Ja tak na szybko, żeby nie było, że o Was zapomniałam, co to to nie :)
Witam w naszym nowym świecie :) Długo się nie odzywałam, ale jakoś tak się nie składało. Mężu był na urlopie przez ostatnie dwa tygodnie i cieszyliśmy się naszą małą rodzinką.
Mały Miś rośnie jak na drożdżach, jest bardzo grzeczny i kochany. Każdego dnia uczymy się siebie i całkiem fajnie nam to wychodzi. Synuś ładnie je, dużo śpi, ale ma też dni, kiedy bardzo długo jest "na chodzie" i trzeba mu się poświęcić całkowicie. Ale mnie to cieszy. Nie ma nic piękniejszego niż małe cieplutkie ciałko wtulone w człowieka i tak ufnie patrzące swoimi niebieskimi oczkami. Nie ma nic piękniejszego niż bycie rodzicami. Mężu, podobnie jak ja, zwariował na punkcie Małego, kiedy tylko wraca z pracy od razu "rzuca się" na Niego i nadrabiają stracone godziny, kiedy nie było go w domu. Bardzo się cieszę, że też odnalazł się w roli Tatusia :)
Bardzo dziękuję Wam wszystkim za trzymanie kciuków (przydały się :) ) i za gratulacje. Dzięki Waszym pozytywnym fluidom poród poszedł gładko i sprawnie. Całość (licząc od pierwszego skurczu do płaczu Naszego Synka) trwała 9 godzin i 10 minut, więc poszło naprawdę sprawnie. Jak było? Do przeżycia :) Wczasy all inclusive to to nie były, ale nie było też jakoś strasznie ciężko. I mimo, że brzmi to jak oklepany banał, to święta prawda, że kiedy zobaczy się swoje dziecko cały ból mija i zapomina się o nim, naprawdę :) Mężu był przy porodzie spisał się na medal i jestem niesamowicie wdzięczna za jego obecność przy mnie, bo to naprawdę dużo daje.
Przepraszam za taką notkę bez ładu i składu, ale chciałam napisać choć krótko jak było i jak nam jest w nowej rzeczywistości. Postaram się na dniach napisać więcej i bardziej sensownie :)
I w miarę możliwości spróbuję nadrobić zaległości na Waszych blogach :)))
Jeju bardzo się cieszę, że wszystko u Was w porządku. Super, że Mąż odnajduje się w swojej nowej roli. Całuski dla Was :*
OdpowiedzUsuńCieszę się, że jesteście szczęśliwi :) Oby tak dalej :)
OdpowiedzUsuńJak cudownie czyta się takie posty :)
OdpowiedzUsuńtak, akurat.. co innego masz napisać na cukierkowym blogu..
OdpowiedzUsuńCóż innego może zrobić hejter, jak się po prostu nie podpisać ? ;)
UsuńGratuluję Wam jeszcze raz :*
hejter? haha do hejtera to mi jeszcze wiele brakuje. Jest opcja ANONIMOWY? to zamknij buźkę i milcz..
UsuńZamknij buźkę i milcz. Haha. Dobry tekst :)
UsuńSkoro uważasz,że blog jest cukierkowy i ci się nie podoba to po co tracisz swój czas i to czytasz? :)
Gratuluję ... :)
UsuńTo było z ironią. Zeby nie było ;) Bo teraz przeczytałam jak to napisałam i rzeczywiście tak jakbym uważała to za śmieszny tekst.
Usuńoj anonimowy... nie podoba sie - nie czytaj... proste :)
UsuńEm - zrozumialam ironie, nie martw sie ;)
Oczywiście anonimowy nawet się nie podpisze, tylko głupie komentarze daje! Jak ja nie lubię takich debilnych wstawek! Uh! Po co Ty tu człowieku w ogóle tracisz czas na takie wpisy :/ lepiej być cukierkowym niż złośliwym!
UsuńSą blogi których treść jest prawdziwa. A są takie (jak TEN), kiedy daje się wyczuć, że to wszystko jest grubymi nićmi szyte. Nie tylko po tej jednej notce tak twierdzę, czytam tego boga ładnych parę lat i to mój pierwszy ( ten już drugi) komentarz tutaj.
