sama mi się drze, głośno się drze J oczywiście pod warunkiem, że jadę sama. Wtedy muzyka na full, znam czy nie znam śpiewam na całe gardło. Jakoś tak samo wychodzi :P I za każdym razem zastanawiam się czy ktoś mnie widzi przez szybę i co sobie myśli J Ale co tam, trzeba się jakoś relaksować, co nie? Poza tym na pewno nie jestem w tej kwestii osamotniona i na pewno wiele z Was robi tak samo. Prawda? J Powiedzcie, że tak, bo zacznę się o siebie martwić J
 
Tymczasem zmykam  nastawiam się psychicznie na generalne porządki, bo zrobiliśmy małą rozpierduchę koło domu w ramach dalszego urządzania ogrodu. Ale to akurat bardzo lubię, więc jakoś te orządki przeżyję. Oby tylko pogoda dopisała.

12 komentarzy:

  1. Uwielbiam śpiewać. Najbardziej kiedy sprzątam :) Jakoś się wtedy przyjemniej sprząta :D
    Ja mam urlop od dzisiaj! Ale jakoś tak mi dziwnie było. Za to jutro będę już w Grecji i raczej nie będę tęsknić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja tez uwielbiam, pod warunkiem, ze nikt nie slyszy :P
      Bawcie sie dobrze :)

      Usuń
  2. Tak, ja robię tak samo :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tez spiewam w samochodzie :) Swoja droga mam taki glos, ze to ja spiewalam kolysanki bratu. Nie dlatego ze mu sie podobalo, dlatego, ze on wolal isc spac nzi slyszec ten falsz ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moze cos w tym jest i dlatego Junior szybko usypia :P

      Usuń
  4. Ooo tak tak ja w samochodzie tez spiewam i raczej tylko tam, bo gdzie indziej ludzie by sie przestraszyli :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja śpiewam w aucie gdy jestem sama, z Mężem lub rodzicami. Już się przyzwyczaili do mojego wycia :D Jeśli jestem w aucie cicho "wiedz , że coś się dzieje" :P he he he

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to ja taka odwazna nie jestem :-P

      Usuń
  6. Mi słoń na ucho nadepnął i często jak nucę coś pod nosem, maz prosi mnie żebym juz przestała. :) Ale na szczęście dzieci nadal doceniają mój "kunszt". ;) W samochodzie regularnie drę jape, tam nikt nie słyszy i nie skrytykuje. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Junior tez mnie docenia. Dobrze, ze mamy te samochody :-P

      Usuń