środa, 7 grudnia 2011

W telegraficznym skrócie

Marzy mi się śnieg... Duuuuużo śniegu...Chciałabym, żeby w końcu spadł, żeby wszystko wkoło pokrył biały puch, żeby było mroźnie i biało... aż się rozmarzyłam. Jest już 7 grudnia, a jego jak nie było, tak nie ma. Póki co muszę się zadowolić ośnieżonymi górami (tak, tak... w górach śnieg już jest i to całkiem sporo) widocznymi z okien naszego mieszkania. Co prawda w poniedziałek przez chwilę u nas też padał, ale dosłownie przez 5 minut i to bardziej taka "kasza" niż prawdziwy śnieg. Więc cóż... trzeba czekać dalej, a ja już jestem coraz bardziej niecierpliwa :) Prawie jak dziecko wyczekujące wizyty Mikołaja.

No właśnie... a propos Mikołaja. Był!!! :) I przyniósł prezenty, z których wszyscy są zadowoleni. Ciekawe skąd on wiedział co komu przynieść? ;) Ja dostałam piękne perfumki i zestaw kosmetyków, a B. nowe gogle narciarskie i wodę po goleniu :) Rodzice też dostali upominki i wszyscy się cieszą. W ramach niespodzianki mikołajkowej dowiedzieliśmy się, że w kwietniu (tydzień po świętach) kuzynka B. wychodzi za mąż, więc szykuje nam się podróż przez pół Polski - kierunek Bydgoszcz. W sumie to fajnie, bo nigdy nie byłam w tamtych okolicach, więc chętnie pojadę. No i będziemy mieli trening przed własnym weselem :)

Co poza tym u nas? Hmm... w zasadzie nic nowego. Z naszego sobotniego wyjazdu w poszukiwaniu prezentów pod choinkę niestety nic nie wyszło i będziemy musieli wybrać się w ten weekend. Chcemy mieć to już z głowy, a czasu jest już naprawdę coraz mniej.

W poniedziałek była u mnie koleżanka na kawce. Opowiedziała mi o swoim dziwnym koledze z pracy. Otóż... uczepił się jej pewien chłopak z innego działu firmy (ona pracuje we Wrocławiu, on w Londynie). Widzieli się raz, kiedy on przyleciał do Polski na jakieś spotkanie u nich i firmie. Od tamtej pory wydzwania do niej do biura, pisze na komunikatorze. W zasadzie na pierwszy rzut oka to niby nic takiego, bo jednak ściśle ze sobą współpracują, ale jednak ona czuje się nieswojo, bo jego rozmowy często wykraczają poza sprawy służbowe. O ile pytania "Jak minął weekend?", "Jak się czujesz?" no niby normalne to już teksty "Jesteś takim moim słoneczkiem", "Piękna Ty..." sprawiają, że K. czuje się nieswojo. Ona stara się jakoś zaciskać zęby i być dla niego uprzejma, ale pewnego razu już nie wytrzymała i powiedziała mu, żeby przestał, bo ona czuje się niezręcznie, że lubi go, ale ma męża i jest bardzo szczęśliwa, a on jest tylko jej kolegą z pracy. Przez kilka dni jest spokój, ale później znowu musi go ustawiać do pionu, bo on znowu zaczyna swoje. Kurcze... gdybym była na jej miejscu, to normalnie tak bym mu nagadała, że w pięty by mu poszło. Śmiałyśmy się, że następnym ja do niego napiszę w jej imieniu i pogonię dziada, bo jak chcę, to potrafię się wykazać umiejętnościami "językowymi" :P ;) Ach... sytuacja nie do pozazdroszczenia. Niektórzy faceci naprawdę mają siano w głowie.