UsuńNie napisałam nic złośliwego, nie napisałam nic obraźliwego. To, że się nie podpisałam nie upoważnia kogokolwiek do nazwania mnie hejterem. Natomiast jeśli Tobie przeszkadza, że napisałam jako osoba anonimowa, zablokuj możliwość dawania komentarzy dla wszystkich i zrób dla zalogowanych.
A kwestia podobania się nie ma tu nic do rzeczy, bo lubię Cię czytać i czytać Cię będę. Nie muszę się ujawniać, nie ma takiego nakazu.
Pozdrawiam!
Ja tylko nie rozumiem po czym wnosić, że blog jest pisany "grubymi nićmi" jak to napisałaś. Przecież w ogóle nie znasz osobiście osoby piszącej blog, więc dlaczego śmiesz twierdzić, że to nie prawda co pisze. A może Ona właśnie takie cukierkowe i szczęśliwe życie ma. Zresztą moim zdaniem nie raz była mowa o niepowodzeniach i problemach, więc dlaczego zaraz zarzucać, że tutaj TYLKO tak słitaśnie. Poza tym każdy ma inny styl pisanie. Jeden używa wulgaryzmów, drugi pisze zawsze negatywnie, trzeci pół na pół, a czwarty w sposób pozytywny i wesoły jak Ona. Myślę, że przecież ma do tego prawo, bo taki styl wybrała, ale nie odczuwam w tym żadnego zakłamania. Pisze jak czuje :/ Poza tym, czy Ty wiesz jak ciężko odnaleźć się w nowej rzeczywistości jaką jest dziecko. Wiesz jakie to niesamowite, że Kfistushek może napisać, że dobrze im idzie i przepełnia ją miłość. Nie kwestionuj, że tak jest.
UsuńOj tam Kinia, Anonimy ZAWSZE "wiedza" wszystko o wszystkich i uznaja tylko swoje racje. My wiemy jak jest i nie mam zamiaru tracic czasu na tego typu dyskusje :)
UsuńWitamy Maluszka na świecie ;)
OdpowiedzUsuńCieszcie się nową rzeczywistością Kochani!! :)
super ze w Was wszystko gra :-)
OdpowiedzUsuńa karmisz piersia czy butla?
sciskam :-*
piersia, choc balam sie, ze butla pojdzie w ruch, bo na poczatku mialam malo pokarmu
Usuńciesze się, że odnajdujecie się w roli rodziców :) oby tak dalej ! :)
OdpowiedzUsuńściskam mocno :)
Duzo milosci i ciepla bije z tej notki :)) ciesze sie razem z wami
OdpowiedzUsuńDuzo milosci i ciepla bije z tej notki :)) ciesze sie razem z wami
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńMiło się czyta takie notki ;)
OdpowiedzUsuńJa też bardzo się cieszę:) moje własne początki w roli matki były bardzo trudne.
OdpowiedzUsuńNo i Tatuś się wspaniale odnajduje! Niech Synek rośnie Wam na pociechę!!!
Ależ się cieszę! Zawsze jakoś mi się wydaje, że mężczyźnie ciężej przywyknąć do roli tatusia, a tu proszę - dobrze, że podoba wam się nowa życiowa rola! Miłość i radość, jaka płynie z Twoich słów jest nie do opisania. Cieszę się razem z wami i tęskno tu za Tobą :*
OdpowiedzUsuńo jak miło:)
OdpowiedzUsuńCieszcie się sobą! :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że dałaś znać :)
OdpowiedzUsuńJak fajnie czytać, że u was wszystko dobrze. Ja naprawdę dłuuuugo dorastałam do tego, żeby dojść do stanu, jaki Ty już czujesz na samym początku. Po prostu u mnie było jakoś tak jak nie powinno (albo jak ja sobie błędnie wyobrażałam, że ma być). Dużo buziaków i miłości (chociaż tej u Was pod dostatkiem!). Oby tak dalej :)))
OdpowiedzUsuńI oby tak dalej :) Rośnij zdrowo maluszku :)
OdpowiedzUsuńBardzo się ciesze, że tacy szczęśliwi jesteście i, że poród sprawnie przebiegł :) Napisz kolejną, bardziej rozbudowaną notkę :0
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Niech Maluszek zdrowy rośnie :***
OdpowiedzUsuńGratuluję Maleństwa Młoda Mamo:)
OdpowiedzUsuń