U nas jak zwykle bieganina (ja nie wiem, ostatnio to się staje jakimś standardem :P) i znowu nie miałam czasu napisać. Codziennie już już miałam siadać i skrobnąć choć troszkę, ale zawsze coś wyskakiwało i tym oto sposobem znowu miałam jakiś tydzień przerwy. Ale to nic, się nadrobi ;)
No to po kolei. W sobotę byliśmy u Pana Doktora :) Jak zwykle przed wejściem dostałam jakiejś schizy i z przejęcia (bo się nie denerwowałam, jakaś taka przejęta tylko byłam) tętno skoczyło mi na 94 :) Pan Doktor śmiał się, że to najwyraźniej na jego widok, bo jak już przeglądnął moje wyniki i zrobiliśmy USG wszystko wróciło do normy :P W każdym razie wyniki mamy bardzo dobre (podobno książkowe, ja tam się nie znam, ale oby tak dalej), ale i tak największe wrażenie zrobił na mnie widok naszej Kruszynki, która tak naprawdę wcale już taką kruszynką nie jest, bo ma już 10 - słownie: dziesięć (!!!) centymetrów!!! :) Aż trudno uwierzyć, że z małej fasolki, którą widzieliśmy jeszcze 2 miesiące temu zrobił się już malutki człowieczek ze wszystkimi narządami :) W każdym razie Dzidziuś potrafi sprzedać swoją osóbkę, bo postanowił się pokazać rodzicom (bo Mężu też wszedł pooglądać sobie Malucha) i Panu Doktorowi w całej okazałości i zaprezentować całą ogromną gamę figur akrobatycznych, które już potrafi, a jego serduszko zasuwa jak mała lokomotywa. Tak więc Dzieciątko nasze skakało, przeciągało się, fikało nóżkami i kręciło piruety uniemożliwiając tym samym sprawdzenie płci. Pan Doktor powiedział, że można by ją już wstępnie ocenić, ale nijak nie dał rady niczego zauważyć u naszej małej wiercipiętki. To nic, może następnym razem się uda :) Swoją drogą to ciekawe, że jeszcze nie czuję tego fikającego koziołki 10-centymetrowego Ludzika. Ale patrząc na to jakie cuda wyczynia tam w środku pewnie za kilka tygodni wyraźnie to poczuję :) Brzuszek powoli nabiera kształtów, choć jeszcze wyglądam jakbym się porządnie najadła. Waga spoko, od początku ciąży przytyłam 1,2 kg więc jest super. Walczę z wielką ochotą na pączki, no ok, bez przesady, od czasu do czasu ulegam :P ale staram się jednak jakiś umiar zachować, bo później nie zmieściłabym się w drzwi :P
A poza tym nasze dnie kręcą się wokół doglądania naszego gniazdka, jeżdżenia, zamawiania, załatwiania itp. Na szczęście każdego dnia dotyczy to czegoś innego, więc taki totalny dzień świstaka to nie jest :) Tak czy siak jest fajnie :) Do tego pogoda zrobiła się piękna, w końcu można było pozbyć się kilku warstw ubrań, które schowałam głęboko w szafie, wyjęłam cienkie sweterki, balerinki i szpilki (te to pewnie nie na długo) i cieszę się tym, że teraz wyjście z domu nie przypomina wyjścia astronauty w przestrzeń kosmiczną (biorąc pod uwagę to ile trzeba było na siebie założyć), a wystarczy tylko wsunąć stópki w lekkie buciki, ewentualnie zarzucić coś na wierzch (a i to coraz rzadziej) i fruuu... na słońce i zieloną trawkę :) Tego mi było trzeba :)
I oby tak dalej, a mam pytanie odnośnie mieszkanka. Kupiliście na własność czy wynajmujecie i jeśli mogę spytać o cenę?
OdpowiedzUsuńna razie mieszkamy w mieszkaniu moich rodzicow (oni kupili kilka lat temu domek, a my zostalismy tutaj), a teraz budujemy swoje gniazdko.
UsuńAaa.. budujecie. No to fajnie :-) I kiedy wprowadzka?
OdpowiedzUsuńmoze pod koniec tego roku albo na poczatku przyszlego
UsuńBardzo się cieszę, że wszystko dobrze! :)
OdpowiedzUsuńA czas tak gna, że ani się obejrzysz, a poczujesz ruchy, urośnie Ci brzuszek, poznacie płeć... a jeszcze zaraz trzeba będzie rodzić.
Ja przecieram oczy ilekroć widzę własny suwaczek.... aaaaaa, to już już!!!
