Mam takie nieodparte uczucie, że w tym roku przekraczam w
swoim życiu pewną granicę. Za kilka miesięcy skończę 30 lat. Jakoś tak nie
dociera do mnie fakt, że tyle mam. Wiem, niektórzy powiedzą mi "Co to jest 30 lat", ale nie o to chodzi. Owszem, jestem i czuję się dorosła już od
ładnych kilku lat, ale mentalnie czuję się na góra 23 lata. Jakoś tak
zatrzymałam się na tym wieku i ani rusz dalej J
Zresztą mój Dziadek nawet w wieku 70 lat zawsze powtarzał, że czuje się jakby
ciągle miał 18 J I
w sumie o to chodzi, żeby czuć się młodo i nie zdziadzieć. Mnie to bardzo
cieszy, że mam takie odczucie, ale jak sobie pomyślę, że jestem w takim wieku,
a nie w innym, jest mi jakoś tak... dziwnie. Jakbym przekraczała właśnie jakąś
niewidzialną granicę. W sumie w życiu
wypracowaliśmy z Mężem pewną stabilizację i dobrze nam z nią. Mamy cudownego
Syna, mamy siebie nawzajem, mamy własne cztery kąty z ogrodem (i jesteśmy u
siebie), mamy psa, pracę, kredyt (no tego akurat wolałabym nie mieć, ale cóż
poradzić :P). I dobrze nam w tym punkcie, w którym jesteśmy.
Żeby nie było tak całkiem poważnie to powiem Wam jak obudził
mnie dziś Junior. Usiadł między nami na łóżku, zaczął tarmosić moją piżamę i
wołać „Mama, MAMA! Nie aaaa, ja am am” J
czyt. Mama nie śpij, daj mi jeść” J
zaznaczam, że kolację zjadł naprawdę sporą jak na swój brzuszek, a rano był
wygłodniały jak wilk. Widać ma to po tatusiu J
No, ale nie ma się co dziwić jak ktoś w nocy wędruje po całym łóżeczku, waląc
przy tym głową w szczebelki i jak gada przez sen J
znaczy Junior, nie Mężu J
A tak w ogóle to mam wielką ochotę zrobić sobie jakieś ładne
wiosenne paznokcie żelowe. Sama nie wiem co mnie naszło, zwłaszcza że po ślubie
powiedziałam sobie „pierwszy i ostatni raz”. Mam też w głowie złoty środek w
postaci hybrydy i mam wielką chrapkę na kupno małego zestawu na własne
potrzeby. A że bardzo lubię taką „zabawę” to kto wie, kto wie... J
Miłego popołudnia
No to nie zaskoczyłaś mnie Kwiatuszku :) Ja na kilka dni przed trzydziestką miałam takie same refleksje.. :) i to chyba normalne..
OdpowiedzUsuńTeż mnie czeka wesele, za dwa tyg. I dopiero sukienki szukam :P
A Junior co się dziwić, rośnie Wam chłopczyk to i jeść potrzebuje więcej :D Nic tylko się cieszyć, że chce jeść, bo znam dzieci, że niejadki jak nie wiem co. Aż nie do pomyślenia, że w wieku 4 lat jeść się nie chce dziecku.
Pozdrowionka!.
Takie przemyslenia nachodza chyba tym bardziej, ze 2 z przodu zmienia się na 3 :) a to jest takie... hmm... widoczne :)
UsuńJa sukienke mam, nie mogę się tylko które buty mam ubrać :P
Junior jeszcze pół roku temu też jakoś nie świrował na punkcie jedzenia, zjeść zjadł, ale trzeba było się trochę przy tym nagimnastykować. Teraz ma za to taki spust, ze zastanawiam się, gdzie On to wszystko mieści :)
Ja co prawda 30stkę zaliczę za rok, ale czuje się tak samo jak Ty... góra 23 lata ;)
OdpowiedzUsuńMy już mamy za sobą 3 wesela, a 4 wypada akurat tuż przed moim porodem więc pewnie nie zagościmy :( A szkoda bo bliska koleżanka.
