czwartek, 18 czerwca 2015

Dwadzieścia


Dziecię moje ukochane skończyło w niedzielę 20 (!) miesięcy. Za cztery miesiące stukną Mu dwa – DWA! – latka. Jakim sposobem ten czas tak zapierdziela to ja nie mam zielonego pojęcia. Toż dopiero test robiłam, dopiero trzymałam takie małe śliskie i bezbronne na brzuchu, a tu już takie chłopisko mi wyrosło.

Dawno nie robiłam takiego podsumowania, więc pomyślałam sobie, że najwyższa pora.

Otóż – dwudziestomiesięczny Junior waży 11 kg i mierzy 87 cm wzrostu. Stan uzębienia na chwilę obecną to 15 sztuk (została nam jedna trójka i piątki do pełnej szczęki).

Lubi jeść wszystko, oprócz słodyczy. Uwielbia warzywa w każdej postaci, owoce jeszcze bardziej. W tej chwili zajada się truskawkami w takich ilościach, że aż pachnie nimi na odległość. Czekolada za to niet. I dobrze. Wcale nad tym faktem nie ubolewam J

Oprócz jedzenia Junior mówi. Dużo mówi J I bardzo dużo w naszym ojczystym języku, a coraz mniej po chińsku. Spokojnie można się z Nim dogadać, czego nie umie powiedzieć to pokaże i wszyscy wiedzą o co chodzi.

Nowych rzeczy uczy się błyskawicznie, wystarczy, że raz coś zobaczy i już wie co i jak.

Uwielbia czytać – sam ogląda książeczki, wybiera której chciałby posłuchać i cierpliwie słucha jak ktoś Mu czyta.

Lubi oglądać bajki (ale książki jeszcze wygrywają). Na topie są obecnie Kubuś Puchatek, Myszka Miki i Stacyjkowo.

Zachwyca się pociągami, traktorami i wszelkiego rodzaju sprzętem budowlanym. Mężu już ma w Nim pomocnika, bo gdzie tata coś robi, tam MUSI być i synek, który podaje wszystko, co w danej chwili jest potrzebne i co najlepsze – ani razu się nie pomylił. A później chodzi po domu i naśladuje wszystko, co robił tata.

Kocha dzieci – gdzie dzieci, tam i Junior. Nieważne czy w sklepie, w kościele, na placu zabaw czy gdzielkolwiek indziej. Dlatego od przyszłej wiosny zaczynamy nową przygodę – przedszkole. Niech się Junior socjalizuje (o efektach ubocznych w postaci chorób nawet nie chcę póki co mysleć).
 
Ach... rośnij Synku, oby tak dalej :)

8 komentarzy:

  1. Super chłopak z tego Twojego syna! Nie lubi słodyczy tylko warzywa i owoce?? Fajnie jakby mu tak zostało :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Samym trudno nam w to uwierzyc ale naprawde tak jest :-)

      Usuń
  2. E nooo super chłopczyk Wam rośnie! A mówią, że niby chłopcy później zaczynają mówić, a Twój Junior już tak pięknie zasuwa po polsku - mądry chłopczyk! :)
    No i zazdroszczę tej niechęci do słodyczy, chciałabym ją zaszczepić w Oli, może i wtedy ja bym przestała je tak wsuwać! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wlasnie tez slyszalam o tej pozniejszej mowie u chlopcow, ale wcale tego u nas nie widze. Wrecz przeciwnie. Wiele osob sie dziwi, gdy slysza jak Junior mowi.
      My w sumie nie zniechecalismy go do czekolady. Dalismy mu raz sprobowac to tak go otrzepalo jakby zjadl cytryne. Za to warzywami i owocami sie zajada

      Usuń
  3. Ano czas leci mega szybko. Ja co dopiero odkryłam, że jestem w ciąży a już połowa za mną;)
    Chłopcy są fajni i łapią dużo rzeczy wlot.. widzę to po moim Chrześniaku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj leci leci, to prawda. Jak bylam w ciazy, to tez czas mi szybko lecial, czasem mam wrazenie, ze az za szybko. A jak urodzilam przyspieszyl ze zdwojona sila :)
      Pewnie, ze chlopcy sa fajni :)

      Usuń
  4. jako, że mamy dzieci z tego samego dnia, to kiedy zaczęłam czytać było takie... "O jezu, za 4 miesiące!!! skończy 4lata!!! :o

    Ja nie wiem kiedy czas tak szybko zleciał, dopiero w ciąży byłaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no tak, mozemy podać sobie ręce :)

      Usuń