środa, 16 listopada 2011

Poradnik dobrej żony - wersja dla osób niespełna rozumu ;)

Przyznaję się bez bicia, że dzisiejszy post będzie w całości skopiowany z internetu (no może bez tego co teraz piszę :P ). Niedawno zupełnie przypadkowo trafiłam na "Poradnik dobrej żony" z 1955 roku i powalił mnie on na kolana. Muszę się nim z Wami podzielić, tak dla powszechnego dobrego humoru :) Oto i on:

Poradnik dobrej żony

("Housekeeping Monthly" 13 May 1955)

* Przygotuj obiad. Zaplanuj go wcześniej, nawet poprzedniego wieczora, tak by pyszna potrawa czekała na jego przyjście. W ten sposób dajesz mu znać, że myślałaś o nim i przejmujesz się jego potrzebami. Mężczyzna jest głodny, kiedy wraca do domu i perspektywa dobrego posiłku (zwłaszcza jego ulubionego dania) to część niezbędnego ciepłego powitania.

* Przygotuj się. Odpocznij 15 minut, byś była odświeżona na jego przyjście. Popraw makijaż, zawiąż wstążkę na włosach i wyglądaj promiennie. Pamiętaj, że on właśnie wraca z pracy, gdzie napatrzył się na zmęczonych ludzi.

* Bądź trochę bardziej radosna i trochę bardziej interesująca dla niego. Coś musi rozświetlić jego nudny dzień - to twój obowiązek.

* Posprzątaj. Przed jego przyjściem ogarnij wzrokiem główną część mieszkania.

* Pozbieraj podręczniki, zabawki, papiery itp. i odkurz stoły.

* W czasie zimnych miesięcy powinnaś rozpalić ogień w kominku, by on mógł się zrelaksować. Twój mąż poczuje, że jest w raju, w świątyni odpoczynku i porządku, co tobie również polepszy samopoczucie. Przecież dbanie o jego komfort przyniesie ci ogromną satysfakcję.

* Przygotuj dzieci. Przeznacz kilka minut, by umyć im ręce i buzie (jeśli są małe), uczesać włosy i, jeśli to konieczne, przebrać je. To małe skarby i on chce zobaczyć je w tej roli. Na czas jego przyjścia wyeliminuj hałas zmywarki, suszarki i odkurzacza. Zachęć dzieci, by były cicho.

* Uciesz się, że go widzisz.

* Powitaj go ciepłym uśmiechem i okaż szczerość w twoim pragnieniu ucieszenia go.

* Wysłuchaj go. Być może masz wiele ważnych rzeczy, o których chcesz mu opowiedzieć, ale moment jego przyjścia nie jest właściwy. Niech mówi pierwszy - pamiętaj, jego tematy konwersacji są ważniejsze niż twoje.

* Spraw, by ten wieczór był tylko dla niego. Nigdy nie narzekaj, gdy wróci do domu późno lub wychodzi na kolację lub w inne miejsce bez ciebie. Spróbuj zrozumieć, że żyje w świecie napięć i stresu.

*Twój cel: spróbuj sprawić, by dom był miejscem spokoju i porządku, gdzie twój mąż będzie mógł odświeżyć ciało i umysł.

* Nie witaj go narzekaniem i problemami.

* Spraw, by było mu wygodnie. Zaproponuj, by się oparł na wygodnym fotelu lub by położył się w sypialni. Przygotuj mu coś chłodnego lub ciepłego do picia.

* Ułóż dla niego poduszki i zaproponuj, że zdejmiesz mu buty. Mów cichym, kojącym i miłym głosem.

* Nie kwestionuj tego, co robi, nie podważaj jego sądów. Pamiętaj, to on jest panem domu i zawsze czyni swoją wolę sprawiedliwie i rozmyślnie. Nie masz prawa tego kwestionować.

* Dobra żona zawsze zna swoje miejsce.



A teraz moje drogie Panie zapamiętajcie sobie powyższe i wprowadzajcie wszystkie rady w życie :P (dotyczy TYLKO osób, które do reszty postradały zmysły i zdrowy rozsądek :P )
Miłego dnia :))))



Wasz Kfiatushek ;)

Dopisane później:
W ferworze aktywno-towarzyskiego wypoczynku w długi weekend zapomniałam odnotować wiekopomnego wydarzenia, które miało miejsce w niedzielę 13.11.
Otóż mój blog świętował swoje 2. urodziny!!! :)

25 komentarzy:

  1. Ja postradałam, ale nawet mnie to nie dotyczy, widac postradałam za mało :D! Znałam ten tekst już wcześniej, ale nieodmiennie mnie on ujmuje, no dziewczeta: "Ułóż dla niego poduszki i zaproponuj, że zdejmiesz mu buty. Mów cichym, kojącym i miłym głosem.", przeciez to piekne jest :D.
    Ale to tekst z lat bodaj pięćdziesiątych i podobno NAWET WTEDY był ironiczny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Śmiem twierdzić, że niektóre kobiety nadal żyją w 1955...