Udanej zabawy na weselu :)
My tez bylismy zaproszeni na wesele 3 tygodnie przed moim porodem, ale odpuscilismy, bo nie czulam sie juz na silach
UsuńJa mam 24 w tym roku, a wciąż mam wrażenie, że mam z 19 ;) Szczególnie, że dalej mnie.pytają o dowód :p
OdpowiedzUsuńFajnie, że jesteście w miejscu, w którym jesteście szczęśliwi. To najważniejsze :)
Nam się wesele szykuje dopiero za rok - coś mało kto ze znajomych dąży do takiej stabilizacji życiowej na razie.
o to Ty jeszcze mlodziutka jestes :)
UsuńW sumie nie dziwie sie, ze nie macie jeszcze wielu wesel wsrod znajomych. Mysle, ze to sie zmieni za 3-4 lata :) teraz malo kto bierze slub w takim wieku, jak Wy
O ludu, powiem Ci że najgorsze jak to szybko zlatuje, ja pamiętam trzydziestkę, nawet pisałam o niej na blogu, a w tym roku to już będzie 6 lat po.. i zachodzę w głowę kiedy to minęło? i czy to możliwe, że ja już tyle lat w blogosferze???
OdpowiedzUsuńCo do wesela to zabawa w takiej formie wydaje się być idealna. Trochę z ukochanym synusiem (bez niego myślę, że by jednak trochę "łyso" było), a więcej jednak we dwoje - cudny układ.
My w tym roku - tak w aspekcie samodzielnych wypadów dzieci do dziadków - wymyśliliśmy, że wyślemy Starszaki do babci na parę dni w lato, a sami się gdzieś urwiemy (prawdopodobnie kierunek Kraków). No ale nie łudzę się, że sprzedam też Asinkę... i w tym momencie wyjazd bez starszych dwóch będzie jakiś pusty chyba...
Serdeczości Kfiatushku:*
to prawda, czas leci zdecydowanie zbyt szybko. Ja 30stka na karku, Junior niedługo 2 latka skonczy, 3 lata po slubie juz, 6 lat w blogosferze... I ja sie pytam kiedy to minelo?
UsuńDla nas takie rozwiązanie z tym weselem jest idealne. Nie wyobrazam sobie nie zabrac Juniora chocby na chwile.
Ja nie wiem czy swiadomie czy nsiwiadomie wyrzucam z glowy swoj wiek. Jak ktos mnie sie pyta ile mam lat to zaczynam liczyc w glowie. Po prostu nei pamietam. Powiedzilaabym ze mam 25 ale chyba w tym roku bedzie o 3 wiecej ;)
OdpowiedzUsuńCo do paznokci mialam hybrydy i jeszcze tego samego dnai zarysowalam dwa paznokcie. Najdluzej trzymaly mi sie tipsy (ponad 2 miesiace!!1) do tego o dziwo mialam o wiele lepsze paznokcie po niz przed. Nie mam pojecia jakim cudem ;)
ja liczyc ile mam lat na szczescie nie musze, ale jakos mnie ta 3 z przodu lekko przeraza :)
OdpowiedzUsuńJa hybrydy mialam 2 racy i trzymaly mi sie ponad 2 tygodnie bez ani jednej rysy. Zdjelam je tylko dlatego, ze odrosly i dzisnie wygladaly. Tipsy zelowe mialam tylko raz na wlasnym slubie, jeden zlamal mi sie po dwoch dniach w trakcie wesela, reszta trzymala sie fajnie, ale mialam pozniej troche zniszczona plytke, dlatego nie jestem przekonana do powtorki z rozrywki. Aczkolwiek ochote mam ogromna :)
Jestem rok przed 30, ale jakoś mnie to jeszcze nie przeraża. Może zacznie, jak będzie bliżej? Wiek, jak każdy inny ;)
OdpowiedzUsuńMy w najbliższą sobotę idziemy na wesele i zostawiamy Franka z rodzicami. Nie na całą noc, ale na pewno do oczepin. Dadzą radę :) Jakoś się tym nie przejmuję, a bardziej cieszę, choć on ma tylko 3 miesiące ;)
Ja od około roku robię sobie monofazę na paznokcie. Moja kosmetyczka ma lakier, który zachowuje się jak hybryda, a jest zwykłym lakierem. Bardzo mi to odpowiada, bo utrzymuje się około 3 tygodni, kiedyś nawet 4, ale odrosty wyglądały już okropnie.
