Jesteśmy i mamy się dobrze. Ostatnio tyle się dzieje, że momentami nie nadążamy, tak nam dni uciekają. A lada dzień będzie jeszcze gorzej jak przystąpimy do projektu "nasze gniazdko - pozimowa reaktywacja", ale to dobrze, bo bardzo długo na to czekaliśmy. Swoją drogą musimy teraz spiąć poślady i sprężać się z robotą mając Maluszka w drodze :)
Nie chcę mówić na pewno, ale wiosna chyba powoli zaczyna się i u nas. Jest pięknie - słońce, ciepełko (no z tym to może przesadzam, ale to już nie -5 jak to było jeszcze w tamtym tygodniu, wiec jest git) i mam nadzieję, że już tak zostanie, bo w tym roku zima ciągnie mi się niemiłosiernie. Ale to chyba tak zawsze jest jak człowiek na coś czeka.
A co u nas? (jak to fajnie brzmi :) ) Wydaje mi się, że wychodzimy już na prostą z mdłościami. Nie latam już jak poparzona w wiadomym celu do toalety, owszem ciągle jeszcze mnie mdli, ale już naprawdę bardzo delikatnie. Choć dalej uparcie trzymam się wersji, że kawa mielona mogłaby dla mnie zniknąć z powierzchni ziemi, bo jej zapach (który jeszcze kilka tygodni temu uwielbiałam) mnie po prostu dobija. A z drugiej strony nie smakuje mi też czekolada, za to nie mogę się doczekać "prawdziwych" pomidorów, ogórków. Na razie zadowalam się kiszonymi ogórkami oraz orzeszkami i wszystkim co ma choć trochę słony posmak :) No i objadam się serkami, do których zapałałam miłością ogromną :) Zaczynam się czuć naprawdę całkiem fajnie. Co prawda kiedy te najbardziej męczące objawy już odpuszczają w ogóle nie czuję się jak kobieta w ciąży, bo to na pierwszy rzut oka nic nie widać i tylko my oraz kilka wtajemniczonych osób wiemy co jest na rzeczy. Wiem już też co to znaczy schizy ciążowe, ale ten temat pominę, bo po co się nakręcać. A teraz niecierpliwie czekam na kolejną wizytę u Pana Doktora i na podglądanie naszego Bąbelka :) Nie wiem czemu, ale od samego początku mam wrażenie, że to będzie chłopczyk. Mama się ze mnie śmieje, że póki nie wiadomo, to mam tego na głos nie mówić, bo jeśli to dziewczynka, to będzie jej przykro jak to usłyszy. Tak więc Bąbelek jest na razie Bąbelkiem płci niewiadomej dla nas, a na odpowiedź poczekamy sobie jeszcze ładnych kilka tygodni. A swoją drogą ciekawe czy zgadłam... ;)
A właśnie, zapomniałabym napisać. Mam dla Was kilka perełek, po których mój blog został znaleziony w sieci. Swoją drogą logika wyszukiwania w internecie musi być baaaaaardzo zawiła ;)
Oto one (pisownia oryginalna):
1. bardziej podoba mi się książka niż film
2. co znaczy-być żoną
3. hobbit którą wersję wolisz film czy książka
4. i w końcu wyszło słońce
5. pierwszy miesiąc po ślubie życzenia
6. tak było tak jest
i mój osobisty hicior
7. obsesyjne przejmowanie się wszystkim
:)))
niech Bąbelek rosnie zdrowo....
OdpowiedzUsuńa hiciory świetne, mnie szukaja po
mleko od krowy hi hi
no ja sie zastanawiam jakim cudem internet linkuje takie zapytania do mojego bloga :)
UsuńTwoje mleko tez niezle :)
Jaaaaaak się cieszę!!!!! Serdecznie Wam gratuluję!!!!!! Wzruszyłam się czytając poprzedni post. Mój mąż też mnie się pytał, dlaczego ja właściwie płaczę, jak dowiedziałam się, że będziemy mieli dzidziusia. Dbaj o siebie. Buziaki!!!!!!! :))))))))))
OdpowiedzUsuńw takiej chwili ciezko zapanowac nad emocjami :)
UsuńMy tez sie cieszymy :)
Ale tu fajnie to waszej TRÓJKI zajrzeć :)
OdpowiedzUsuńJa to bym chciała w przyszłości mieć samych synów :D
Dbajcie o siebie i przesyłam Wam duuuuużo słoneczka ode mnie, u mnie ci go dostatek :D
u nas ostatnio tez pieknie swieci. Oby tak juz zostalo.
