poniedziałek, 15 października 2012

Powrócili

No i jesteśmy :) Państwo Kfiatushkowi powrócili na ojczyzny łono :) Opaleni, wypoczęci i bardzo zadowoleni z wyjazdu :) Było naprawdę fajnie, wypoczęliśmy po pracowitym roku, naładowaliśmy akumulatory na następny (pewnie równie pracowity), a na tym właśnie zależało nam najbardziej. Nie będę szczegółowo opisywać każdego dnia, bo były do siebie dość podobne, więc głupio byłoby pisać ciągle to samo. Spaliśmy długo, później szliśmy na pyszne i baaardzo urozmaicone śniadanko, później wskakiwaliśmy zbieraliśmy manatki i wybywaliśmy na słoneczko - nad basen lub na plażę nad oceanem (choć zazwyczaj wybieraliśmy opcję numer dwa, bo przecież skoro człowiek ma do dyspozycji cieplutki ( woda miała jakieś 26 stopni) i krystalicznie czysty ocean, grzechem byłoby moczyć tyłki w hotelowym basenie, więc większość dnia spędzaliśmy na plaży. Dawno tyle się nie wymoczyłam i nie nabiłam tylu kilometrów pływając :) Kiedy mieliśmy już dość, wracaliśmy do hotelu, szybki prysznic, obiadek i dłuuuugi spacer brzegiem plaży lub do centrum miasteczka, wieczorem kolacja i kolejny spacer. Żeby odpocząć troszkę od słońca i leżenia na plaży, wypożyczyliśmy też sobie samochód na 3 dni i zrobiliśmy sobie małą objazdówkę po Teneryfie. To był bardzo fajny pomysł, bo dzięki temu zobaczyliśmy miejsca, w które pewnie inaczej nie trafilibyśmy bez samochodu. 2 razy byliśmy też na rowerach, więc trochę ruchu mieliśmy. Temperatury jak dla nas były super - jakieś 27 stopni w ciągu dnia i o 4-5 stopni mniej w nocy (a podobno tam zaczynają się już "zimowe" temperatury :P). Po powrocie do domu musieliśmy się naprawdę ciepło ubierać, bo dostawaliśmy trzęsawki przy każdym wyjściu z domu, choć wszyscy mówili, że przecież jest ciepło :P No comments :P
Fajnie było, ale jak to mówią wszystko co dobre szybko się kończy i trzeba było wracać do rzeczywistości. Dziś pierwszy dzień w pracy, odkopywanie spod setek maili i generalnie dzień "na wdrożenie z powrotem" ;) i przeskoczenie na tryb "praca". No ale cóż. Nie będzie tak źle, następny długi weekend już za 2 tygodnie, a później ani się nie obejrzymy i będą święta. Kiedy to zleciało? Przecież dopiero co święta były...
Zaległości na Waszych blogach nadrobiłam. Przepraszam za brak komentarzy, ale było to fizycznie niemożliwe, żeby wszędzie coś skrobnąć. W każdym razie wiedzcie, że byłam, przeczytałam i jestem u Was na bieżąco :)

35 komentarzy:

  1. Cieszę się, że jesteście zadowoleni:) Widać po notce, że wypoczęłaś i nabrałaś sił:) Lubię takie pozytywne posty:) Oby tak dalej:)
    Pozdrawiam słonecznie-jesiennie i cieszę się, że już jesteś w blogosferze:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj tak, naprawde tego bylo nam trzeba :)

      Usuń
  2. I zdjęć zapewne też nie będzie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie, nie bedzie zdjec. Jak juz kilka razy pisalam nie bede dodawac zadnych zdjec na swoim blogu

