czwartek, 23 lipca 2015

Nie moja bajka


Na początku myślałam, że moje dziwne odczucia po zmianie pracy spowodowane są tym, że zapuściłam korzenie w poprzedniej Firmie i że po prostu muszę się przestawić na pracę w innej firmie i na inną politykę korporacyjną. Od początku byłam nastawiona bardzo pozytywnie i pełna chęci i zapału. Dziwne odczucia tłumaczyłam sobie zmianą i sama sobie mówiłam „Spoko, przyzwyczaisz się”. Za kilka dni mnie pół roku mojej pracy tutaj i wiem już na pewno, że się nie przyzwyczaję... Nie ma takiej opcji. Przyznaję, że finansowo wyszłam na tej zmianie bardzo dobrze, ale nie kasa jest najważniejsza. Nie odpowiadają mi pewne rzeczy w tej pracy, dość ważne jak dla mnie, o których oczywiście na rozmowie nie wspomniano. Widzę w tej pracy coraz więcej minusów, a coraz mniej plusów i co rano robi mi się niedobrze na samą myśl, że mam tam iść. Czarę goryczy przepełnia nasz szef, który krótko mówiąc jest psychiczny. Potrafi w jednej sekundzie ze spoko kolesia (pozornie, bo my wiemy jaki jest) zmienić się w psychopatę, który wyzywa i robi pracownikom awantury najczęściej niesłusznie, nawet nie wyjaśniając o co mu chodzi. Dlatego podjęłam decyzję, że to nie moja bajka i ja z tej karuzeli wysiadam. Nie od razu, bo najpierw muszę coś znaleźć, ale ja w takich warunkach nie mam ochoty pracować. Powiem Wam, że najbardziej chciałabym znaleźć pracę poza korporacją, w normalnej firmie, bo korporacyjny tryb pracy chyba już mi się przejadł. Krótko, bo krótko, ale chwilę pracowałam poza korporacją, więc wiem jak to mniej więcej wygląda. Ciężko będzie coś takiego znaleźć, bo w naszej okolicy jest cała masa firm, głównie forporacyjnych i wszelkie ogłoszenia, jakie się pojawiają najczęściej dotyczą takich firm, ale kto wie, może akurat coś ciekawego się znajdzie. Trzymajcie kciuki, a ja tym czasem jeszcze bardziej niecierpliwie wyglądam urlopu.

8 komentarzy:

  1. Trzymam kciuki za szukanie nowej pracy! Niestety to jest ryzyko przy zmianie pracy, żenie wiadomo na kogo się trafi. Ja zamierzam też szukać poza korporacją... zobaczymy :-) może nam się uda ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokladnie. Ale jak to mowia co nas nie zabije to nas wzmocni. Zawsze to doswiadczenie na przyszlosc

      Usuń
  2. Również trzymam kciuki. ale korporacja korporacji nie równa... Mam nadzieje ze znajdziesz prace marzeń :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawda, korporacja korporacji nierowna

      Usuń
  3. Ja rowniez trzymam kciuki!
    Masz racje, niestety. Co innego pracowac w malej firmie, a co innego w wielkiej korporacji. My (w sensie ja i koledzy z pracy) odczulismy to bolesnie, kiedy nasza firma zostala wykupiona przez ogromna, miedzynarodowa korpo. Wczesniej pracownicy i szefostwo znali sie jak lyse konie, jesli ktos mial nagly problem rodzinny czy osobisty, dalo sie zalatwic wiele rzeczy poza regulaminem. Wspolnie imprezowalismy, bylismy czesto na swoich slubach, itd. Teraz jestesmy tylko numerkami statystycznymi i z biegiem lat tez coraz bardziej mnie to uwiera...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawda, to dwa zupelnie rozne swiaty. Korporacja nei widzi czlowieka, tylko wyniki, a nie bierze pod uwage tego jakim kosztem je wypracowuje. Korporacja mnie tez uwiera i to bardzo, ale obawiam sie, ze nie tak latwo bedzie sie z niej wypisac, bo w okolicy sa glownie korporacje. Teraz chce po prostu zmyc sie z tej firmy, bo nerwowo dlugo tu nie wytrzymam

      Usuń