Ja tez ostatnio przetarlam oczy jak zobaczylam Twoj suwaczek. Przeciez dopiero przekazalas nam nowine, a to juz tyle minelo? Szok :)
UsuńTo prawda, czas leci jak szalony. My za okolo 5 tygodni bedziemy juz na polmetku :)
ja też się ciesze z wiosny, choć dzisiaj jakoś tak pochmurno. Ciesze się kochana razem z wami z powodu waszej dzidzi :))) Najważniejsze ze wyniki dobre.
OdpowiedzUsuńu nas jakies delikatne chmurki sa, ale slonce i tak wygrywa :)
UsuńMy tez bardzo sie cieszymy :)
ja dzisiaj wychodząc na zakupy ubrałam bluzę którą miałam na sobie wczoraj i się przeraziłam! Wczoraj mąż mówi mi że w tej bluzie nie wyglądam jakbym była w 7 miesiącu ciąży, a w ciągu jednej nocy wywaliło mi brzuch masakrycznie!aż do męża musiałam napisać:)
OdpowiedzUsuńmnie do 20 tygodnia czas się dłużył masakrycznie, żyłam od wizyty do wizyty, a po 20 tyg czas przyspieszył i dzisiaj wchodzimy w 28 tydzień.
Co do pogody to śmiem napisac że w Łodzi dzisiaj pogoda typowo letnia:)
mi poki co moze nie tyle sie dluzy, co czekam na pojawienie sie typowo ciazowego brzucha, zeby nie wygladac jakbym miala nadmiar sadla w okolicy talii :)
UsuńWszyscy mi mowia, ze w zasadzie to na oko praktycznie nic nie przytylam i ze ciaze widza, ale pewnie dlatego, ze sa wtajemniczeni :P
o mamo :) Niedawno było Was 2 teraz jest 2+10 cm :) A już całkiem niedługo będziemy podziwiać wasze małe słoneczko :) Ale Wam fajnie :)
OdpowiedzUsuńDużo słonka dla Was i dodatkowe kilka godzinek w dobie ;) (fajnie by było jakby miała 28 a nie 24 h:D)!
oj to prawda, czasem wydluzenie doby baaaardzo by sie przydalo :)
UsuńNo czas zleci bardzo szybko i bedzie nas juz trojka :)
Już niedługo i poczujesz bulgotanie :) to jest uczucie, którego się nie zapomina, tak samo jak charakterystyczne mrowienie w piersiach przy karmieniu... zobaczysz. To uczucie zapamiętuje się już na zawsze! :)))
OdpowiedzUsuńAleż bym chciała znowu to poczuć :))))
Piękna nam się wiosna zrobiła i nawet jeśli czasem popada, to już nie jest tak źle, jak 2 tygodnie wstecz :)))
Ah, jeszcze sobie przypomniałam a propos Twojego zwolnienia z pracy, że oczywiście każda ciążę przechodzi inaczej, ja miałam tak, że Gutek chciał mi się przez pępek przebić jak tylko siadałam przy kompie :) autentycznie... dostawał jakiegoś szału i zaczynał szaleć tak, że musiałam odchodzić od komputera i wtedy się uspokajał (promieniowanie, czy ki diabeł;) i kręgosłup tez mi dokuczał... także myślę sobie, że lepiej na spokojnie w domku niż się kisić w murach :)
tak wlasnie slyszalam od wszystkich "doswiadczonych" dziewczyn, ktore juz znaja to bulgotanie i nie tylko, wiec tym bardziej na nie wyczekuje, zeby poczuc jak to jest :)
UsuńO tak, teraz nawet delikatny deszczyk nie jest straszny. W koncu wiosna pelna geba :)
A co do zwolnienia, to wlasnie z takiego zalozenia wychodze, ze lepiej korzystac ze swiezego powietrza, spacerowac i sie relaksowac niz kisic sie w biurze i tesknym wzrokiem patrzec za okno. Teraz tylko podopinam swoje sprawy, przeszkole zastepczynie i fruuu... :) Pan Doktor juz wie, ze w czerwcu piszemy L4, wiec luz ;)
Zdrówka i dużo radości dla Mamy i Wiercipiętki :)
OdpowiedzUsuńDziekujemy pieknie :)
UsuńSuper wiadomości:) Cieszę się, że wszystko w porządku:) Szkoda tylko, że Maluszek nie chciał pokazać kim jest;) Ale na pewno następnym razem się ujawni;) Chce zrobić niespodziankę rodzicom:)
OdpowiedzUsuńPiękna pogoda się zrobiła:) Korzystaj jak najwięcej:)
predzej czy pozniej nam pokaze kim jest, wiec spokojnie, doczekamy sie :)
UsuńTo prawda pogoda piekna i mam zamiar z niej korzystac ile wlezie :)
10 centymetrów? Dopiero co pisałaś o zaledwie dwóch, jak dobrze pamiętam.. ;)
OdpowiedzUsuńRośnie Wam Maluszek :) i dobrze, niech rośnie cały czas ;))
A pogodę mamy faktycznie piękną, więc grzechem by było nie korzystać z niej ;)
Pozdrawiam!