    Ola

    OdpowiedzUsuń
  3. Anutek115 --> no ja mam nadzieje, ze wtedy tez byl ironiczny i ze autor nie napisal tego na powaznie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ola --> ja czasami tez mam takie wrazenie

    OdpowiedzUsuń
  5. To już 2 lata :-) Ojej aż mnie to zadziwiło :-)
    Po drugie - robiłam kiedyś test z kwiatkami i wyszedł mi ten sam ;-)

    A co do oczekiwania na Męża - nie znałam tego wcześniej - toż to mój niedościgniony wzór będzie! Wydrukuję i na lodówce powieszę :D
    Obecnie wszystko jest dokładnie na odwrót (no zazwyczaj obiad jest;-), a jakże by było pięknie - obiad, ciasto, pachnąco, czyściutko, ja wymalowana, elegancko ubrana, dzieciaki cichutko, grzecznie, ładnie ubrane stoją w szeregu i serdecznie się uśmiechają, czekając na powrót rodziciela...
    Achhhhh...
    I jeszcze ten rozpalony kominek...
    Rozmarzyłam się :-D

    Maciejka

    OdpowiedzUsuń
  6. Maciejka --> widocznie jestesmy do siebie troche podobne, skoro podobnie odpowiadalysmy na pytania :)
    Ale wiesz MAciejko... wzory i idealy szybko sie nudza i Mezulek na pewno wolalby, zeby zostalo tak jak jest. Dla niego to co ma jest pewnie idealem :))) A Wasza rodzinka jest suuuuuuuuuuper :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hehe znam ten poradnik. Jak go pierwszy raz czytałam to uśmiałam się jak nie wiem co.

    Gratuluje już 2 lat pisania :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Chyba mężczyźni chcieliby, aby taki podręcznik nadal obowiązywał ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Moja wizja idealnego przywitania Mężulka nie wiem czy wyraża jego potrzebę - bardziej chyba moją - by zapanować nad codziennym chaosem :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Część może warto wprowadzić w życie, ale na pewno nie wszystkie ;D

    Gratuluję 2 lat! Oby było ich całe mnóstwo! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ło matko, czyżbym była żoną beznadziejną? ;)
    Muszę sobie te zasady przynajmniej wydrukować... sobie i Mężowi na uciechę... niech wie, co stracił. ;)
    Co do blogowania to gratuluję wytrwałości i efektów :)) no i czekam na jeszcze :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale się uśmiałam :) Każdy kolejny punkt jest bardziej rozbrajający od poprzedniego :)

    OdpowiedzUsuń
  13. mama_zochulka --> gorzej jak Mąż będzie marzył o tym, aby wprowadzic te rady w życie :P

    OdpowiedzUsuń
  14. A jakieś obowiązki dla mężów w takim razie zostały? Bo wychodzi na to, że wszystko pozostaje na głowie żony, a mąż to sobie może wyłożyć kopyta i nic nie robić:P

    OdpowiedzUsuń
  15. D. --> w tym wypadku mezowie zaszczycaja zony swoja obecnosci i pozwalaja im sie wielbic :P

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetny poradnik... mów do niego ciepłym głosem, ściągnij buty :D umarłam :D
    Niektóre pkt są okej... ale i tak leżę i turlam się ze śmiechu... :) Świetne, na prawdę świetne... pokażę to Mojemu :) Ciekawe co powie :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Dobre, dobre :D:D popłakałam się ze śmiechu : )

    OdpowiedzUsuń
  18. Uśmiałam się do łez. :D
    A co do rocznicy - ja za jakiś czas będę obchodziła swoją pierwszą rocznicę blogowania.
    GRATULUJĘ i oby więcej:)

    OdpowiedzUsuń
  19. no i jeszcze kaczuszkę mu przynieść żeby nasiusiał i nie musiał chodzić to toalety bo po co kiedy zmęczony :D

    Gratuluję dwóch lat ;*

    OdpowiedzUsuń
  20. Czytałam już gdzieś kiedyś ten poradnik, naprawdę mnie rozśmieszył :D Ale kiedyś była zupełnie inna mentalność niż teraz :).
    2 lata to poważny wiek :) ja sama nie wiem, kiedy u mnie zleciał rok blogowania, tak to szybko mija :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Będziesz go kochać i z pełnym szacunkiem po nim sprzątać. Oddasz mu swoją kołdrę i pełne panowanie nad pilotem. Pozdrawiam i miłego weekendu.

    OdpowiedzUsuń
  22. Wszystkiego najlepszego!!!

    OdpowiedzUsuń
  23. W tym poradniku najbardziej przykry z punktów, to "Uciesz się, że go widzisz". To naprawdę smutne, że ktoś każe żonie cieszyć się, że widzi swojego męża... W całej swej absurdalności rozbawiły mnie te cytaty, które podałaś, ale ten naprawdę mnie przeraził.

    OdpowiedzUsuń
  24. Te.. punkty naprawde sa dla kobiet lekko szurnietych ;p

    OdpowiedzUsuń