No Franek jest jeszcze malutki, wiec dla Niego taka impreza to żadna przyjemność, a i dla Was średnia, więc takie rozwiązanie na pewno jest w tym przypadku najlepsze. Junior na jednym weselu byl w wieku 10 miesięcy i fajnie sie zachowywał, a że jest w takim wieku, że takie imprezy to dla Niego atrakcja, na pewno będzie miał wielką frajdę przez te 2-3 godzinki. A i nam będzie miło być tam z Nim.
UsuńPowiem Ci, że nie słyszałam o tej monofazie, a brzmi naprawdę ciekawie. Muszę trochę poczytać na ten temat
U mnie podobne odczucia związane z 30, za miesiąc i ciut przekroczę tą granicę ;) zamiast psa mamy kota reszta identyczna ;)
OdpowiedzUsuńTrochę jakbym o sobie czytała :P
Ciesze sie ze nie tylko ja tak czuje, bo juz sie balam, ze mam nierowno pod sufitem :-P
UsuńJa 30 przekroczylam juz kilka lat temu, ale pamietam jak rozpaczalam. Nie jesli chodzi o konkretny wiek, chociaz tez mialam wrazenie, ze przekraczam granice miedzy mlodoscia, a... dojrzaloscia. :D U mnie dochodzilo jeszcze to, ze od 2 lat staralismy sie z M. o dziecko i nic nam nie wychodzilo. A tu jeszcze nagle mialam sie TAK postarzec! ;)
OdpowiedzUsuńMyslalam, ze teraz, kiedy mamy juz plena rodzine i w miare ustabilizowane zycie, bede znosic uplywajacy czas znacznie lepiej. A tu guzik! Do 40 zostalo mi jeszcze kilka lat, ale juz na mysl o niej przechodza mnie ciarki! :D
bo to siedzi w psychice, ze czlowiek przezywa taka zmiane kodu. Nie dziwie Ci sie, ze przezywalas swoja 30stke o wiele bardziej niz np. ja. Mysle, ze do 40stki podejdziesz bardziej na luzie :)
UsuńA ja własnie w ogóle nie czuję, że stoję u progu jakiejkolwiek granicy :) Nawet symbolicznej. Właśnie się zastanawiałam, o co chodzi z tą trzydziestką :)
OdpowiedzUsuńNasz Wiking też wędruje już po całym łóżku, choć, rzecz jasna, nie gada jeszcze przez sen.
no mnie to niestety dopadlo :)
UsuńWiking to juz duzy chlopczyk, widac, ze jest ciekawy swiata i poznaje go jak tylko moze :)
Mam podobnie jak Ty, nie dość że nie czuję się na tyle lat ile mam, to nawet na tyle nie wyglądam :D Nie jedną nastolatkę by ze mną można było pomylić, zwłaszcza że ta dzisiejsza młodzież taka wymalowana, wypiglowana, itd. :D
OdpowiedzUsuńNo to weselne wakacje Wam się szykują! Super! :) My mieliśmy zaproszenie w maju, ale nie bardzo uśmiechało nam się jechać z małą Olą 400km, nie miałabym jej z kim zostawić, a jednak całonocna zabawa to jednak nie miejsce dla tak małego dziecka. Za to w październiku sobie odbijemy na kolejnym weselu :)
Bawcie się dobrze! ;)
ja podobno tez nie wygladam na swoje lata. Jak przyszłam do Nowej Firmy wiele osob pytalo czy to moja pierwsza praca i nie wierzyli kiedy odpowiadałam, ze w poprzedniej pracowalam prawie 8 lat :)
UsuńCalonocne wesele to zdecydowanie nie jest impreza przyjazna dzieciom, dlatego my Juniora tez nie bierzemy na cala noc.