UsuńMi w zasadzie wszystko jedno, choc najbardziej chcialabym "parke" :)
Sama jestem ciekawa czy to będzie chłopczyk, czy dziewczynka:))
OdpowiedzUsuńAle chyba najwazniejsze, żeby było zdrowe:)
dokladnie, plec nie ma dla mnie wiekszego znaczenia :)
Usuń:))
OdpowiedzUsuńChciałabym coś napisać, ale chyba brakuje mi doświadczenia w tej materii :)
ja tez dopiero wszystkiego sie ucze :)
UsuńA doswiadczenie nabierzesz, spokojnie ;)
Na razie jeszcze mi sie nie spieszy ;):)
Usuńwszystko w swoim czasie :)
UsuńTa koleżanka, która niedawno brała ślub - już czuje ruchy dziecka. Ale ona też źle czuła się w pierwszych miesiącach, ciągle spała! Nie miała zachcianek, a teraz tryska energią, choć szybko się męczy. Teraz to już do przodu;-)
OdpowiedzUsuńTeż jakoś stawiam u Ciebie na chłopca;) Ale czy to ważne? :)
no u nas jeszcze za wczesnie na ruchy, jeszcze z 8-10 tygodni poczekamy. Mi objawy powoli przechodza, choc do wulkanu energii jeszcze mi troche brakuje ;)
UsuńPo pierwsze: gratuluję serdecznie!
OdpowiedzUsuńPo drugie: czy chłopczyk, czy dziewczynka - zdrówko najważniejsze :).
Trzymam za Was kciuki i po cichu odstawiam swój typ co do płci :P
dziekuje :)
Usuńmi tez jest wszystko jedno czy bedzie chlopczyk czy dziewczynka. Ciekawa tylko jestem czy moje przeczucie sie sprawdza. Zdrowie najwazniejsze.
:)
OdpowiedzUsuńHehehe no nieźle :) moja mama jak była w ciąży z moją siostrą zapachu kawy po prostu nie mogła znieść! Chyba te ciężarne tak mają ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńwiele osob tak ma, ze od kawy na poczatku ciazy je odrzuca. I ja tak wlasnie mam. Zreszta odrzucilo mnie od wielu produktow, ktorych jesc nie moge, wiec organizm wie co robi :)
UsuńSuper:) Wszystko będzie dobrze - zobaczysz:)
OdpowiedzUsuńCzęsto słyszę, że matka ma przeczucie co do płci, a później okazuje się, że jednak się myliła :P
Kfistushku, czemu masz inny adres bloga? Do tej pory było kfiatushek.blogspot.com, a teraz dońcówka to DE. Dziwne to.
no zobaczymy jak to z tymi przeczuciami jest. Mojej kuzynce sie sprawdzilo :) Tak naprawde jest mi wszystko jedno czy to bedzie chlopczyk czy dziewczynka, byle tylko bylo zdrowe i szczesliwe :)
UsuńAdres sie przestawil odkad w pracy podlaczyli nam inne serwery (niemieckie). Adres sam przekierowuje sie z .com na .de
Jasne, zdrowie najważniejsze. A Wasze na pewno będzie i zdrowe i szczęśliwe z takimi rodzicami :)
UsuńRozumiem. Czasami mi przeskakuje na com, a czasami na de. Ale przecież nie ma to znaczenia;) Zdziwiłam się tylko, bo już pomyślałam że się przeprowadziliście na zachód i nic nie powiedziałaś :P
nie nie, nic z tych rzeczy :) Tu jest nasz dom :)
UsuńSuper, że lepiej się czujesz :) Na słone to mnie nawet ciągnie, wiec nie dziwię Ci się, a dziecko pewnie już w ogóle Cię kusi, by jeść te orzeszki i ogóreczki :)
OdpowiedzUsuńCiekawe jakiej płci okaże się Wasz Bąbelek :D
W ciekawy sposób ludzie znaleźli twój blog :D
Pozdrawiam.
no jest juz ok, nie moge narzekac na samopoczucie. Czasem tylko zasypiam o godzinie 19-20, ale poza tym jest dobrze :)
Usuńw takim razie witam i zapraszam czesciej :)
OdpowiedzUsuń