piątek, 23 września 2011

przed weekendem

Kurcze, ostatnio na nic nie mam czasu. Rano do pracy, tam zapierdziel na maksa, bo ostatnio co chwile coś wyskakuje, a to jakiś raporcik, a to pilne zamówienia i takie tam sru tu tu tu. W każdym razie o godz. 16:00 jestem wypompowana na maksa. Popołudniami trzeba co nieco w domu ogarnąć, coś ugotować, zjeść obiadek, odpocząć. Poza tym 2 razy w tygodniu aerobik, ostatnio co chwilę gdzieś jeździmy, podpisujemy umowy związane ze ślubem, wpłacamy zaliczki, niedługo nauki przedmałżeńskie. Jednym słowem młyn. Na szczęście mój Mężczyzna dzielnie mi we wszystkim pomaga i na 4 ręce wszystko idzie sprawniej. Jesień widać już u nas pełną gębą. Najgorsze dla mnie jest to, że każdego dnia nie mam zielonego pojęcia co na siebie ubrać. Poranki są chłodne, a po południu jest całkiem ciepło. Niby do pracy mamy niedaleko, jeździmy do niej samochodem, więc w sumie nie trzeba się nie wiadomo jak ciepło ubierać. Ale ponieważ zmarzluch się ze mnie zrobił, to opatulam się cienkim szaliczkiem, zakładam bluzeczkę, sweterek... a po pracy się w tym gotuję. I jak tu dogodzić kobiecie? :P

Obejrzałam ostatnio dwa cudne filmy. Pierwszy to "Bez mojej zgody" na podstawie książki Jodi Picoult. Wersja filmowa trochę różni się od tej książkowej, jest też inne zakończenie i jak w większości przypadków uważam, że książka była lepsza, bo było w niej więcej szczegółów. Wiadomo, nie wszystko da się zmieścić w 90 minutowym filmie, więc co nieco trzeba było pominąć, ale i tak film zrobił na mnie piorunujące wrażenie. I w sumie choć na początku człowiek myśli sobie, że w życiu by nie postąpił tak jak ta matka z filmu, to pod koniec jednak dociera do nas, że to nie takie proste, jak początkowo mogłoby się wydawać. Moim zdaniem warto go obejrzeć.
A drugi film to "Miasto Aniołów" :) był ostatnio na TVN7. Pamiętam, że kiedyś dawno temu dużo słyszałam na temat tego filmu i pierwszy raz obejrzałam go z kuzynką, kiedy obie byłyśmy jeszcze w liceum. Może jest trochę przesłodzony, może naciągany, ale uwielbiam go. I tak jak wtedy, za pierwszym razem, tak i teraz zużywam tony chusteczek, gdy go oglądam :)

Ten weekend zapowiada się całkiem ciekawie. Jutro rano wielka wyprawa do salonu ślubnego (ciekawe jak będzie), może przy okazji jakieś jesienne zakupy, a na wieczór jesteśmy umówieni ze znajomymi, których baaaaaaaaaaaardzo długo nie widzieliśmy. Przez ostatnie 2 lata byli w Holandii, a ponieważ firma, w której pracował nasz kolega otwiera swój oddział niedaleko od nas, został do niej oddelegowany i oboje z żoną mogli spokojnie wrócić do domu nie martwiąc się o pracę. Fajnie, że w końcu się zobaczymy, bo jednak maile i telefony to nie to samo. Przyda nam się taki sobotni relaks przy grillu. Kto wie, być może ostatni w tym sezonie.

Udanego weekendu :)

8 komentarzy:

  1. Teraz jesteście mocno zabiegani, ale przyjdzie przecież czas, kiedy wszystko się uspokoi i odetchniecie ;)
    "Bez mojej zgody" jest piękny, to fakt. Nie rozumiem jednak do tej pory postępowania rodziców i nie zrozumiem. Problem poruszony w tym filmie jest jednak bardzo ciężki i podejrzewam, że każdy z nas ma na ten temat odmienne zdanie.
    Tobie również udanego weekendu ;) Pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Zazwyczaj wersja książkowa jest lepsza niż filmowa. Ja jeszcze nie spotkałam się żeby było inaczej :) Miasto aniołów- coś słyszałam z chęcią obejrze. Ja ostatnio oglądałam sale samobójców i też polecam !

    OdpowiedzUsuń
  3. Ahhh zazdroszczę tego grila normalnie... i wypadu do salonów z sukniami (: Już czekam na relacje (:

    OdpowiedzUsuń
  4. Najpierw musisz obejrzeć film, a dopiero potem przeczytać książkę! :p Może będzie inaczej :) Jeśli chodzi o filmy, które wymieniłaś to znam oba i są naprawdę świetne :) Osobiście polecam 'Listy do Julii" ;) Dobrze, że ukochany Cię wspiera :) A jeśli chodzi o chłodne poranki, to też mam problem z ubiorem :p Pomijam fakt, że codziennie wstaję z myślą "nie mam się w co ubrać" :p Jestem strasznym zmarzluchem i rano zakładam płaszczyk, by w drodze powrotnej nieść go w rękach ;] Udanego weekendu! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj tak ranki są już bardzo zimne, tak więc lepiej założyć jakąś kurteczkę, by później już ją nieść, ale przynajmniej się nie przeziębisz ;) Ja w niedzielę nie doceniłam tego jak poranki są zimne i dziś pokutuję bolącym gardłem i katarem ;)

    Oj jak ja tez bym się chciała wybrać do salonu w poszukiwaniu tej jedynej;) ale to.. za dwa lata :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakby nie było wolę wersje książkowe od kinowych, ale kinowe chętnie oglądam ;))
    Co do jesieni... Piękna jest, ale to ubieranie mnie dobija, również mam dylematy! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Też bym na grilla poszła, ale dopiero za rok ;p
    Ten film Miasto Aniołów dzisiaj ściągnę i oglądnę zobaczę czy i mi się spodoba. ;-)
    Zazdroszczę Ci, że chodzisz na aerobik, ja to jestem uziemiona i ćwiczę na skakance w domu, bo wiem że tak można szybko zrzucić brzuch, wystarczy pół godzinki dziennie ;-)
    Pozdrawiam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mama Julci --> slyszalam, ze skakanka tez jest dobra. Od czegos trzeba zaczac, kto wie, moze kiedys czas rowniez pozwoli ci na aerobik. Powiem Ci, ze to super sprawa :)

    OdpowiedzUsuń