Jak w tytule... dokładnie miesiąc temu, dokładnie o tej porze po raz pierwszy usłyszeliśmy płacz Naszego Synka. Łzy szczęścia popłynęły i z naszych oczu. Nie mogę uwierzyć, że ta Kruszyna, która jeszcze nie tak dawno fikała w moim brzuchu, która dopiero co nieporadnie uczyła się pierwszych ruchów "na zewnątrz", która dopiero była takim maleństwem, ma już cały miesiąc!
A jaki jest miesięczny Mały Miś? Zupełnie inny niż był wtedy :) Przede wszystkim urósł 5cm i przybrał 1 kg na wadze, co już wyraźnie czuć na rękach. Smiejemy się, że jedzenie to Jego hobby, a producenci pampersów na razie przy nas nie zbankrutują. Prędzej my :P Wyrósł z części ubranek i trzeba bylo postarać się o nową garderobę dla Niego ;) Przy jedzeniu (i nie tylko) szeroko otwiera oczka i z zaciekawieniem rozgląda się wokoło, intensywnie wpartuje się w oczy osobie trzymającej go na rękach, odwraca główkę za tatą, kiedy tylko wraca z pracy :) słodko bawi się rączkami, kiedy je, wierzga wszystkimi kończynami we wszystkie strony i robi się coraz bardziej kumaty :) Wydaje z siebie coraz więcej śmiesznych dźwięków. Czekamy teraz na pierwszy świadomy uśmiech (bo przez sen śmieje się co chwilę), a później grużenie :) Nauczyliśmy się już siebie i chyba całkiem fajnie się "dogadujemy" :) Dziadkowie za Małym szaleją. Dzadkowie, czyli moi rodzice, bo teściowa przez miesiąc czasu odwiedziła Go 3 razy, raz przyniosła jakiś komplecik do ubrania i jeszcze była oburzona, że jest za duży i Synka w niego nie ubieramy. Nie wspomnę nawet, że nie potrafi zadzwonić i choćby zapytać co u Niego, ale to na jej poziomie jest. Raz Mężu zadzwonił jej opowiedzieć co u nas to powiedziała, że nie ma czasu gadać i nawet nie oddzwoniła. No cóż, jej sprawa, my nie będziemy się narzucać i to ona straci fajny czas z wnukiem.
Tak czy siak jest super i nie zamieniłabym życia z Synkiem na żadne inne :)
och rooosnie :-) . A pojawia sie tutaj jakies zdjecia Misia? . Czy moge liczyc na zdjecia prywatnie Kochana bo ciekawa jestem baaardzo tych oczu :-) . Caluski :-*
OdpowiedzUsuńprzykro mi, ale zdjec Misia nie bedzie na blogu :)
UsuńMiesiąc?? Nie wierze w to! Przecież góra 2 tygodnie temu wstałam rano i przeczytałam post, że jedziesz do szpitala. Oszukujesz coś ;)
OdpowiedzUsuńDziwna teściowa... Ciekawe jaką babcią będzie mama M. Bo mój tata już planuje czas z wnukiem :D Dodam, że nie jestem w ciąży i przez najbliższy rok lub dwa chyba nie będę ;) Ale już opowiada, że będzie zabierał wnuka do cyrku, kina, na basen. Słodkie to jest jak nie wiem :)
Całuski dla Was!
no ja tez mam wrazenie, ze dopiero test robilam, ze dopiero zaczynalam szkole rodzenia, ze dopiero jechalismy na porodowke, a tu juz Nasz maly Szkrabik taki duzy
UsuńTesciowa po prostu na swoim poziomie. Nigdy sie chyba nie zmieni...
Jeju jeszcze niedawno pisałaś nam tą cudowną wiadomość, że jesteś w ciąży... a to już miesiąc...
OdpowiedzUsuńTeż jestem ciekawa malego Maksia :) Jakoś tak się z Wami zżyłam jednak dziwnie jest wyobrażać sobie kogoś... :) Ale szanuje Waszą decyzję, Mały Miś ma prawo do prywatności :D Jak skończy swoje lata to może sam się nam pokaże ;)
Rośnij zdrowo Misiaczku ! I daj czasem pospać rodzicom ;)
Pozdrawiam:)
Miało być Misia :D Skąd ja tego Maksia wzięłam ;)??