Przepraszam bardzo, że ta notka jakaś taka bez ładu i składu, ale jakoś weny brak :P

25 komentarzy:

  1. Też śnieg mi się marzy :)

    Widzę, że mikołaj udany! I jakie fajne prezenty ;)

    Gość nienormalny :pp A Twoja koleżanka ma chyba za dobre serce, bo czasem trzeba powiedzieć "daj mi spokój". Oby nie zamieniło to się w stalking.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba każdej z nas marzy się już śnieg :-)
    Fajnie, że Mikołaj trafił z prezentami i wszyscy byli/są zadowoleni. To najważniejsze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli tak u Ciebie wygląda telegraficzny skrót, to wolę nie wiedzieć, jak wygląda cała historia :p
    Do mnie Mikołaj przyszedł już w listopadzie, a dokładnie 25 listopada i zrobił mi przegląd samochodu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hehe ;D Faktycznie ładu troszkę brak, ale jest bardzo treściwie ;P
    Cieszę się, że prezenty wszystkim się podobały ;))

    OdpowiedzUsuń
  5. A u mnie właśnie zaczął padać śnieg. Fajnie, że prezenty mikołajkowe udały się :)

    OdpowiedzUsuń
  6. odnośnie pytań sprzed dwóch notek - ja też podczytuję od pewnego czasu :D Bydgoszcz to obecnie moje okolice :) i może nawet kiedyś będzie to moje miasto, wszystko możliwe. w każdym razie przed chwilą spojrzałam za okno i widzę biały puszek, ale deszcz o parapet stuka więc pewnie to nic trwałego a szkoda bo też uwielbiam śnieg :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kasia --> oj chyba tak, ja juz dawno powiedzialabym mu co o tym mysle. Ale ona jest taka, ze nikomu nie chce sprawiac przykrosci. Coz... czasami trzeba...

    Szczęsliwa rodzinka --> tez sie ciesze :)

    Klaudia --> ojjj uwierz mi, potrafie sie rozpisac ;)

    Kołysanka --> i tak dziwie sie, ze udalo mi sie cokolwiek napisac :) Wazne, ze udalo Wam sie w tym polapac :P

    Magda --> zazdroszcze...

    Agu --> w takim razie witam i zapraszam czesciej :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja też już nie umiem się doczekać kiedy spadnie śnieg... a u mnie na chwilę obecną leje :[
    Tacy 'nawiedzeni' ludzie mogą być bardzo uciążliwi, współczuję koleżance... teraz jest niestety coraz więcej ludzi, którzy nie rozumieją co się do nich mówi, więc obawiam się że nawet ostre słowa Twojej koleżanki w jego kierunku mogą nic nie dać...

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie tez leje :/
    Niestety tak jest, ale w koncu bedzie musiala sie przelamac i mu porzadnie nagadac, bo ilez mozna...

    OdpowiedzUsuń
  10. Niektórym to trzeba łopatą do głowy kłaść, bo nie zrozumieją. Ja też ostatnio jednego pogoniłam, bo dziwak jakiś... Wie, że mam faceta, a uczepił się niemiłosiernie - grrr:/

    Co do śniegu... U mnie padał wczoraj wieczorem i już byłam szczęśliwa, bo poczułam się tak świątecznie. Za to dziś rano się budzę i leje potwornie:((

    OdpowiedzUsuń
  11. u mnie już jest ! Już jest ! ;):) Śnieg :D

    Ale mnie to wcale nie cieszy, bo i na drogach wieczorem ślizgawica ;/ Nie lubie zimy ze względu na stan dróg ;P

    A co do tego chłopaka..niestety dużo w moich otoczeniu takich ;/;/

    OdpowiedzUsuń
  12. Mała Mi --> no tak, jesli chodzi o slizgawice na drogach to tez za tym nie przepadam, ale i tak chce mi sie juz tego sniegu.

    Mam wrazenie, ze coraz wiecej takich gamoni chodzi po swiecie. Mnoza sie przez podzial, czy jak? :P

    OdpowiedzUsuń
  13. JA MAM TO SAMO! Czekam na śnieg, jak na zlitowanie. Naprawdę - kocham śnieg, byle nie topniał. Biały, przyjemny, śliczny. No ja już chwilami chcę się zacząć modlić, a uwierz, że to desperacja największa z możliwych...

