poniedziałek, 18 czerwca 2012

2 miesiące

Z góry przepraszam, że ten post będzie taki trochę ... hmm... chaotyczny i pełen emocji....? Nie wiem czy to dobre określenie, ale pewnie domyślicie się o co mi chodzi... :)
Zostały 2 miesiące... Wyobrażacie to sobie? Wydaje mi się jakbym dopiero wczoraj pisała post o 3 miesiącach, a tu już tylko 2! Powiem tak... teraz to już z górki... :))) I naprawdę bardzo mnie to cieszy. Powoli zaczynam odczuwać tą ślubną atmosferę. Moja mama z dnia na dzień coraz bardziej zaczyna mi popadać w stres. Na razie na szczęście niezauważalnie, ale już ją zaczyna brać :) Ja na szczęście w dalszym ciągu bezstresowo, choć jak myślę o ślubie i weselu pojawiają mi się w brzuchu znajome motylki. Ale to tak bardziej z podekscytowania całą sprawą niż z nerwów. Zaczyna też do mnie docierać, to to wszystko dotyczy NAS i że tym razem nie idziemy na czyjeś wesele, tylko to będzie NASZ ślub i NASZE wesele. O matko... naprawdę zaczyna do mnie docierać, że to wszystko dzieje się naprawdę :))))))))))
Mamy też na głowie coraz więcej spraw. Papierologia na szczęście już prawie załatwiona. Zapowiedzi wiszą, teraz tylko odebrać zaświadczenie, dostarczyć księdzu, wyspowiadać się i można brać ślub :) Potwierdzenia przybycia spływają, brakuje jeszcze tylko kilku. Bardzo cieszy nas fakt, że przyjadą nawet te osoby, które na stałe mieszkają dość daleko za granicą i przyjeżdżają specjalnie dla nas. To naprawdę miłe i bardzo się cieszymy, że będziemy mogli spędzić z nimi ten dzień. Musimy zamówić jeszcze w czerwcu autobus i małe upominki dla gości.Tort już wybrany, w tym tygodniu musimy go zamówić. Zapisałam się do kosmetyczki na próbny makijaż i na paznokcie (ten właściwy mam już dawno zaklepany :) ), fryzjer tez już umówiony (całe szczęście, bo moje włosy wołają już o pomstę do nieba i staram się unikać luster :P ). Dekoracje wybrane tak mniej więcej, pozostała tylko kwestia szczegółów. No właśnie... szczegóły... jest ich cała masa i o wszystkim trzeba pamiętać. Mam zrobioną długą listę, na której odhaczam poszczególne pozycje. Jak dla mnie to idealne rozwiązanie, inaczej kompletnie bym się pogubiła, a ja lubię mieć wszystko poukładane jak trzeba :)
A teraz uwaga uwaga... w sobotę o 10:00 mam w końcu przymiarkę mojej sukni!!! :) Jejjuuuu... nie mogę się doczekać. Nareszcie po ponad pół roku ją zobaczę. I to nie będzie tamta suknia "przymiarkowa" tylko MOJA! :) Panie będą ją do mnie teraz dopasowywać ( a po tym jak ubyło mnie 10 kg będą miały trochę zwężania, ale na szczęście są na to przygotowane :P ) i będziemy wybierać dodatki (welon i szal), choć ja tak naprawdę jestem już zdecydowana na konkretne rzeczy. Kolejna przymiarka będzie 2 dni przed ślubem, gdzie jeszcze raz sprawdzimy czy wszystko leży tak jak trzeba, panie naniosą od razu ewentualne poprawki i zabieram ją do domu :)
Teraz muszę się jeszcze poważnie zastanowić nad wieczorem panieńskim... robić czy nie, bo tak prawdę mówiąc jestem tak średnio przekonana do tego pomysłu. No ale zobaczymy :)

Teraz wszystko tak poleci, że szok... 8 tygodni z malutkim haczykiem... szok! :)

10 komentarzy:

  1. Udziela mi się Twoja radość :) Cieszę się Waszym szczęściem.

    Teraz to już naprawdę chwila minie i będzie TEN dzień.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje :)
      oj tak, teraz to juz poleci

      Usuń
  2. Zazdroszczę.... Żałuję, że te chwile są już za mną...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. taka kolej rzeczy, ale przed Toba wiele innych pieknych chwil :) Niedlugo ja tez bede zazdroscic innym ;)

      Usuń
  3. Przeleci jak z bicza strzelił :) Już mi niosą suknię z welonem la la la... :) Kurczę aż mi się entuzjazm udziela :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no biorac pod uwage tekst, to ta piosenka tak srednio pasuje na taka okazje... zupelnie nie rozumiem dlaczego ludzie wybieraja ja na pierwszy taniec :P
      Oj strzeli, zebys wiedziala :)

      Usuń
    2. haha masz rację ale ta suknia z welonem od razu mi wpadła do tej przymiarki. To jedna z ulubionych piosenek mojej mamy (wolę się nie zastanawiać dlaczego ;)) i niestety dane było mi jej słuchać dość często ;)

      Usuń
    3. no to fakt, ze do przymiarki pasuje :)
      Moze lepiej nie wiedziec dlaczego to jej ulubiona piosenka ;)

      Usuń
  4. Rób panieński, zabaw się! Taki wieczór to będą naprawdę niesamowite wspomnienia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. podejrzewam, ze decyzja zapadnie w ostatniej chwili :)

      Usuń