Usuńimie Maksymilian tez bylo brane pod uwage :)
Usuńmaleńki z miesiąca na miesiąc będzie coraz fajniejszy a ty mamo coraz bardziej zmęczona :D wiem coś o tym :)
OdpowiedzUsuńmoi teściowie szaleją za wnukiem, nawet ostatnio będąc w rodzinnej miejscowości mieli okazję spędzić z wnukiem prawie 10 godzin, bo mama czyli Ja zrobiła sobie Dzień Bez Dzidka :) Pospałam, poczytałam ksiażkę, jednym słowem pełen relaks.
a twoja teściowa po prostu nie docenia tego co ma. Cóż, jej strata prawda? Najważniejsze że twoi rodzicie uwielbiają maleńkiego :)
To są dziadkowie z prawdziwego zdarzenia :)
cały szpital wiedział że dziadki zostają z wnukiem (teściowa jest pielęgniarką :).
juz jest coraz fajniejszy i coraz bardziej kontaktowy :)
UsuńTesciowa po prostu utrzymuje sie na swoim poziomie i ja nawet nie jestem zaskoczona jej zachowaniem...
No niestety, nie wszyscy mogą pochwalić się wspaniałymi teściowymi, które świata poza wnukami nie widzą. Nie ma co się narzucać i przejmować. Ważne, że Wam jest Razem wspaniale, i to jest najważniejsze. A teściowa niech żałuje.
OdpowiedzUsuńja sie nie przejmuje, to jej strata nie nasza :)
UsuńJak radośnie :) Bardzo się ciesze :)
OdpowiedzUsuńJa z teściową mam podobnie, nie zadzwoni, nie zapyta ... choć dziecka nie mamy byłoby zapewne tak samo.
pewnie za jakis czas bedziesz miala okazje sie przekonac, choc mam nadzieje, ze bedzie inaczej niz myslisz
UsuńI oby tak rósł cały czas :) A jak ze zmęczeniem? Dajesz radę?
OdpowiedzUsuńA co do teściowej, to czasem się zastanawiam nad tą kwestą, jak wiele dziewczyn na nie narzeka i dziwię się jak to się dzieje, że takie kobiety rodzą facetów, za które te dziewczyny wychodzą. Bo w moim M widzę wiele cech jego mamy. A chyba każdy ma w sobie coś i z matki i z ojca. Może Twój mąż wdał się w 100% w teścia?
dokladnie, moj maz jest kopia swojego ojca, ktory byl naprawde swietnym czlowiekiem.
UsuńSynus rosnie, a zmeczenie wcale nie jest takie straszne jak sie tego obawialam. Jest calkiem znosnie :)
Oooo rany:) Naprawdę miesiąc? Szalenie szybko to zleciało. Ale bardzo się cieszę, że zdążyliście się "poznać" i że dobrze się "dogadujecie". Nauczyć się siebie to chyba podstawa. Ty to będziesz cudowną mamą! Właściwie już jesteś:)
OdpowiedzUsuńteraz juz nawet 1,5 :)
UsuńSzybko sie poznalismy i dobrze sie dogadujemy. Oby tak dalej
dopiero jak pojawiaja sie dzieci, czlowiek zauwaza jak czas szybko leci, zanim sie obejrzysz bedzie mial pol roku, rok, dwa... OSIEMNASCIE :o
OdpowiedzUsuńoj to prawda :)
UsuńTwoja teściowa nie kwapi się do Misia, a moi teściowie zapomnieli o 2-gich urodzinkach Oleczka. Ani kartki, ani życzeń, ani prezentu. Przykro, bo to ich JEDYNY wnuk... i chociaż jak tu są to Dziadkami są fajnymi, to jednak przykro mi było kiedy po prostu zapomnieli :(
OdpowiedzUsuńprzykre to, ale co zrobic. Nic na sile
UsuńAle szybko zleciało! :) Zadziwia mnie zachowanie niektórych Teściowych...
OdpowiedzUsuńmnie tez :)
Usuń5 cm? Nawet nie wiedziałam, ze maluszki mogą przez miesiąc tyle urosnąć:) Czyli mały smakosz Ci rośnie:)
OdpowiedzUsuńano rosna :) smakosz z Niego niebywaly ;)
Usuń