najpierw bylo 5mm, 4 tygodnie pozniej bylo 4,1 cm, a teraz po 3,5 tygodnia od ostatniej wizyty mamy rowne 10 cm!!! :) Sama bylam w wielkim szoku, ze mi Dziecie tak uroslo :) Dobrze, niech sobie rosnie :)
UsuńSame dobre wieści :) Jestem ciekawa kto tam u Ciebie mieszka, ale najważniejsze, że wszystkie wyniki są takie dobre.
OdpowiedzUsuńSpacerowanie w samym sweterku to lubię :) Mam nadzieję, że trochę się wiosną nacieszymy, bo nie znoszę upałów letnich.
no ciekawe, choc tak naprawde jest mi wszystko jedno kto to - najwazniejsze, zeby bylo zdrowe :)
UsuńJest 8 rano, a u nas jest juz 12 stopni :) Super!
Oj jak ja pamiętam te początki... Cudowne prawda? ;) . Najważniejsze,ze dzidzia zdrowa ;*
OdpowiedzUsuńto prawda :)
UsuńRośnie wam maleństwo, teraz to już pokaźne maleństwo - 10 cm! Ale kurde - powiedz, że to niesamowite - 10 cm! A jak się rodzi to średnio 3-3,5 kg... O rrrany. Piękna sprawa. Dobrze, że rośnie i że wszystko idzie tak, jak powinno:)
OdpowiedzUsuńWiosna faktycznie jest. A może nawet lato. Bo hasam w krótkim rękawie ;-))
ja sama jestem pod ogromnym wrazeniem tego, ze z malej komorki, pozniej z malej fasolki wyrasta prawdziwy czlowiek. Jak patrze na zdjecie z USG na ktorym widac malego czlowieczka machajacego raczkami i nozkami, pokazujacego paluszki to nie moge wyjsc z podziwu :)
UsuńAleż Wam zazdroszczę tego podglądania Maleństwa... Czas tak szybko leci...
OdpowiedzUsuń:)))))) Wy za to mozecie juz szalec z Julka :) A moze niebawem postaracie sie o rodzenstwo dla niej? :)
UsuńAle super! Milo sie czyta takie fajne i pozytywne notki :) Ciesze sie, ze u Was wszystko dobrze. Oby Wasza kruszynka rosla duza i zdrowa :*
OdpowiedzUsuńmi rowniez milo sie pisze pozytywne notki :)
OdpowiedzUsuńTo może jak nie widać to dziewczynka? :)
OdpowiedzUsuńnie, po prostu tak machalo nozkami, ze nie bylo mozliwosci zobaczyc cokolwiek :)
OdpowiedzUsuńSuper musiało być na tym USG :) Ciekawe jaka płeć :D Dzidziuś chce Wam zrobić niespodziankę, albo jest takim wstydliwym człowieczkiem? :D
OdpowiedzUsuńHmm, super, że brzuszek już się zaokrągla, choć ja w moim przypadku, ze schizą na trzymanie super figury (którą udało się osiągnąć pół roku temu) będę pewnie tylko o kilogramach myśleć :P Ale 1,2 kg to malutko, więc możesz sobie pozwolić na te pączki czasem :D
Pozdrawiam Was, zdrowia dla Dzidzi :D
no ciekawe, choc ja jakiegos parcia na konkretna plec nie mam :) Chce tylko, zeby bylo zdrowe, a plec nie robi mi zdanej roznicy :)
UsuńCo do tych kg to troche mi zal tego co osiagnelam rok temu, ale co tam, zrzuci sie po porodzie :)
Cieszę się, że u Ciebie wszystko dobrze :) to musi być niesamowite uczucie widzieć fikające maleństwo :)
OdpowiedzUsuńDuże mieszkanko będziecie mieć?
Pozdrawiam
to prawda, az trudno uwierzyc, ze tak tam harcuje, poki tego nie czuje. Ale lada dzien pewnie zaczne je odczuwac :)
Usuńdomek 160m2 plus garaz