      Usuń
  3. Kurczę, tylko pozazdrościć :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieszę się, że wypad udany :)
    Przyjemnie czyta się takie posty :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapraszam bardzo serdecznie na bloga o zdrowym odżywianiu, odchudzaniu, diecie, skłądnikach odżywczych... To dopiero poczatek, ale gwarantuję że nie będziesz nie zadowolona! Zachęcam do brania do obserwowanych, bo planuję stworzyć kompedium zdrowia z świetnymi artykułami - oraz będziesz mogła zoabczyć moje wyniki w odchdzaniu się! Właśnie na diecie jak najbardziej zdrowej i naturalnej! Zapraszam :)

    http://posluchajswojegociala.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Zazdroszczę! :)
    I cieszę się,że wróciliście zadowoleni,cali, zdrowi i wypoczęci z powrotem ;*** :)
    buziaki :*

    ps. zdjęcia jakieś się pojawią? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzieki :)
      nie, nie bede dodawac zadnych zdjec. Nigdy nie zamierzalam i nie zamierzam wrzucac tutaj prywatnych zdjec :)

      Usuń
  7. Miło, że już wróciliście :)
    najważniejsze, że Wam się podobało :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zazdraszczam!
    Musiało być super. Cieszę się, że już jesteś i życzę miłego powrotu do rzeczywistości:):*

    OdpowiedzUsuń
  9. Wszystko co dobre szybko się kończy, ale najważniejsze, że będziecie mieli fajne wspomnienia!:) Buziaki:**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawda, wakacje zawsze koncza sie za szybko. Zostaly nam fajne wspomnienia :)

      Usuń
  10. Wybrałam sobie chyba najmniej odpowiedni moment na przeczytanie tego posta - za oknem zimno, ciemno, szaruga i leje, a ja czytam o wypoczynku w ciepłych krajach... :D Ale Wam zazdroszczę! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale pociesz sie tym, ze za 5 miesiecy i 5 dni bedzie wiosna ;)

      Usuń
  11. Fajnie, że sobie odpoczęliście i wygrzaliście tyłeczki ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Super taki odpoczynek :) aż mi się nasza wyprawa na Kretę przypomniała :)
    Nie ma to jak naładować akumulatory :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj to prawda. Nasze byly juz naprawde na wyczerpaniu, dlatego tym bardziej jestesmy zadowoleni z odzyskania sil :)

      Usuń
  13. Witajcie z powrotem :)
    My w neidzielę wyruszamy. A mam dwa pytania: ciepło było? :) I z jakim biurem lecieliście?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra, nie wiem jakim cudem, ale przegapiłam informację o temperaturze :P Nie odpowiadaj
      No to jest szansa, ze my też będziemy mieli ciepło :)

      Usuń
    2. Lecielismy z Itaka, a temperatury byly naprawde super jak dla nas :) Mam nadzieje, ze i Wam pogoda dopisze tak jak nam :)

      Usuń
    3. My na początku też chcieliśmy z Itaką, ale niemieli wylotu z Poznania a podróż do Warszawy byłaby dla nas kłopotliwa, więc zdecydowaliśmy się na TUI.

      Myślę, że nie będzie źle :) Zależy nam na temperaturach w okolicy 25 st chyba się w tym czasie nie zdąży tak bardzo ochłodzic :) My co prawda na Fuertaventurę lecimy, ale to niedaleko :)

      Usuń
    4. tak, jeden grzyb, temparetury powinny byc podobne :) Na pewno bedzie cieplej niz u nas ;) Znajomi byli we wrzesniu na fuerteventurze i byli bardzo zadowoleni. A do jakiej miejscowosci/hotelu jedziecie?

      Usuń
  14. Fantastycznie :) Taki wyjazd to coś niezapomnianego :) A słoneczko to niesamowity akumulator... Szkoda tylko, że po powrocie jest tak zimnooooo :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawda, po powrocie przezywa sie lekki szok termiczny :P z 27 stopni na 4 w momencie wyjscia z samolotu :) ale i tak nie bylo tak zle jak myslalam ;)

      Usuń
  15. Kochana napisz do mnie na dulce_89@poczta.onet.pl potrzebuję Twój adres by wysłać Ci zaproszenie do bloga:):)

    OdpowiedzUsuń
  16. To wspaniale, że jesteście zadowoleni :)

    OdpowiedzUsuń