wtorek, 29 grudnia 2009

brak tytułu

Ojjj dawno mnie tu nie było. Zwyczajnie przez brak czasu. Wiadomo jak to przed świętami, roboty po same uszy, a ponieważ do końca roku jestem na urlopie (w końcu trzeba wykorzystać ten zaległy :P) więc zostałam zaprzęgnięta do pracy na pełny etat :) Ale nie narzekałam, mimo tego że roboty jest duuuuuuuuużo to ja lubię taką krzątaninę :) Wigilię spędziliśmy u jedynej babci jaka jeszcze mi pozostała. Było trochę łez, bo to pierwsze święta bez drugiej babci. Bylo smutno, ale kiedyś taki czas musiał nastąpić. Później nastrój jakoś się poprawił. Tak się najadłam, że myślałam że wszystkie szwy w mojej sukience pekna jak tylko się schylę. Po powrocie do domu nurkowanie pod choinkę w poszukiwaniu prezentów :)
 W pierwszy i drugi dzień świąt goście zawitali do nas. Przyjechali moi kuzyni ze swoimi rodzinami. Miałam super zajęcie z przecudowną 6-cio miesięczną córeczką mojego kuzyna - Martusią. Teraz mieszkają jakieś 20 km ode mnie, ale już wiosną się przeprowadzają i będę miała do nich tylko 10 minut :) super. Martusia będzie pod ręką.
Drugi kuzyn przywiózł nowinę, że w lipcu im też urodzi się dzidziuś :) więc ciocia - czyli ja - chodzi po prostu przeszczęśliwa.
Atmosferę psuła tylko jego siostra, która siedziała nadmuchana i przez całe popołudnie i wieczór nie odwzwala się ani słowem, chyba, że ktoś ją o coś zapytał, ale to już taki typ człowieka, że jak nie jest w centrum uwagi to bardzo jej to nie pasuje. O niej mogłabym napisać osobną notkę i może kiedyś to zrobię, przydadzą mi się Wasze rady na temat tego jak najlepiej postępować z kimś takim, bo ja sama już nie wiem.
Święta minęły jak z bicza strzelił i czas przygotowywać się do Sylwestra. W tym roku nie wybieramy się na żadną imprezę, tylko jedziemy na kameralne domowe posiedzonko u mojej kuzynki. Jestem pewna, że wieczór będzie bardzo udany :) Wyruszamy jutro koło południa... :)))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz