I co... trzeba było się cieszyć z zieleni za oknem? No nie trzeba było. Nie ma już po niej ani śladu, wszystko jest przykryte śniegiem prawie po kolana i nie zanosi się na to, żeby w najbliższym czasie miał zniknąć na dobre. Chociaż... na jednej stronie, na której prognoza pogody zazwyczaj się sprawdza od kilku dni widać temperatury powyżej +10 stopni w naszej okolicy już od 04.03 :)))) Oby oby, bo już mi wiosny trza :) Ale ale... mam dobre wieści... został już tylko miesiąc zimy (kalendarzowej), więc jak by nie patrzeć mamy już nieźle z górki ;) No bo ileż można się gapić na tą oślepiającą biel na oknem? Przecież już oczyska od tego bolą. Tęsknię już za kolorami...
A co u nas? W zasadzie nic nowego, dzień mija sobie za dniem. W weekend w końcu udało mi się wyciągnąć Mężowatego do kina na "Niemożliwe". Bardzo chciałam obejrzeć ten film i nie zawiodłam się. Polecam, jeśli ktoś wybiera się w najbliższym czasie do kina, a nie wie jeszcze na co :)
Nadchodzący weekend zapowiada się bardzo emocjonująco i mam nadzieję, że taki własnie będzie :) Oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Jak było opowiem Wam jak już będzie po, żeby nie zapeszać ;)
W poniedziałek byli u nas znajomi z zaproszeniem na wesele :) Fajowo, w końcu będzie okazja się pobawić, bo po naszym weselu, jeszcze na takiej imprezie nie byliśmy, więc będzie okazja przypomnieć sobie jak to było i spojrzeć na całość doświadczonym okiem :) Na przyszły rok szykuje się kolejne, tym razem w rodzinie, więc na brak imprez narzekać nie możemy :) No chyba, że coś jeszcze po drodze wyskoczy... you never know :)
A tymczasem szukam inspiracji na szybkie i pyszne muffinki, bo tak jakoś za mną ostatnio chodzą, że chyba będę musiała wieczorem jakieś szybko zamieszać (np. bananowo-owsiano-miodowe... pychaaa ). Bo obawiam się, że na mój ulubiony sernik wieczorem już nie wystarczy mi sił. Może w sobotę, się zobaczy. A jak już mi te muffinki będą pachnieć, oddam się w pełni lekturze (co z tego, że już drugi raz) książki Jodi Picoult :) O! nie ma to jak dobry plan na wieczór ;) Ale zanim to nastąpi, trzeba będzie odśnieżyć samochód, a z tego co widzę przez okno całkiem go cholibcia zasypało. Wiosno... przyjdź już...
ehh też już za wiosną tęsknie;) wolałabym by zamiast biało było zielono, choć nu mnie nie ma za dużo śniegu, przynajmniej na razie.
OdpowiedzUsuńU nas nazbieralo sie go juz calkiem sporo. W koncu w gory mamy rzut kamieniem
UsuńBudzę się rano i co ? pełno śniegu :/ potrzebuję wiosny, bo tego śniegu już mam po dziurki w nosie :P
OdpowiedzUsuńu nas snieg lezy juz ponad tydzien, a zapowiadalo sie juz tak pieknie...
UsuńNo to ciekawa jestem tej poweekendowej notki:)
OdpowiedzUsuńI zgadzam się - zimy jest zdecydowanie już za dużo!
Ja z kolei chcę na Nieulotne... Niemożliwe trochę mnie przeraża. Chyba za duży kaliber.
My z lipcu idziemy na wesele mojej kuzynki :) Co ciekawe, na naszym weselu ona i jej narzeczony złapali welon i muszkę, a daty jeszcze nie mieli wyznaczonej :P
sama jestem jej ciekawa, bo nie wiem jak to wszystko wyjdzie ;)
UsuńNad "Nieulotne" tez sie zastanawialam, ale jakos tak postawilismy jednak na "Niemozliwe".
Ha! wyobraz sobie, ze to wesele co mamy za rok, tez jest na takiej zasadzie - oboje zlapali u nas krawat i welon bedac 2 miesiace razem :) A teraz sie zareczyli i za rok slub :) Margolus... naprawde zaczynaja mnie zastanawiac te zbiegi okolicznosci co do nas obu ;P
Rzeczywiście, może powinnyśmy zacząć się bać :P
Usuńno chyba ;)
UsuńCóż... u nas wiosna się zbliża tak samo, jak niedawno u mnie w jednej z notek:
OdpowiedzUsuńhttp://stokrotkidorotki.blogspot.com/2013/02/dobra-nowina.html
Jak dziś rano wyjrzałam przez okno, to myślałam, że mnie ktoś w nocy we śnie na Biegun Północny przeprowadził ;-)
"Niemożliwe" zapewne będzie bardzo poruszające. A widziałaś "Nietykalnych"? Ja obejrzałam w ostatni weekend. Na pewno w innym stylu, ale też wart obejrzenia :)
u nas tak samo, codziennie dosypuje nowa porcje sniegu.
Usuń"Nietykalnych" nie widzialam, ale moze kiedys sie skusze
Wczoraj mąż mi powiedział, że idzie straaaszna zima... dzisiaj przebąkuje, że jednak wiosna :) więc ja już zdurłam całkiem :) Czekam aż się samo wyklaruje, byle szybko!
OdpowiedzUsuńPlan świetny :)
ja juz tez sie gubie w tych prognozach :P Ale jak by nie patrzec wiosna kalendarzowa juz tuz tuz :)
UsuńA ja się właśnie zawiodłam na tym filmie..
OdpowiedzUsuńMam mieszane uczucia po nim i cieszę się, że nie poszła man niego do kina, tylko obejrzałam w domu.
Czułabym wtedy, że to była strata pieniędzy.
Czekam na relacje poweekendowe :D Ciekawa jestem, co się tam u Ciebie święci ;)
a mi sie podobal. Tak to jest, ile osob, tyle opinii :)
UsuńNo... ja tez jestem ciekawa ;)
A dzisiaj w telewizji mówili, że to ostatnie podrygi zimy i ostatni spadający śnieg. A ja tak lubię zimę:)
OdpowiedzUsuńtez to slyszalam :)
Usuńwyrzućmy zimę precz...
OdpowiedzUsuńpozytywna wiosna niech już będzie!
u nas wlasnie wszystko plywa
UsuńOch, wiosna... Na serio mogłaby już się pojawić :P
OdpowiedzUsuńFajnie, że byliście w kinie i film Cię nie zawiódł. Pewnie sobie ściągnę go, skoro taki fajny, bo do kina nie wybieramy się teraz, bo za często już chodzimy :D
Życzę by weekendowe emocjonujące plany się udały, czekam na relacje :)
oj udaly sie jak najabrdziej :)
UsuńNiech zima jak najszybciej odchodzi! Brr. Mam jej tak samo dość jak Ty.
OdpowiedzUsuńteraz juz z gorki :)
UsuńJa też czekam i czekam a tu wciąż wiosny brak.
OdpowiedzUsuńniedlugo juz bedzie :)
Usuń