    Skoro wszyscy są zadowoleni z prezentów to super.
    A co do adoratora Twojej koleżanki to zdarzają się tacy natręci :P

    OdpowiedzUsuń
  14. Co do kolegi, to ja bym chyba nic nie robiła, po co ? Niech sobie pisze co chce, ale na pewno bym o tym powiedziała swojemu facetowi, zeby potem nie było ze coś ukrywam. Powiedziała, raz ze sobie tego nie życzy więc skoro facet nie zrozumiał to nigdy nie zrozumie :)) Mnie się też marzy snieg i święta :) juz nie mogę się doczekać.

    OdpowiedzUsuń
  15. Coś na śnieg się nie zapowiada ;-))

    Kurcze, ale natręt z tego Kolesia!

    OdpowiedzUsuń
  16. No u Nas też przed wczoraj sypało jak diabli wieczorem ale co z tego jak po południu na drugi dzień już zaczęła robić się chlapa... może jeszcze spadnie do świąt :)
    A co do kolesia to może i masz fajny pomysł z tym podaniem się za koleżankę i wybicie to zachowanie Jemu z głowy, bo skoro Jej słowa nic nie dają to może Ty pomożesz :) , nie namawiam do złego ale może warto spróbować ? , bo koleś naprawdę nie rozumie co to znaczy dobre zachowanie.

    Pozdrawiam ; *

    OdpowiedzUsuń
  17. Ten św. Mikołaj jest niezastąpiony i wszechwiedzący:-)
    I całe szczęście :-)

    Maciejka

    OdpowiedzUsuń
  18. Kfiatuszku, ja wiem, że Ty potrafisz dłużej - i to jest właśnie fajne-, niemniej telegraficzny skrót kojarzy mi się po prostu z... telegraficznym skrótem :p
    Ja nie wiem, co ja tu robię w tym gronie?! Nie znoszę zimy, a śniegu to już tym bardziej. Ok, jest ładnie i biało, wszystko super dopóki jest za oknem i nie muszę na niego wychodzić. A o odśnieżaniu samochodu to już w ogóle nie wspomnę!
    No, ale co kto lubi :p

    OdpowiedzUsuń
  19. Rzeczywiscie niezly skrot :P mi też takie nieustannie wychodza :D
    Widok na gory z mieszkanka - chocby odlegle - wow :) Jak dla mnie snieg jedynie na nartach się przydaje, ja tam czekam już na wiosne :)

    OdpowiedzUsuń
  20. U mnie jak nie było śniegu tak nie ma. Może to dobrze bo jak pomyślę, że musiałabym wcześniej wstawać by ogarnąć auto.. nie miałam problemów to auto kupiłam hehe :P

    OdpowiedzUsuń
  21. U mnie śniegu ani widu ani słychu, a też chciałabym by na Święta spadł :D
    Oj to prawda i te moje 200 i Twoje 249 minie rach ciach i nim się obejrzymy będziemy mężatkami :D

    OdpowiedzUsuń
  22. u mnie też był mikołaj i przyniósł same słodycze ;p
    też chcę śnieg! bo tak to pada i pada ten deszcz ue :/

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie na new.

    OdpowiedzUsuń
  23. U mnie mikołaj też był :D
    Zaskoczę Was NIENAWIDZĘ ŚNIEGU!!^^ Wiec mi się podoba :)
    Zapraszam do mnie :)
    http://szczescie-jest-blisko.blogspot.com/
    Pozwolę sobie dodać Twojego bloga do linków :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Kasia --> witam serdecznie i zapraszam czesciej

    OdpowiedzUsuń
  25. U mnie Mikołaja nie było, jeszcze dopsułam swoj komputer w Mikołajki ;p Śnieg, święta mogłyby być białe, ale później to mógłby zniknąć. No chyba, ze byłaby taka prawdziwa zima, a nie chlapa to wtedy okej, może być ;-)

    Pozdrowienia ;*

    OdpowiedzUsuń